×

Zagubieni. Jak odnaleźć w życiu to, co ważne?


Nauczyłam się. Cieszyć z małych rzeczy, nigdzie się nie spieszyć, nie przejmować drobnostkami, roziązywać problemy. Do tego trzeba dorosnąć. By się zatrzymać, otworzyć oczy, zachwycić. A oni byli Zagubieni i zamiast szukać swojej drogi, chcieli skoczyć z mostu.


Nie ma ludzi wiecznie szczęśliwych, nikt nie śmieje się dwadzieścia cztery godziny na dobę i nie obwieszcza światu, że życie jest piękne.

Natasza Socha staje się jedną z moich ulubionych autorek, niejednokrotnie recenzowałam jej powieści na blogu i każdą byłam zachwycona. Zagubieni to druga, po Zamrożonej, pozycja z serii Trzy razy Z.

Sonia i Mati spotykają się na moście. Obydwoje chcą zakończyć swój, w ich mniemaniu, beznadziejny żywot, skacząc z dużej wysokości wprost do rzeki. Pechowo jednak, postanowili to zrobić w tym samym czasie. Jedno przeszkadza drugiemu, każde z nich, chciałoby zrobić to jako pierwsze. Wdają się więc w dyskusję, które z nich jest bardziej beznadziejne i ma prawo pierszeństwa. Kiedy całonocna rozmowa nie przynosi rezultatu, postanawiają oddalić nieco w czasie swoje samobójstwo i dać sobie miesiąc na drugą szansę. Dwoje nieznajomych postanawia ze sobą zamieszkać...

Co musiało się wydarzyć, że dwoje młodych ludzi postanowiło odebrać sobie życie? Natasza Socha zwraca uwagę na problem naszych czasów. Pośpiech, wielozadaniowość, wyścig szczurów, ciągłe ocenianie przez innych, nastawienie na sukces zawodowy. Media społecznościowe sprawiają, że ludzie są pod ciągłą obserwacją innych, poddawani ocenie, drobne niepowodzenia uznając za wielkie tragedie, bo przecież życie znajomych jest takie idealne. Nikt nie pamięta, że przecież wykreowane. 

Nie wiem, czy świat, w którym żyję, jest prawdziwy. Z każdej strony bombardują mnie informacje o idealnym życiu. Ja wiem, że insta i fejs kłamią, ale kiedy widzisz te wszystkie kolorowe zdjęcia, te uśmiechnięte twarze i wypunktowane sukcesy, to zaczynasz się gubić. Bo może jednak innym się udało i tylko ja zostałem w tyle peletonu.

Pędzimy. Po nowe ciuchy, nowe doznania, zobaczyć nowe miejsca. Nie potrafimy nic nie robić. Usiąść i słuchać śpiewu ptaków. Zapatrzeć się na wschód słońca. Wdychać wieczorny zapach ziemi po upalnym dniu. Poczuć krople deszczu na twarzy. Ja już kilka lat temu zwolniłam i dobrze mi z tym, ale ci młodzi ludzie nie potrafią. Soni i Mateuszowi wydaje się, że jeśli nie robią nic spektakularnego, to nie robią nic. Każdą małą porażkę widzą jako wielką tragedię. Są zmęczeni i przytłoczeni, ale czy to dobry powód by odbierać sobie życie? Słuchając nawzajem swoich historii uważają, że dramaty tego drugiego nie zasługują przecież na pierwszeństwo do skoku, ale swoje własne wyolbrzymiają. Bo wciąż pędzą, nie umiejąc uchwycić sensu życia. 

Bo w przeciwnym razie sensu nie miałoby kompletnie nic. I kiedy zaczynasz się nad tym zastanawiać, schodzić coraz niżej i głębiej, faktycznie zaczynasz łapać się na tym, że wszystko jest jednym wielkim absurdem. Właśnie po to robimy teraz te wszystkie proste i banalne rzeczy, które komuś mogą wydawać się tylko głupie. Żyjemy, oddychamy, chodzimy do pracy, kupujemy kwiaty, patrzymy na zachód słońca. Po to, by znowu poczuć energię sensu. Praktykujmy dalej to, co jest zwykłe. Gadajmy o bzdurach. Ulegajmy tej beztroskiej paplaninie o niczym albo pomilczmy razem. Nie próbujmy na siłę szukać przyjemności przez duże P, tylko chodźmy i zjedzmy truskawkowe lody. (...) Człowiek wcale nie musi odkryć nowych praw fizyki, nie musi zdobyć największej góry ani opłynąć świata na tratwie, żeby poczuł się ważny. (...) Bzdury też są ważne.

Autorka w powieści Zagubieni pokazuje nam, że pędząc przez życie każdego dnia skaczemy z mostu. Ryzykujemy, że przegapimy życie. Te wszystkie małe chwile, drobne przyjemności, które nadają mu sens. Że w pogoni za wielkim, tajemniczym sukcesem, przegapimy swoje tu i teraz. Więc siądź na balkonie, na łące, czy na kanapie. Posłuchaj swojego życia, nasyć się jego zapachem, otwórz szeroko oczy, zatrzymaj się. I przeczytaj czy Zagubieni bohaterowie tej książki odnaleźli właściwą ścieżkę swojego życia. 


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger