×

Gdzie zjeść w Świnoujściu?


Odwieczny problem na wakacjach- gdzie tanio i dobrze zjeść? Tym razem dzielimy się naszymi doświadczeniami ze Świnoujścia.

Już pierwszego dnia zauważyliśmy, że bliskość granicy niemieckiej oznacza jedno- prawdziwie europejskie ceny. Znaleźć tani i naprawdę dobry obiad, taki którym się najemy, a nie tylko napatrzymy, nie było łatwo. Ale się udało i tak możemy Wam polecić:

Gdzie na obiad w Świnoujściu?
Naleśnikarnia Na-Na, ul. Bohaterów Września 8
Trafiliśmy tam pierwszego dnia, sami nie wiedząc na co mamy ochotę i co zje Polka. A naleśniki wiadomo- dzieci uwielbiają. Naleśnikarnia oferuje jedzenie w przystępnych cenach ( 5-21 zł naleśniki na słodko i 15-20 zł wytrawne). Porcje są spore, ja nie byłam w stanie zjeść całej (wybrałam kurczaka curry z serem). Naleśniki są pyszne. Lokal znajduje się w centrum, w pobliżu portu.

Bar Słonecznik 2
Wiele osób polecało nam świnoujskie bary mleczne. Skierowane są głównie do kuracjuszy tutejszych sanatoriów, można w nich wykupić tanie obiady abonamentowe. My trafiliśmy przypadkiem do Baru Słonecznik 2 (znajduje się w okolicy Biedronki, przy ul. B.Chrobrego). Skorzystaliśmy z oferty "Danie dnia", za 15 zł, którym była zupa pomidorowa oraz kotlet mielony z ziemniakami i surówkami. Jedzenie było smaczne i niedrogie. Wystrój lokalu wcale nie przypominał stereotypowego baru melcznego, ładny i przyjemny. Jedyne do czego bym się przyczepiła to toaleta, która chyba rzadko jest sprzątana.

Restauracja Promenada
Właściwie są dwie: na samej Promenadzie oraz przy zejściu na plażę, w jednym z budynków nowego apartamentowca i my korzystaliśmy z tej drugiej. W restauracji jest zawsze pełno, w porze obiadowej trzeba się liczyć z brakiem wolnych stolików i dłuższą chwilą oczekiwania. Nie rozumiałam oburzenia gości, że muszą długo czekać- godziny szczytu, ale widać było, że obsługa uwija się jak może. My jedliśmy tam trzykrotnie i najdłużej czekaliśmy chyba 20 minut na obiad. 
W karcie dania z różnych zakresów cenowych- rozmaite zestawy obiadowe kosztowały od 18 do 25 zł, np. filet z łososia, grillowana pierś z kurczaka, kotlet schabowy, makarony itp. Porcje- ogromne. Restauracja oferuje też zestawy dla dzieci i żałowałam, że nie wzięłam takiego- po prostu nie byłam w stanie zjeść wszystkiego. Tak wielkiego schabowego nie jadłam jeszcze nigdzie, a filet z łososia był pyszny. Do każdego zestawu z mięsem dodawano ziemniaki lub frytki oraz surówki. 
Wystrój lokalu miły, chociaż z uwagi na dużą ilość gości, było dość gwarno. Obsługa bardzo miła, obowiązkowa-upuszczony przypadkiem widelec od razu był zauważony i wymieniany na nowy. I tę restaurację polecam Wam najbardziej.

Nie polecamy:

Kuchnia Polska w Galerii Promenada
Przyciągnęła nas niska cena, 16 zł za zestaw obiadowy. Niestety sporo dań z menu nie było dostępnych, w końcu zamówiliśmy procje z kotletem, frytkami i surówkami. Niestety- porcje bardzo małe, nawet ja, jedząca niewiele, się nie najadłam. W dodatku frytki gumowate, surówki nie wyglądały zachęcająco.

Gospodnik, ul. Rybaki 13
Bar odwiedziliśmy z polecenia, ale nie sprostał naszym, i tak niewielkim, wymaganiom. I w sumie nie o jedzenie nam chodziło, bo to było nawet w porządku- nie jakieś bardzo smaczne, ale zwykły obiad. Gospodnik to także bar mleczny. Znajduje się z dala od wszystkiego, ani blisko stąd do portu, ani do plaży, więc nie warto się wybierać tam specjalnie na obiad. My akurat przechodziliśmy w pobliżu, padał deszcz, więc weszliśmy. To stereotypoway bar mleczny rodem z PRL. Nawet pani obsługująca, chociaż w okolicy trzydziestki, to chyba przeszła szkolenie od starszych koleżanek. Lewdo weszliśmy, na stole została postawiona zupa w wazie, bez żadnego pytania czy w ogóle ją chcemy (w barze obowiązuje wyłącznie danie dnia- dwa do wyboru oraz zupa i kompot, ale można zamówić tylko drugie danie, bez zupy). Pani niezbyt miła, burczała sobie pod nosem. Na bieżąco było sprzątane, kładzone czyste talerze i porcje kompotów- to na plus, jednak całkoształt baru, trochę odpychał. Porcja 17,5 zł

Niestety nie znaleźliśmy też miejsca, gdzie można zjeść świeżą rybę w Świnoujściu. Wydawało mi się, że skoro to miasto portowe, to takich lokali będzie sporo, mignął mi chyba jeden i to ostatniego dnia już po kolacji.

Gdzie na kawę w Świnoujściu?

Cafe Amsterdam, ul. Uzdrowiskowa 12
To również lokal, do którego trafiliśmy z polecenia. Wypiliśmy dobrą kawę, ja zjadłam przepyszną szarlotkę na ciepło z lodami, a mąż deser lodowy. Ceny przystępne, obsługa miła.

Czuć miętą, ul. Uzdrowiskowa 20
Zdecydowanie hit naszych wakacji. Trafiliśmy przypadkiem, bo miałam ochotę na gofry, a akurat zaczynała się burza, więc weszłam do pierwszego lokalu, który owe gofry oferował. I przepadliśmy wszyscy. Zapomnijcie o gofrach z tych żółtych budek- w Czuć miętą są o niebo lepsze, a ceny podobne, jeśli nie niższe. W tej kawiarni zjemy pyszne desery- wiele z nich ma miętową nutę. Wypijemy miętowe latte, coca colę, a na życzenie Polki zrobiono nam sok jabłkowo-miętowy. Kawiarnia oferuje desery lodowe, ciasta, ale my jedliśmy tam tylko gofry. I to cztery razy! Pyszne z gorącymi malinami i piankami marshmallow, z kajmakiem i orzechami, z sosem miętowym, a nawet wytrawne, w stylu włoskim czy meksykańskim. 
Obsługa- super. Jeśli miały być jakieś opóźnienia- informowali i przepraszali. Mają świetne podejście do dzieci, a realizacja dziecięcych, indywidualnych zamówień także nie stanowi dla nich problemu. Jeśli wrócę do Świnoujścia, to Czuć miętą będzie obowiązkowym punktem programu urlopu :)

A Wy byliście w Świnoujściu? Gdzie warto zjeść?


8 komentarzy:

  1. A my jedliśmy w Świnoujściu bardzo dobrą rybkę, w takim drewnianym barze przy zejściu na plażę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Promenada jest najlepsza! Jedziemy za tydzień, już nie mogę się doczekać tego pysznego dorsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj jak ja lubię Świnoujście i to powietrze i to jedzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Promenada wymiata mega porcje super ceny przesympatyczna obsługa jedzenie pyszne jak oni to robią ???

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuć mietą to jakaś masakra ... Kawa bez smaku a bita smietana nie była bita śmietana tylko chemiczną pianka bez smaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylismy tam wczoraj,tragedia !przy zamowieniu wyyyraźnie zaznacxylam gofry dla dzieci bez bitej I bez sosów ,dostajemy ze wszystkim czego nie chcielismy a kelnerka mowi ze nie slyszala ok zdarza sie ,mowie jwszcze raz dzieci nie lubia bitej I sosów wiec zawsze zaxnaczam, krlnerka przynosi ponownie gofry bez bitej ale uwaga z sosem!poddałam sie dzieci wyjadly to co nie bylo dotkniete sosem, dodatkowo kelnetka bylo widocznie mocno niezadowolona ze zwrocilam uwage ehh nie wiem o co chodzi ale obsluga w Polsce nadal lezy na łopatkach, klient zło koniecxne nie waż powiedzieć ze cos Ci nie odpowiada usmiechaj I dziekuj a bedzie Ci dane:(

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger