×

Jesień...


I znów przyszła jesień... Nie jest to moja ulubiona pora roku. Najchętniej, już we wrześniu, zakryłabym się kocem i wyszła spod niego na wiosnę. To taka smutna i ciemna pora roku. Jak przetrwać jesień? Jakie mam na nią plany?


Dni są coraz krótsze. Poranki szarobure, a w końcu ciemne tak, że gdy budzik ogłasza alarm, nie wiemy czy przypadkiem mu się coś dzisiaj nie pomyliło. Może jeszcze te pięć minut drzemki, bo tak trudno wystawić ten zasmarkany nos spod ciepłej kołdry. Chociaż za dnia bywa jeszcze znośnie, to noce i właśnie te chłodne poranki zwiastują nadchodzącą zimę. Czasem świat spowija mgła, a częściej nie mżemy nic zobaczyć przez tumany dymu, bo ludzie wrzucają do pieca co popadnie. Wieczory są długie, nostalgiczne, a listopadowe święta poważne, a nawet smutne. Kapie z nosa, kapie z nieba. Deszcz uderzający o parapet coraz częściej wyznacza rytm dnia. Krok za krokiem, taniec wśród kałuży, od punktu A do punktu B i nigdzie dalej, by nie stracić nagromadzonej latem energii. Na wyczerpaniu, gdzieś w zawieszeniu, jakby pomiędzy światami. Nie lubię jej. Teoretycznie mami nas owocami, kolorami, ale tylko na chwilę, bo zaraz zabiera to wszysto i zostawia pustkę. Tak właśnie myślę o jesieni. 

Postanowiłam się nie dać tym ponurym myślom. Jesień też może być cudowna. Trzeba tylko zmienić nastawienie i nie zastanawiać się jak przetrwać jesień, ale jak ją pięknie przeżyć. Długie wieczory to zapalone świece, roztaczające ulubiony zapach. To godziny z książką w ręku, kubiem kakao lub aromatycznej herbaty, szarlotką albo marchewkowym ciastem, pod jednym z moich ulubionych kocy. To łapanie słońca w weekendy lub skakanie przez kałuże razem z dziećmi. Czas na porządki, bo latem żal było siedzieć w domu, a teraz nie ma wymówki. Odzyskanie rytmu dnia, wyznaczanego przez szkolne dzwonki. Wreszcie ulubione swetry, na które we wakacje było zbyt ciepło, a przecież tak mi w nich do twarzy. Jesień wydaje się być idealną porą roku dla domatorki...

Jesienią planuję nadrobić czytelnicze zaległości, skończyć oczyszczać dom ze zbędnych rzeczy, wrócić na zajęcia jogi (w sierpniu i wrześniu odpuściłam), nie zamykać się w domu i nadal organizować małe wycieczki po okolicy, korzystać z dnia i cieszyć się każdą chwilą. Nie narzekać!

Co przyniesie jesień? Wiele zależy od tego, co sami chcemy od niej wziąć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger