Trzy rzeczy, na które nie byłam gotowa, gdy pojawiło się drugie dziecko
Podwójne macierzyństwo. Są rzeczy, o których nie piszą w poradnikach (nie żebym jakiś czytała). Są też rzeczy, o których niby wiem, ale ich sobie nie wyobrażałam czy do mnie nie docierały. Na co nie byłam gotowa, gdy pojawiło się drugie dziecko?
1. Gigantyzm pierwszego
Chyba najbardziej zszokowało mnie to, że gdzieś zniknęła moja mała córeczka. Wróciłam po tygodniu ze szpitala, po tygodniu spędzonym z malutkim, nawet jak na noworodka, Emilem i... w domu miałam inne dziecko. Większe jakby, gigantyczne. Gdzie te małe stópki, rączki? Jakby dorosła w kilka dni. Oczywiście nadal była tym samym dzieckiem co tydzień wcześniej, ale moje jej postrzeganie się zmieniło. Niestety- już zawsze będzie ta starsza, większa.
2. Rozdwojenie jest niemożliwe
Wiedziałam, że teraz swój czas będę musiała podzielić pomiędzy dwójkę dzeci, wydawało się to proste. Do momentu, kiedy stanęłam między młotem a kowadłem. To znaczy do chwili, kiedy jedno płakało, drugie jęczało i obydwa coś ode mnie chciały. Szybka decyzja, które potraktować priorytetowo. Zajmuję się jednym, a drugie zawodzi w tle. Że też to rozdwojenie nie jest możliwe...
3. Jestem inną matką
Inną dla Emila jako noworodka, bo już z kilkuletnim doświadczeniem, a nie jak przy Polce- nic nie wiedzącym świeżakiem. Inną dla Polki, bo nagle podwójną. Jeśli ktoś Wam powie, że z pojawieniem się drugiego dziecka w rodzinie niewiele się zmienia, tylko jest Was więcej, to mu nie wierzcie. Pstryk i zmienia się sporo, zmieniacie się Wy. Początki z drugim dzieckiem nie będą więc takie same jak z pierwszym.
A Was, podwójne czy potrójne mamy, co zaskoczyło? Czego się nie spodziewaliście, co przychodziło z trudem?
Większe dziecko jakby starsze - ale nadal dziecko :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNadal, oczywiście
UsuńRóżnica wieku pewnie też ma znaczenie...
OdpowiedzUsuńPewnie tak, z mniejszą to bym dopiero miała problem :)
UsuńPunkt pierwszy mnie bardzo zaskoczył. Wróciłam ze szpitala i nie mogłam pojąć, gdzie się podziało moje maleństwo;)
OdpowiedzUsuńPoza tym zastanawiam się,jak to możliwe, że z jednym dzieckiem w domu miałam tyle samo czasu co z dwójką :)
O to też!
UsuńPunkt pierwszy mnie bardzo zaskoczył. Wróciłam ze szpitala i nie mogłam pojąć, gdzie się podziało moje maleństwo;)
OdpowiedzUsuńPoza tym zastanawiam się,jak to możliwe, że z jednym dzieckiem w domu miałam tyle samo czasu co z dwójką :)
A niech mnie coś zaskoczy....bylebym tylko szansę dostała :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, może się uda :*
UsuńMnie to najbardziej zaskoczył, a nawet przytłoczył.. czas, którego nie miałam na nic poza dziećmi. Cały pierwsze pół roku to była jakaś kosmicznie króka doba, w której nie miałam ani czasu, ani siły, aby umyć regularnie włosy. Wiecznie przyczepione do mnie jakieś dziecko, a czasami musiałam mieć obie dziewczyny na kolanach. One ryczały i ja prawie.. Wszystko stało się podwójne, choć to nie były bliźniaczki. Podwójne zakupy, podwójne latanie z pieluchą (różnica była 22 miesiące), trzymanie jednego dziecka na ręku i popychanie załadowanego siatami wózka drugą, podwójna kąpiel, podwójne prośby o zejście z placu zabaw, podwójne tłumaczenia (to już później), podwójny czas na zabawy, itd. No po prostu wszystko pomnożyć razy dwa, a co za tym idzie zmniejszyć czas dla siebie, którego i tak mało o połowę.
OdpowiedzUsuńTeraz dziewczyny są już starsze, więc staramy się żyć zespołowo :)
Kurczę ja mam sporo czasu, ale u mnie różnica wieku większa i starsza się już sama sobą zajmie bez problemu.
UsuńPodobno od trzeciego to już jest z górki (ale nie zamierzam tego sprawdzać) ;)
OdpowiedzUsuńHaha :) Ja się zarzekałam, że trzeciego nie będzie, ale może jednak, kiedyś :P
UsuńTak. Wczesniej slyszalam opinie typu drugie chowa sie samo przy pierwszym. Ale brednie. Zgadzam sie zwlasza z punktem 1. Moj maly synek nagle okazal sie calkiem duzym chlopczykiem.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie chowa się samo, ale zupełnie inaczej
UsuńU nas to samo: niespełna czteroletni Starszak wydaje się gigantyczny! Jakby z dnia na dzień z przedszkolaka stał się uczniem podstawówki! :-D
OdpowiedzUsuńPkt 2 - podobnie. Jest ok, kiedy po opieką mam jedno z dzieci, kiedy Starszak jest w przedszkolu albo kiedy córka śpi. A kiedy obydwoje czegoś potrzebują - koszmar.
Natomiast pkt 3 zaskoczył mnie pozytywnie: jako mama po raz drugi czuję się pewnie, "wszystko" wiem, nie mam dylematów związanych z kąpielą, odbijaniem, karmieniem, ubieraniem, czyli z całą obsługą dziecka. A w ciąży bałam się, że nic nie pamiętam! ;) Tymczasem przy drugim dziecku wszystko to przychodzi jakoś łatwo, automatycznie.
U mnie też przyszło łatwo, ale o drugie bardziej się martwię. Chyba dlatego, że macierzyństwo bardziej swiadomoe i właśnie przez to, ze wiem już co i jak
UsuńMam nadzieję, że za jakiś czas będę się mogła wypowiedzieć w tym temacie. ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńJak będę miała drugiego potomka to dam znać :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzeka mnie za moment:) póki co czytam z zainteresowaniem tego typu teksty:)
OdpowiedzUsuńZobaczymy co u Ciebie się sprawdzi
UsuńTen moment dopiero przede mną, ale takie teksty pozwalają go oswoić :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń