×

Sierpniowe LOVE


Sierpień to był dla nas taki leniwy miesiąc. Dużo czasu spędziliśmy w domu, mało wyjeżdżaliśmy, kończyły się wakacje i pewne etapy w moim życiu...

Coś się kończy

Drugi miesiąc wakacji. Ten smutniejszy, chłodniejszy, kiedy dni są krótsze. Ostatnie podrygi lata. Zrobiliśmy sobie krótki wypad do Starego Zoo w Poznaniu. Uwielbiam tamtejsze czarne łabędzie, lemury, obejrzeliśmy nowy wybieg dla małpek i obowiązkowo zaliczyliśmy fotki na wilku. Stały punkt programu podczas wizyty w zoo. Mamy już małą kolekcję tych zdjęć. 



Drugi stały punkt progarmu w Starym Zoo, to karuzela. 


Ostatni dzień sierpnia spędziliśmy zaś nad pobliskim jeziorem. Upał, kąpiele i opalanie. Aż wierzyć się nie chce, że było to zaledwie trzy tygodnie temu, bo dziś mam ochotę jedynie zawinąć się w koc z kubkiem kakao w ręku. 
Coś się kończyło... Polka przestała być przedszkolakiem. ostatni luźny miesiąc, bo od września rozpoczęła szkołę. Skończyło się też coś dla mnie. W sierpniu podjęłam decyzję o kolejnej zmianie pracy, a okres wypowiedzenia minął bardzo szybko. Będę tęsknić za tamtymi ludźmi, ale wiem, że podjęłam dobrą decyzję. 

Książkowo: Nadrobiłam!
Po wyjątkowo słabym lipcu, w którym przeczytałam zaledwie dwie książki, sierpień był bardziej zaczytanym miesiącem. Przeczytajcie jakie lektury polecam

Modowo: Przygotowania do jesieni
Szafę powoli uzupełniałam już o bardziej jesienne ubrania. Polkę zaopatrzyłam w eleganckie bluzki i sukienki, które nadawać się będą na szkolne uroczystości. Sama zaś, patrząc na deszcz za oknem, zaopatrzyłam się w przeciwdeszczową kurtkę, o której myślałam już wiosną. Jest idealna. Na bawełnianej podszewce, nieprzemakalna i dosyć ciepła. Dostępna w dwóch kolorach.

Wnętrza: Zewnętrza
Zawsze pokazuję Wam jak mieszkam, a w sierpniu, za sprawą #instawtorku Kobiecej FotoSzkoły na Instagramie pokazałam Wam gdzie mieszkam. W Szamotułach. Małym mieście niedaleko Poznania. Pięknym, chociaż pewnie przez mieszkańców niedocenianym.



Kosmetycznie: Zero Waste!
W sierpniu miałam przyjemność testować płyn do kąpieli w szklanym opakowaniu, Baby Anthyllis Zero. Długo szukałam płynu dla całej rodziny, delikatnego i wydajnego oraz takiego, który nie będzie opakowany w plastik. W końcu znalazłam, w dodatku w tak łądnym opakowaniu, że aż żal oddać je do recyklingu, najlepiej samemu ponownie wykorzystać. Na razie jednak jeszcze go używamy (naprawdę ten płyn jest wydajny), więc myśleć o tym będę później. Przeczytajcie pełną recenzję tego płynu do kąpieli. 

Kuchennie: Woda z kranu
Pokazałam Wam jak oszczędzać i ratować świat, a przy okazji zaprezentowałam nasz najnowszy dzbanek do filtrowania wody- Wessper. Dzbanków używamy do kilku lat i od pewnego czasu pijemy wyłącznie kranówkę nie kupując już ani soków (te kupowaliśmy jeszcze latem czasami), ani wody butelkowanej. Dzbanek filtrujący to niezbędny w kuchni gadżet. Przepis na oszczędzanie jest prosty: odkręcamy, nalewamy, filtrujemy i pijemy ;)
Co do przepisów testowałam też rozmaite desery: był snickersowy sernik, czekoladowa babka, borówkowe babeczki. W sierpniu było słodko i pysznie. 

Muzycznie: Sonbird
Nasz sierpień zdominował ten właśnie zespół. Spodobał nam się podczas EdisonFestival i słuchaliśmy go cały miesiąc. Mój ulubiony utwór to zdecydowanie Hel. Posłuchajcie:

Filmowo: Najlepsi reżyserzy i bajki
W deszczowy dzień w Nowym Jorku, reż. Woody Allen. Dwoje studentów przyjeżdża na weekend do Nowego Jorku. Zaskakuje ich niekorzystna pogoda. Ona ma przeprowadzić wywiad z pewnym reżyserem, on chciałby pójść na spacer w deszczu. Ona jednak plącze się w różne intrygi i nie ma dla niego czasu. On spotyka siostrę swojej byłej dziewczyny...
Uwielbiam filmy Woody'ego Allena! Są takie niedopowiedziane, niespieszne, mają specyficzny klimat. 

Król Lew, reż. Jon Favreau. Historię Simby zna chyba każdy. Duży i mały. Tym razem w wersji filmowej. Czy mi się podobało? Chyba jednak wolę oryginał, czyli bajkę. Film jest praktycznie odzwierciedleniem bajki, nawet piosenki te same. Pięknie zrobione, ale wygrywa wersja z dzieciństwa.

Pewnego razu w... Hollywood, reż. Quentin Tarantino. Bohaterami filmu są aktor Rick Dalton i jego dubler- przyjaciel kaskader. Dawna gwiazda próbuje odnaleźć się w pędzącym ku nowoczesności Hollywood. W tle dzieci kwiaty i największa masakra tamtych czasów.
Poszłam do kina z ciekawości, zobaczyć polskiego aktora i jego wielką rolę. Zagrać u boku Brada Pitta i Leonardo DiCaprio u samego Tarantino to nie lada gratka. Zawiedziona jednak byłam, że Zawierucha pojawił się na ekranie zaledwie na chwilę, a powiedział jedno zdanie. Wynagrodził mi to jednak widok boskiego Pitta i ciekawy wątek hipisów. Jak przystało na tego reżysera było momentami kiczowato i szalenie. Wielu się ten film nie spodobał, wg mnie był całkiem dobry. 

Toy Story 4, reż. Josh Cooley. Bonnie, która przejęła zabawki od Andy'ego ma pójść do szkoły. Dziewczynka wstydzi się jednak i boi, ale na zajęciach adaptacyjnych robi nową zabawkę z plastkowego widelca- Sztućka. Od razu uznaje go za nowego najlepszego przyjaciela, ten jednak uważa się za śmiecia. Chudy i Buzz Astral próbują uszczęśliwić Bonnie i nie dopuścić, by Sztuciek się zgubił. 
Któż nie zna tych bohaterów? My na pamięć ;) Emil jest fane tej bajki i chociaż kiedyś ich nie lubiłam, tak teraz mogę oglądać pierwsze części wciąż i wciąż. Najnowsza nieco mnie rozczarowała, ale była tez miłym powrotem do uwielbianych przez nas bohaterów. To było też pierwsze wyjście do kina dla Emila. Utwierdziło nas niestety, że wciąż jest zbyt mały by wytrzymać półtoragodzinny seans. 

Blogowo: Lawendowe
Tak, najchętniej czytaliście wpis i oglądaliście zdjęcia z naszej lawendowej sesji zdjęciowej.  Na drugim miejscu znalazły się letnie propozycje modowe, a równie popularny był tekst o oszczędzaniu i ratowaniu świata. 

Sierpień w dużym skrócie. Nie działo się tyle co w poprzednich miesiącach. Złapaliśmy oddech i odpoczęliśmy. Po prostu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger