TukoTuko z monitora...
Była sobie bajeczka. Taka dziecięca historyjka, prosta, lubiła wyrazistych bohaterów, doskonale rozumiała dzieci. Od zawsze mieszkała na szeleszczących kartkach papieru i cieszyła słowem, obrazem. Aż nadeszły nowe czasy, komputery i bajery, które wzbudzały większe zainteresowanie dzieci niż szeleszczące kartki. I bajeczka chciała tam być....
...jest! I Tukotuka z naszych ekranów :)
TukoTuko to opowieści wyglądające do nas z monitora. Świetne dla dzieci, które nie odpuszczają laptopom czy tabletom i zamęczają rodzicielski sprzęt, nie chcąc nawet spojrzeć na półkę z książkami.
Na tukotuko.pl znajdziecie krótkie opowieści. Jak dla mnie i mojej szalonej dwulatki- idealne. Dlaczego?
- bohaterowie- są świetni. Po prostu. Myślą jak dzieci, czasem głupiutko się zachowują, czasem błysną pomysłowością. Są słodcy, ale wyraziści. Nie można ich nie lubić.
- tekst- na stronach jest go niewiele, a opowieści są krótkie. Dla mnie to duży plus, bo Polka to niecierpliwiec i długich tekstów czytać jej nie można. Opowiastki są niedługie, więc łatwe do zrozumienia.
- treść- dostosowana do kilkulatka, czasem z morałem, zabawne i ciekawe.
A Wy znacie TukuTuko? Kogo najbardziej lubicie? My na dzisiaj, tak do pary do pogody, polecamy Wichurę
Matka też lubi zmykać z tabliczką do swojego pokoju :P |
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony tukutuko.pl |
Strefa akceptowalnych bączków |
* nie wiem skąd pochodzi nazwa, ale tukotuko to gatunek gryzonia
Dowiem się, skąd nazwa :) piękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMy jeszcze nie znamy ;) Ale pewnie z czasem poznamy ;) Pozdrawiamy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://icadoo.blogspot.com/
Warto :)
UsuńJa znam, Alek jeszcze nie (bo i poznać nie chce), ale na pewno w końcu rzuci okiem :)
OdpowiedzUsuńAlek jeszcze ma czas, z pewnością wkrótce go zainteresują te opowiastki
Usuń