×

Jak uspokoić swoje myśli? 5 sposobów na relaks

Niespokojne czasy nastały. Jedni mają w sobie totalny luz i urządzają spacerki, inni z niepokojem obserwują rosnącą ilość chorych, a niektórym aż tchu brakuje ze strachu. Nie ukrywam, że jestem panikarą i łatwo się denerwuję, więc obecna sytuacja nie jest dla mnie łatwa. Gdzieś z tyłu głowy wciąż krążą negatywne myśli, ale próbuję się od nich oderwać. Jak uspokoić swoje myśli? Kilka rad dla wszystkich, którzy martwią się na zapas.


Stres to wróg i trzeba z nim walczyć. Czasem wystarczy wojna podchodowa, a czasem trzeba wytoczyć ciężkie działa i udać się do specjalisty. 
Moich 5 sposobów na relaks:

1. Coś słodkiego
Wroga najlepiej zalepić czymś słodkim. Taki uwięziony pomiędzy rozpływającą się w ustach czekoladą a ciągnącym karmelem na pewno się nie ruszy. Taki atak to sama przyjemność. Tylko pamiętaj, żeby nie wyjadać całych dwutygodniowych zapasów, bo wtedy dojdzie Ci kolejne zmartwienie, a nawet dwa: co jeść jutro i jak zgubić te dodatkowe 5 kg. Wystarczy kostka, dwie gorzkiej czekolady. Poza smakiem zawiera też magnez, czyli jedną z antystresowych broni. A już najlepiej coś upiecz. Zajmiesz ręce przygotowaniami, myśli zaś odmierzeniem odpowiednich proporcji, a słodycze domowej roboty są zdrowsze i smaczniejsze niż te sklepowe.

2. Coś pachnącego
Słyszeliście o aromaterapii? Z wrogiem walcz pachnidłami- taka pozytywna broń biologiczna. Zapachy czynią cuda. Jedne niwelują ból głowy, a inne wyciszają i zmniejszają poziom stresu. Pachnący olejek czy naturalna zapachowa świeca pomogą w walce ze stresem właśnie. Kiedy zniknie już zapach świeżo upieczonego ciasta to uwielbiam woń świec z naturalnymi olejkami. Są też takie do masażu, świece, których wosk wykorzystujemy jako olejek. Tak to już się można relaksować we dwoje :)

3. Coś z natury
Kiedy serce bombarduje Cię setką uderzeń na minutę, a w płucach brakuje tchu z przerażenia, to otwórz okno i zaczerpnij powietrza. Uspokajająco wpływa na mnie przesadzanie kwiatów czy obserwowanie ptaków. I wcale nie trzeba wychodzić z domu, wystarczy spojrzeć za okno. Skoro te małe skrzydlate kuleczki tak dobrze radzą sobie w tym niebezpiecznym świecie, to przecież my też damy radę. Spójrz za okno. Słońce nadal świeci, wiatr porusza pierwszymi listkami na drzewach i krzewach, a wróbel kąpie się w kałuży. Zatrzymaj się, nawet w środku miasta, zatrzymaj myśli i skup na tych niezwykłych momentach jak zachód słońca czy wirujący na marcowym niebie płatek śniegu.

4. Coś do obejrzenia
Wroga można podejść odwracając jego uwagę. Żeby nie myśleć o swoich problemach, najlepiej zająć się cudzymi, a jeszcze lepiej tymi fikcyjnymi. Dziś bez wychodzenia z domu możemy legalnie obejrzeć setki filmów i seriali na HBO GO, Netlfix czy Player. Dramat złamanego, nastoletniego serca, problemy gangstera czy kłopoty małżeńskie, a może komedia pełna niefotunnych zdarzeń? Wybór należy do Ciebie jaki problem ze świata kina chcesz dziś rozwiązać wraz z jego bohaterami. Polecam wybrać taki, w którym nikt dziś nie ginie, a Ciebie będzie bolał brzuch nie ze stresu, a od śmiechu. 

5. Coś do poczytania
Książką go! Podobno wystarczy sześć minut czytania, aby zmniejszyć poziom stresu o dwie trzecie. Szybko i przyjemnie. A jeśli czyta się zabawny poradnik Jak uspokoić swoje myśli (Wydanwictwo MUZA), to po lekturze całej książki powinniśmy być już całkowicie zrelaksowani. To idealna lektura dla wszystkich, którzy martwią się na zapas. Autorką jest Sarah Knight. Żadna z niej psycholog, nie jest couchem, raczej swoistym antyguru. Znana z takich poradników jak Magia olewania czy Ogarnij się!. Tym razem ma dla nas kilka wskazówek jak nie przejmować się wydarzeniami, które jeszcze się nie wydarzyły. W swoim wyjątkowym, pełnym humoru, stylu przekonuje czytelnika, że wiele wydarzeń, którymi się martwimy, w ogóle się nie dojdą do skutku. 
Sarah Knight podzieliła napady histerii na cztery kategorie: lęki i niepokoje, smutek, gniew oraz unikanie. Tworzy prawdopodobieństwometr, który określać ma jak bardzo prawdopodobne jest, że wydarzy się to, czym się stresujemy. Daje pięć wskazówek, jak się uspokoić w obliczu światowego kryzysu. Ponadto zasypuje czytelnika przykładami i możliwymi rozwiązaniami. Przeklina, a któż w stresie nie lubi sobie soczyście zaklnąć. I tryska humorem. Nie da się nie roześmiać przy tej lekturze, a przy okazji dobrze zrelaksować. Już czytając stajemy się spokojniejsi. 

Zamartwianie się to marnotrastwo. Tracisz na nie czas, energię i/lub pieniądze, a niczego przydatnego nie zyskujesz w zamian. Natomiast jeśli poświęcasz swoje fundusze antyhisteryczne na rzeczywiste poradzenie sobie z problemem, to- no wiesz- rzeczywiście sobie z nim poradzisz. 

6. Coś do ogarnięcia
I punkt dodatkowy. Przepracuj problem. Stres jest Twoim wrogiem w tej wojnie, ale coś tę wojnę rozpętało. Idąc za radą Sarah Knight przeanalizuj, czy to czym się martwisz jest tego warte i prawdopodobne do ziszczenia się. Wszystkie powyższe sposoby na wroga są skuteczne w moim przypadku, ale czasem warto nie tylko wygrać bitwę, lecz zakończyć tę wojnę raz na zawsze i podpisac pakt o nieagresji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger