×

Łeba: co zobaczyć, gdzie zjeść i gdzie spać?


Lato za nami, ale warto je powspominać. A może urlop dopiero przed Wami? Niektórzy lubią wyjeżdżać po sezonie, kiedy jest spokojniej. Moze planujecie jakiś weekendowy wypad? Nad morze? Zobaczcie jakie miejsca polecamy w Łebie.
Łeba jest uroczym miasteczkiem położonym pomiędzy dwoma jeziorami- Łebsko i Sarbsko, nad rzeką Łebą. Kusiło mnie od dawna i wreszcie w te wakacje udało nam się tam spędzić kilka dni. Odradzam jednak przyjazd tam w sezonie. W lipcu były wszędzie tłumy, na deptakach ledwo można było się przecisnąć, a wieczorami na ulicach panował ścisk. Są jednak tam miejsca spokojne i piękne. 


Co zobaczyć w Łebie?
Port rybacki- mieliśmy nocleg w okolicy, więc to tam bywaliśmy najczęściej. Port rybacki w Łebie jest długi (ciągnie się od mostu na Sienkiewicza). Warto przyjść tam rano lub pod wieczór po świeżą rybę, ale także by obserwować rybaków rozplątujących sieci. Przeszkadza trochę hałas wesołego miasteczka i statków wycieczkowych, ale port zawsze ma swój urok. 

Port jachtowy, czyli marina- łebski port jachtowy znajduje się po tej spokojniejszej (zachodniej) części miasteczka. Niewielu tam turystów, bo aby do niego dojść należy wybrać się na dłuższy spacer. Zapewniam jednak, że warto. Piękne jachty z dala od zgiełku. Tu znajdziecie ciszę i spokój nawet w sezonie. 

Most na ulicy Sienkiewicza- warto się nim przespacerować, bo rozciąga się z niego piękny widok na port. Są tam jakby balkoniki, gdzie można przystanąć, zrobić zdjęcie, nie przeszkadzając w ruchu na chodniku. 

Plaża- oczywiście główna atrakcja nad morzem. Szeroka i czysta, a co ważne dla rodzin z dziećmi- daleko od brzegu jest płytko. Korzystaliśmy z plaży A, w centrum Łeby. Najczęściej dochodziliśmy do niej portowym nabrzeżem, a wracaliśmy przez Park Leśny. To dobra trasa dla rodziców z dziećmi we wózkach, bo wejścia na plażę są tu łagodne, bez schodów. Przy zejściu na ulicy Leśnej, już kilka schodów trzeba pokonać. 

Park Leśny i Czarny Staw (zwany też Łabędzim)- skoro już o parku mowa, to znajduje się on pomiędzy portową promenadą a ulicą Wojska Polskiego. To taki leśny azyl w samym sercu Łeby. Kilka uliczek dalej  tłum turystów, a tu sielanka. Można przysiąść na ławeczce nad samą wodą, przejść drewniany mostek lub pochodzić wśród alejek. 

Plac zabaw przy parku- przy ulicy Kościuszki, przy barze Łasuch i wyjściu z parku znajduje się uroczy, morski plac zabaw. Jest tu zjeżdżalnia z latarnią morską, jest stateczek. Plac jest ogrodzony, wysypany piaskiem. Niestety znajduje się w pełnym słońcu, ale warto tam zajrzeć wieczorem lub wcześnie rano. 

Zamek Neptun- znajduje się przy ulicy Sosnowej, tuż przy samej plaży. Obecnie jest tam hotel, ale można też wybrać się w jego kierunku po prostu na spacer. 

Aleja Prezydentów- to część ulicy Kościuszki, utworzono tam deptak, wzdłuż którego ustawiono kamienie z odciskami dłoni dotychczasowych prezydentów Polski (po 1989r.). Na deptaku znajduje się także ławeczka z uroczymi figurkami piesków. 

Wydmy- główna atrakcja Łeby. My wybraliśmy się na Wydmę Łącką. Aby do niej dojść/dojechać należy kierować się na zachodnią część Łeby. Można dojść pieszo lub dojechać rowerem- to około 8 km z Łeby, przez Rąbkę, leśnym szlakiem. Można też podjechać samochodem na parking w Rąbce, a stamtąd już pójść, pojechać rowerem lub meleksem. My wybraliśmy ostatnią opcję (z uwagi na Młodego, który nie zawsze ma humor, żeby chodzić) i na wydmy, spod parkingu podjechaliśmy meleksem właśnie. Trasę wtedy pokonujemy w około 10 minut. Drogę powrotną zaś w połowie przeszliśmy pieszo, a w połowie przepłynęliśmy tramwajem wodnym po jeziorze Łebsko. Tramwaj ten rusza co pół godziny (teoretycznie, w praktyce warto przedzwonić i się upewnić, o której godzinie przypłynie) z pomostu na wysokości Wyrzutni Rakiet (nie zwiedzaliśmy), a kończy swój rejs w okolicy parkingu. Idąc pieszo lub jadąć własnym rowerem zapłacimy tylko za wstęp do Parku Narodowego (wejście tuż za parkingiem), wybierając meleks lub tramwaj wodny musimy liczyć się z dodatkowymi kosztami (parking też jest płatny). Nas wycieczka na wydmy kosztowała około 100 zł, a jeszcze dostaliśmy zniżkę na rejs. 
Na Wydmę Łącką najlepiej wybrać się z samego rana, przed godziną 10. O tej porze my już schodziliśmy z niej, a pchały się tam tłumnie wycieczki i inni turyści. Z rana mieliśmy jeszcze okazję poczuć się jak na pustyni, gdzie nie ma żywej duszy, tylko słońce, piasek, wiatr i my. Póżniej widoki zasłaniają ludzie. 

W Łebie byliśmy tylko kilka dni, więc więcej nie zobaczyliśmy. Parki rozrywki sobie darowaliśmy uznając, że atrakcje te nie są warte tej ceny. 

Gdzie zjeść w Łebie?
Sami zawsze mamy problem z wyborem restauracji, kiedy z każdej strony kuszą zapachami lub atrakcyjnym menu. Podpowiadamy gdzie my jedliśmy i gdzie warto wybrać się na smaczny obiad w Łebie. 
Mandragora- ul. Wojska Polskiego 23- nie wygląda zbyt uroczo i zachęcająco. Weszliśmy w sumie przypadkiem, a ostatecznie zjedliśmy w niej dwukrotnie. To knajpka z włoską kuchnią. W ofercie są pizze i makarony. Pizze poprawne, ale makarony przepyszne. Zajadaliśmy wszyscy ze smakiem. Ławki znajdują się na zewnątrz, więc możliwe, że to lokal sezonowy (ktoś potwierdzi?). W środku uroczy kredens i piec. Ciasto na pizzę robią na naszych oczach.

Koga- ul. Wróblewskiego 13- restauracja z widokiem na port (przy promenadzie portowej, w okolicy mostu na Kościuszki), ale i jej wnętrze zachwyca. Urządzone w morskim stylu. Beczki po winie, zdjęcia, modele statków i przepiękne lampy z butelek po winie. Klimatycznie jest. Jest też smacznie, a ceny wcale nie są wygórowane. Bezpiecznie zamówiliśmy zestawy ze schabowym i kurczakiem, więc wyszliśmy najedzeni i zadowoleni. 

Tam gdzie zawsze- ul. Nadmorska 5A- restauracja z nowoczesnym, miłym dla oka wnętrzem. Mnie przyciągnęła kącikiem dla dzieci (był w sezonie)  z animatorem. Pierwszy raz w spokoju czekaliśmy na posiłek, gorzej później było z nakłonieniem ich by posiedzieli przy stole. 
Porcje jedzenia duże i efektownie podane. Restauracja słynie z typowo polskich dań. M jadł golonkę, ja rybę, a dzieciaki dostały pierogi, które są tam ręcznie robione, na oczach klientów. Wszystko było smaczne. 

Zakątek Klary- ul. Abrahama 7- jeśli zaś przyjdzie Wam ochota na kawę, to polecamy właśnie tę kawiarnię. Urocze i słodkie miejsce z pięknym ogródkiem. Przepyszne lody, smaczne desery i piękne ciasta. Widok na port. Warto tam przysiąść na dłuższą chwilę. 

Gdzie spać?
Dlugo szukałam noclegu. Posuzkiwania zaczęłam w maju, więc najatrakcyjniejsze oferty były już wykupione, a ja koniecznie chciałam nocleg ze śniadaniem. Zastanawiałam się nad okolicą Nowęcina, ale 2 km od morza wydawało mi się zbyt daleko, a noclegi niewiele tańsze niż nad samym morzem. 
Ostatecznie zdecydowałam się na Villę Nautica, gdzie udało mi się złapać ostatni wolny pokój w wybranym terminie. Villa ta znajduje się przy ul. Wróblewskiego 2, właściwie w uliczce tuż przy porcie. Posiada własne parkingi (dodatkowo płatne). Są to dwa budynki, tzw. nowy i stary, przy czym ten drugi wcale na taki nie wygląda (mieliśmy pokój właśnie w starym). Śniadania serwowane są w nowoczesnej jadalni w nowej cześci, a starą jadalnię w drugim budynku przekształcono w bufet, gdzie można sobie posiedzieć lub wypić kawę. Śniadanie można zjeść także na dworze. Obiekt jest przystosowany do rodzin z dziśmu, zarówno w bufecie, jak i w jadalni znajdują się kąciki dla maluchów, dzięki czemu rodzic może w spokoju zjeść śniadanie obserwując dzieci. Śniadania pyszne. Do wyboru mnóstwo potraw od płatków, jogurtów, przez tosty, kanapki, sałatki, wędliny po ciepłe dania, codziennie inne. Bywała jajecznica, jajka na twardo, małe naleśniczki, a jednego dnia nawet spaghetti! 
Pomiędzy budynkami znajduje się kącik wypoczynkowy na powietrzu. Można usiąść i pograć w coś z dziećmi (są małe bramki i rozmiate gadżety do gier na świeżym powietrzu). Drugie podwórze, za starym budynkiem również zagospodarowano na miejsce wypoczynku, tam także są stoliki i kanapy, a dla maluchów kuchnia do zabawy i zjeżdżalnia. 
Pokoje są czyste i wygodne. Z balkonami. W pokojach tv, czajnik, kawa, herbata, cukier, naczynia, a nawet lodówka ukryta w szafie. Cenne rzeczy możemy schowac do sejfu. W łazienkach ręczniki i zestawy kosmetyków. Pokoje na tyle duże, że naprawdę jest wygodnie, nawet czteroosobowej rodzinie. 
Jeżeli kiedyś wrócimy do Łeby, to właśnie do tej Villi. 

Byliście w Łebie? Jakie miejsca polecacie? Co zobaczyć? Gdzie zjeść?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger