×

Tylko jeden wieczór


Tylko jeden wieczór, na który tak bardzo czekamy przez cały rok. Magiczny, grudniowy, pełen szczęścia i dobra. Czy dla wszystkich? Krystyna Mirek, w swojej najnowszej powieści, pokazuje nam, że ten jeden wieczór może zmienić wszystko. 

Chyba chciał tego samego. Radości życia. Wbrew pozorom tak ciężko osiągalnej i dostępnej nielicznym. Zwykłe życie to coś bardzo niezwykłego. Najtrudniej je zbudować. Łatwiej zdobyć wykształcenie, zrobić karierę, ociągnąć coś spektakularnego. Czasem wystarczy jeden celny strzał. Lecz w przypadku dobrego życia do wyniku dochodzi się latami. Trzeba dziesiątków i setek zwyczajnych udanych dni, by powstało coś wartościowego (str.193). 


Życie Amelii Błysk (naprawdę jest Sylwią Nowak) jest z pozoru idealne, jak jej uśmiech na okładce jednego z czasopism. Popularna aktorka jednego topowego serialu, którą fani podziwiają. Dobra żona, perfekcyjna matka, a do tego doskonała aktorka. Amelia grać potrafi świetnie i bez problemu wszystkich oszukuje, kreując swoje wymarzone życie. Rzeczywistość jednak skrywa tajemnicę. Aktorka boi się, że wyjdzie ona na jaw. W tym roku, w wigilijny wieczór rodzina Amelii będzie miała gościa- córkę swojej zmarłej niedawno siostry. Co trzeba będzie ukryć przed dziewczyną?

Każdy z nas kreuje swój wizerunek, samemu decydując co chcemy pokazać światu. Z pięknych zdjęć i uśmiechów nikt nie wyczyta rodzinnych kłótni, zmęczenia czy chwil załamania. Ten jeden wieczór jest idealnym momentem na podsumowania. Czy chcemy olśniewającej świat iluzji czy prostej codzienności, która daje radość? Autorka zestawia ze sobą dwa światy: aktorki, która z dna wybiła się na sam szczyt sławy oraz zwyczanej kobiety, pani Zosi, skromnej, z prostą pracą, ale cudowną rodziną i zadaje nam pytanie: czego pragniemy? Do czego dążymy? Czy naprawdę chcemy sławy, pieniędzy? Nawet kosztem życia rodzinnego? Czy może wystarczy nam skromne życie pełne miłości i zorozumienia najbliższych?

Chociaż sama fabuła była lekko naciągana, a bohaterowie mało realni, książka spodobała mi się, bo świetnie odzwierciedla moje tegoroczne przemyślenia na temat życia, celów, posiadania i przeżywania. 

To świetna lektura na ten świąteczno-noworoczny czas podsumowań. 

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Edipresse. 

8 komentarzy:

  1. Tej książki jeszcze nie czytałam....na pewno jest świetna! Ja właśnie skończyłam Szczęście za horyzontem ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że mamy podobne odczucia, co do tej książki. :) Też miałam okazję ją niedawno recenzować.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com/2018/12/zodziej-snow-przedpremierowo.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka może być ciekawa, jeśli ktoś lubi dużo czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwny komentarz. Książka może być też ciekawa dla kogoś, kto czyta jedną rocznie. W zależności jaki gatunek ktoś lubi ;)

      Usuń
  4. A ja chetnie bym przeczytała- czuje ze jest taka lekka na raz :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger