Macierzyństwo- ciąża od zewnątrz
9 miesięcy tworzenia życia. 9 miesięcy, które przygotowują nasze dziecko do przyjścia na świat. To też 9 miesięcy, w czasie których tworzy się z nas matka. Bo macierzyństwo to taka trochę ciąża od zewnątrz.
Trening snu
Sprytnie to sobie ta natura wymyśliła, że od pierwszych tygodni ciąży, sprawia że powieka nam ciąży. Znaczy się, jesteśmy ciągle zmęczone. Pamiętam, że w początkowych tygodniach ucinałam sobie co chwila drzemki. Niby nic się nie robi, a przychodzi jakaś taka potrzeba snu, jakbyśmy chciały się wyspać na zapas. Uczucie zmęczenia może i mija w kolejnych trymestrach, za to zaczyna się nocne wstawanie. Conocne wycieczki na siku. Dosłownie co kilkanaście minut. Niewyspanie na najwyższym poziomie. Po porodzie niewiele się zmienia. Może i ulga na pęcherzu, ale przecież nadal wstajemy w nocy, czasem co kilka godzin, ale czasem co kilkanaście minut właśnie. Tym razem do maluszka. Nocne ciążowe wstawanie zdaje się być takim przedporodowym treningiem, by poziom zmęczenia po narodzinach bobasa nie był dla nas szokiem. Ze zdziwieniem uświadomiłam sobie, że wystarczy mi kilka godzin snu, z przerwami, a jestem w miarę wyspana.
Jak księżniczka na ziarnku grochu
Skoro już jesteśmy w temacie snu... W ciąży zazwyczaj się kręcimy, jak ta księżniczka co ziarko jej przeszkadza. Bo niewygodnie, brzuch przeszkadza, pilnujemy by spać na lewym boku, przecież na tym się powinno i w ogóle. Gdy pojawi się już zawartość naszego łóżeczka, to znów się kręcimy śpiąc na czuja. Ja śpię snem płytkim nasłuchując co chwila dźwięków nocy, a raczej oznak życia i snu mojego dziecka. Kręcę się więc znów jak ta księżniczka, chociaż nic mnie nie uwiera.
Dieta?
Niby w ciąży i po porodzie można jeść wszystko, byle zdrowo. Serio? Najpierw wątpliwa przyjemność w postaci mdłości, bo sam widok, np. mięsa wywołuje w nas wizję wiszenia nad sedesem. Mnie to akurat ominęło i z przyjemnością jadłam na co miałam ochotę, aż do... trzeciego trymestru. Dopadła mnie zgaga i musiałam eliminować wywołujące ją jedzenie. A po porodzie? Przy karmieniu piersią można jeść wszystko. Owszem, jeśli dziecko nie ma alergii, nietolerancji czy rewolucji brzuszkowych. Znów- mnie to omija, ale dotyka niestety wiele mam. Eliminacja jednak nam nie straszna- w ciąży przetestowałyśmy.
Pokopane
Najpierw od środka. Ciąża to fajny stan, ale przyznajmy- nagły kop z półobrotu w pęcherz czy wbijająca się stopa pod żebro nie należą do przyejmności. Szczególnie pod koniec ciąży. Czekamy na poród jak na wybawienie od tych bolesnych kopniaków. I skończą się. O ile nie będziemy sypiać z dzieckiem. Nie śpisz z dzieckiem? Też miałam taki plan i z Polką się prawie udało. Szczyt spania razem przypadł na czas, gdy skończyła jakieś 2-3 lata i mogła sama przydreptać do naszego łóżka. 1,40m łóżka i 90 cm trzylatka to zdecydowanie mniej niż 90 cm w obwodzie brzucha i 50 cm dziecka. Znów miałam stopę pod żebrem, bolesne kopniaki znienacka. Ale tym razem... od zewnątrz.
Drugie skutkiem pierwszego, więc dlatego mamy tyle podobieństw. Może dzięki temu pojawienie się dziecka i tych początkowych słodkich trudów nie jest dla nas takim szokiem. Pierwsze miesiące macierzyństwa przeważnie nie są różowe, ale czyż tak jak w ciąży, nie wynagradzają nam tego inne, cudowne, chwile. Tam pierwsze ruchy, tu pierwsze uśmiechy, zabawy, kroki. Małe odkrycia: tam- tworzenia się małego człowieczka, płci, tu- wspólne odkrywanie świata. Macierzyństwo to taka trochę ciąża od zewnątrz.
Doskonale pamiętam te kopniaki jak córka była w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńSłodkie są, ale też potrafiły dać w kosć :)
UsuńZdecydowanie! Córa tak kopała, że mąż się w nocy ode mnie odsuwał!!!
UsuńJakie to prawdziwe wszystko :).
OdpowiedzUsuńJa w bardzo lubiłam stan ciąży, a te pierwsze chwile z Lili to już w ogóle :). A snu to mi zawsze będzie mało :D.
Ja teraz bardziej doceniam pierwsze dni z Emilem, bo widzę po Polce jak szybko to przeleci :( Aż by się chciało czas zatrzymać
UsuńJakie to prawdziwe wszystko :).
OdpowiedzUsuńJa w bardzo lubiłam stan ciąży, a te pierwsze chwile z Lili to już w ogóle :). A snu to mi zawsze będzie mało :D.
Mi całą ciążę wszyscy mówili właśnie, że mój organizm przygotowuje mnie na to wszystko co będzie już po porodzie. Teraz po nabytym doświadczeniu w pełni się z tym zgadzam :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko kiedy patrzę, na takie maluszki czy kobiety w ciąży chciałabym przeżyć to jeszcze raz. I choć już teraz inaczej, tak pierwszej ciąży nie zapomnę i nie zapomnę też tych pierwszych chwil. Człowiek taki rzucony w nieznane, a mimo to dawał radę. Przy drugim dziecku, również cudownie.. Ale już zdecydowanie byłam madrzejsza :)
Słodziak <3
Zarzekałam się, że trzeciego nie będzie, ale teraz nie mówię nie ;)
Usuńa ja z kolei pochlanialam wszystko co mozliwe :) ciaza jest super, jesali przyszla maa sie tak czuje :)
OdpowiedzUsuńCiąża w ogóle jest super, pomimo dolegliwości
UsuńNiby wiem, że masz racje, że ciąża wcale nie jest taka różowa... Jednak nie mogę się jej już doczekać! ;)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku czułam to samo. Nie mogłam się doczekać :) Trzymam kciuki by szybko się udało :*
UsuńNie mogę się skupić na tekście, bo cały czas mi oczy na zdjęcia uciekają! Ale on jest uroczy! <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńRozczulam się nad takimi wpisami zwłaszcza, gdy okraszone są takimi fotografiami :) Cudo Twoje :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCiążę wspominam jako jeden z najlepszych okresów w moim życiu :) Synuś jest cudowny, buziaki od blogowej cioteczki :)
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam być w ciąży. Narzekałam, narzekam, ale to fajny stan :) Zresztą nie raz pisałam, ze to czas kiedy czułam się najbardziej kobieco :) Dziękujemy
UsuńSama prawda :) Kopniaki w ciąży były cudowne, a jeszcze lepsze są buziaczki teraz :)
OdpowiedzUsuńOj buziaczki są najsłodsze
UsuńBardzo prawdziwe- i znów doświadczam tego na nowo i chcę więcej i więcej mimo, że wieczorami padam na twarz;)
OdpowiedzUsuńJa też to uwielbiam, mimo zmęczenia.
UsuńJa to nawet w ciąży chodziłam nie wyspana pomimo 12 h snu, 3 drzemek itp. :D
OdpowiedzUsuńJa to ciągle mogłam spać :)
Usuń