×

5 błędów firm popełnianych przy współpracy z blogerem


Jakiś czas temu wspominałam, że na spotakniu blogerów w Mogilnie prowadziłąm warsztat marketingowy. Pierwszą jego część- o błędach blogerów popełnianych przy współpracy z firmą, mogliście przeczytać tutaj. Ale żeby nie było, że tylko my popełniamy błędy, firmy czasem też nie działają przemyślanie...

5 błędów firm popełnianych przy współpracy z blogerem:

1. Nie odpisywanie
Na pierwsze, te nieudolne wiadomości, firma często nie odpisuje. Dostaje takich mnóstwo, zaczynają też być dla firmy irytujące szczególnie po kolejnych, nieudanych współpracach lub gdy dostaje kilka takich samych czy podobnych wiadomości tygodniowo. Ale jeżeli firma wejdzie już w dialog z blogerem, wypyta o ceny, ustali wstępnie zasady czy dostanie statystyki, to jeżeli zmieni zdanie, zmieni im się budżet w danym miesiącu, nie stać ich na współpracę czy z jakiegokolwiek innego powodu, powinna odpisać chociażby: Niestety w tej chwili nie możemy nawiązać współpracy, ale będziemy kontaktować się w przyszłości. Niech bloger nie zostaje w stanie zawieszenia, gdy nie wie czy ma podejmować współpracę z tą firmą, z inną i jak planować posty.
Przykład: Sama chyba raz zaczęłam rozmowę, a nie skończyłam jej, urwałam- mój błąd. Jednak później, zawsze odpisywałam jeżeli ceny nam nie odpowiadały czy zasady. Mnie jako blogera także dotknęła sytuacja, że firma po otrzymaniu np. statystyk czy cennika, nie odpisywała już. Raz pewna poznańska agencja reklamowa pytała właśnie o statystyki z okręgu poznańskiego, po ich otrzymaniu nie odpisali nic, nawet dziękuję. Kilka tygodni później inna blogerka ogłosiła współpracę z tą agencją, w moich oczach wyglądała już ta agencja mało wiarygodnie i nie fair. Nie zazdrościłam współpracy, byłam zła, że nie poświęcili mi 5 minut by odpisać, że znaleźli poczytniejszy blog. Bloger lubi wiedzieć na czym stoi.


2. Zwracanie uwagi wyłącznie na statystyki
Niestety firmy często zwracają uwagę wyłącznie na statystyki. Ile fanów na FB, ile wejść miesięcznie uu, czy blog jest popularny, znany w branży. Błąd wielu firm. Zwracać powinni uwagę na zupełnie coś innego: kontakt blogera z czytelnikami- może mieć on mało wejść na blog czy fanów na fb, ale za to mnóstwo polubień pod zdjęciami czy komentarzy na blogu. Tu kontakt blogera z czytelnikami jest bardzo rozwinięty, jest on czytany, a nie tylko klikany. Druga kwestia to małe, niewielkie blogi. Czasem inwestując w kilka tych mniejszych, gdzie jest zdecydowanie mniej reklam, osiągniemy lepszy efekt niż współpracując z jednym znanym blogerem, gdzie reklama pogania reklamę.
Przykład: Czasem porównuję, szczególnie na FB działania moich fanów, a fanów “konkurencji”. Wiele razy, przy moich ok. 1100 fanach, mam więcej polubień pod zdjęciami, komentarzy na FB czy blogu, niż blogi mające po 3-4 tys. obserwujących. Nadal dostaję jednak mniej zleceń i współprac, pomimo lepszego kontaktu z czytelnikami.


3. Nie liczenie się z siłą blogera
Traktowanie blogera jako taniej siły roboczej. Przecież i tak publikuje, prawie codziennie, więc niech coś o nas napisze, najlepiej za darmo. Da link, wychwali, a my damy mu gratis koszulkę, parę próbek, czy paczkę chusteczek. Tak, zdarzały się takie propozycje współpracy. Firmy nie liczą się z tym, że blog, to często prywatna przestrzeń blogera, który wykupił nie tylko swoją domenę, ale też hosting. Bloger inwestuje w swoją twórczość reklamując się, wkłada niekiedy w to duże pieniądze i nie zadowoli się koszulką z nazwą firmy czy paczką chusteczek.
Przykład: Jakiś czas temu jedna z firm produkujących chusteczki dla dzieci oferowała współpracę. Blogerzy mieli promować jakiś konkurs, nie swój blogowy z udziałem tej firmy, ale jakiś, gdzieś tam. Co mieli za to dostać? Kilka, a chyba dokładniej 3, paczki chusteczek nawliżanych do pupy dla dzieci. Wartość, może z 15 zł na promocji w Rossmanie. Prawie się wtedy zgodziłam. Dzisiaj już wiem, że bloger powinien swoją przestrzeń cenić, na pewno nie na 15 zł.


4. Załatwienie blogera po kosztach
I nie dogadanie z nim szczegółów. Firma oferuje współpracę, np. recenzję i konkurs. Obie strony zadowolone do czasu… aż się nie okaże, że bloger musi do interesu dołożyć. Super, promocja prawie za darmo. Skoro już jest taki chętny, to go trochę oszukajmy, nie dopowiedzmy szczegółów i niech się cieszy, że dostał cokolwiek.
Przykład: W sumie ten punk łączy się z poprzednim. Sama wkopałam się w taką współpracę. Recenzja plus konkurs. Nie myślałam tylko, że otrzymując produkt recenzencki dostanę też wraz z nim, w jednej przesyłce, produkty na konkurs, które muszę wysłać sama ponosząc dodatkowe, nieprzewidziane koszty. Zupełnie nieopłacalna współpraca, a ja poczułam się jak tania siła robocza, zlekceważona.


5. Brak wsparcia
Firmy często chcą by blogerzy załatwili wszystko sami. Recenzję, promocję, zdjęcia itp. Firma jednak powinna wspierać blogera, jeśli z nim już współpracuje. Podesłać potrzebne informacje, szczególnie jeśli bloger o coś dopytuje, jak również promować wpis, po jego publikacji na swojej stronie czy na FB. Nie mówimy tu o wielkich firmach, ale o mniejszych. Miło jest, gdy firma doceni nasze starania, podeśle link swoim fanom i czytelnikom. Oni poznają opinię, my być może zyskamy czytelników. Promocja powinna działać w dwie strony.
Przykład: To akurat świetnie działa na stronach wydawnictw książek dla dzieci: np. Babaryba, EneDueRabe czy Zakamarki często promują wpisy blogerów, z którymi współpracują (ale nie tylko tych).

A Wy? Z jakimi "przewinieniami" firm się spotkaliście? Napiszcie w komentarzu :)

14 komentarzy:

  1. Pani zgłosiła się do mnie. Chciała zareklamować swój sklep. Podałam kwotę, statystyki, formy promocji wpisu. Pani była zdecydowana. Jutro dam odpowiedź pisała, ale kwota za wysoka. Niestety się nie odezwała. Dodam, że kwota nie była duża- z perspektywy czasu uważam, że podałam za niską. Pani myślała, że za darmo zrobię reklamę jej sklepu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez była identyczna sytuacja ;)

      Usuń
    2. Niestety sklepy często nie mają pieniędzy na promocję (wiem, bo sama pracowałam właśnie w sklepie internetowym) i najczęściej oferują barter. Niestety też zazwyczaj po usłyszeniu kwoty się nie odzywają, a powinny chociaż odpisać.

      Usuń
  2. Masz rację Iza. Od początku prowadzenia bloga spotkałam się z wieloma podobnymi problemami, które opisałaś. Z czasem jest jednak coraz lepiej- przynajmniej ja mam takie wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomości typu "...organizujemy wyprzedaż....czy mogła by pani zamieścić info na swoim blogu/FB/instagramie ....o takiej wyprzedazy w naszym sklepie...."
    Zero propozycji co w zamian, a gdy dam swoją propozycję w zamian za umieszczenie takiej informacji, jest cisza :-p najlepsze jest to że za jakiś czas znowu piszą :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, takich też kilka dostałam. Zapraszają do współpracy za darmo

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy post, być może kiedyś mi się przyda - póki co nie mam żadnej współpracy, ale może kiedyś się to zmieni i będę wiedziała na co zwrócić uwagę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo ciekawy ten Twój wykład. Zarówno pierwsza jak i druga część. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak firmy pisza do mnie o współpracę to chcą żebym zrobiła im wishlist. To mnie strasznie denerwuje. Najgorsze jest to jak w ogóle nie odpisują na e-maile.

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak proponuje Pani nawiązać współpracę ze strony Agencji PR z Firmą, która może wypromować produkt/usługi Klienta?

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger