×

Jesienią- Wiosna zaginionych


Proza Anny Kańtoch ma wielu fanów. Jej powieści z gatunku fantastyki czy kryminału polecano mi już nie raz, więc w końcu sięgnęłam po Wiosnę zaginionych.

Główną bohaterką powieści jest Krystyna- emerytowana policjantka. Ponad 70-letnia kobieta wiedzie z pozoru zwyczajne życie emerytki na jednym z katowickich osiedli. Mówi sąsiadom dzień dobry, wdaje się z bezsensowne pogawędki o niczym z innymi starszymi paniami, ale żywi się daniami ze słoika. W rzeczywistości jednak kobieta wciąż wraca do przeszłości. Do wydarzeń sprzed ponad pięćdziesięciu lat. W 1963 r. w Tatrach zaginął jej brat Romek, a troje innych uczestników wyprawy odnaleziono martwych. Z wycieczki wrócił tylko Jacek i teraz, po latach, Krystyna przypadkiem spotyka go w osiedlowym spożywczaku. Rozpoznaje mężczyznę, który żyje teraz pod zmienionym nazwiskiem i postanawia zmusić go do wyjaśnień na temat wydarzeń sprzed lat. Wybiera się do niego z nożem w plecaku, gdyby nie dało się dogadać z mężczyzną na spokojnie. ktoś jednak ją ubiegł i w domu Jacka znajduje tylko jego zwłoki...

Krystyna jest nietuzinkową postacią. Rzadko autor obsadza w roli głównego bohatera emeryta czy osobę starszą, a już w kryminałach- prawie wcale! Przyjęło się, że kryminalne zagadki rozwiązują młodzi, przystojni mężczyźni lub tacy z przeszłością, w wieku średnim. Ewentualnie twarde babki lub bardzo sprytne dzieciaki lub młodzież. A tu emerytka, w dodatku po siedemdziesiątce! 
Chociaż w pewnym momencie na myśl mi przyszło podobieństwo Krystyny do Janiny Duszejko z Prowadź swój pług przez kości umarłych Olgi Tokarczuk. Tam też główną postacią jest kobieta na emeryturze, dość krewka i z zasadami. Tam też przewija się wątek krzywdy zwierząt, inny jednak niż w Wiośnie zaginionych. Ta jest bardziej wielowątkową opowieścią, kryjącą tajemnicę w całej trylogii, w której zaginięcia psów są zaledwie elementem historii. 

Z chęcią sięgnę po inne książki Anny Kańtoch. Styl pisarki przypadł mi do gustu. Wśród kryminałów pisanych na szybko, składających się głównie z dialogów lub suchych opisów sytuacji, autorka udowadnia, że można napisać lekką, wciągającą powieść, a przy tym ukazującą piękno naszego języka. Opisom nie brakuje przenośni czy porównań, trafnych obserwacji świata. 

To nie jest zwykłe czytadło, a naprawdę dobry kryminał z ciekawymi wątkami, nieprzeciętnymi postaciami i tajemnicą z przeszłości. Przeczytajcie jesienią Wiosnę zaginionych. 



Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger