Ach te chłopy, czyli rozmówki damsko-męskie
Zmieniamy z Ojcem Mateuszem pościele w naszym łóżku. Małe guziczki, trudno się zakłada. Późna już pora, chcemy jak najszybciej iść spać, narzekamy.
MatkaPolki: Ale małe te guziczki. Kurka...
OjciecMateusz (wściekły): Musiałaś kupić z guzikami!
MatkaPolki (z dziką satysfakcją, słodkim głosikiem i sarkazmem): To nie ja, to Twoja mamusia...
OjciecMateusz (z bananem): Aaaa, to fajne!
Mamusia... I jak tu lubić teściową?
Dzisiaj. Walentynki. Wracamy z OM i Polką ze spaceru i zakupów. Na korytarzu natykamy się na mojego Brata:
B: Byliście gdzieś w jakimś tesco, markecie?
MP: W tesco, a co?
B: A były jakieś bukiety róż?
MP: W tesco nie widziałam, ale pewnie w Biedrze lub Lidlu są... (...) A bo Walentynki dzisiaj...
B: Kupię ze trzy bukiety.
MP: Ale Ty kochasz tą swoją żonę.
B: No tak...
MP: Aaaa, musisz coś kupić żeby nie bręczała?
B: No właśnie, taki wiesz, marketing trzeba robić.
Ach te chłopy! Wiecie, no tego. Pozytywny marketing, na bogato :)
Udusić czy jeszcze trochę wykorzystać? Kochać czy sprzedać?
Ja nie mam nic przeciwko kwiatom z biedronki czy lidla :P ale mogliby pomyśleć i zdjąć tą folię - wtedy wygląda to lepiej :P
OdpowiedzUsuńale nie narzekajmy - byleby pamiętali :)
www.MartynaG.pl
:) A mi to bez różnicy czy w folii czy bez
UsuńAhhh Ci faceci
OdpowiedzUsuńMarketing jak nic :p
OdpowiedzUsuńA te rozmówki to jakbym słyszała u nas :)
Chyba wszyscy faceci tak mają :P
Usuń