×

Lutowe LOVE

Gdybym miała wybrać miesiąc, który lubię najmniej byłby to właśnie luty. Zima trwa już za długo, a wiosny jeszcze nie widać. Na szczęście to krótki miesiąc, a w tym roku wcale nie był taki zły...


Miłość i ferie
Luty zaczął się balem moich przedszkolaków. Pierwszym Emila i kolejnym już Polki. Młodszy był kotkiem i to przesłodkim, a Starsza kolejną książniczką- tym razem Jasmine.
Zimny luty jest dzięki Walentynkom miesiącem miłości, ale my obchodzimy w tym miesiącu rocznicę ślubu. Już siódmą w tym roku, czyli wełnianą.
Wełniane czapki i swetry przydały nam się w górach. Bo dokładnie w tę rocznicę ślubu wyruszyliśmy na spóźnione ferie do Szklarskiej Poręby. Głównie po to, aby dzieci zobaczyły śnieg, którego w Wielkopolsce z roku na rok jest coraz mniej. Mieliśmy szczęście trafić na lekko minusowe temperatury i opady śniegu. Gdy wyjeżdżaliśmy w Walentynki, wszystko już zaczynało się topić.

Książkowo: Księga Dobrych Myśli
To kolejna książka, która będzie mi towarzyszyć przez cały rok. Autorka- Beata Pawlikowska- ma dla mnie krótki, motywujący tekst na każdy dzień w roku. Lekkie pióro autorki sprawia, że teksty czyta się szybko i z przyjemnością- zdążycie przy porannej kawie.  Dobrze jest zacząć dzień od pozytywnej myśli i fajnie wyrobić w sobie nawyk czytania tych wskazówek od samego rana- by znaleźć energię na nadchodzący dzień. Nie będzie więc od razu pełnej recenzji tej książki- to przyjemność czytania i motywacja dzielona na 365 części.
Wydanie kolorowe, pozytywne i pełne energii. Mnie brakuje tylko sznureczka do zaznaczania, gdzie skończyłam.

Modowo: W poszukiwaniu jakości
Poszukiwanie swetra idealnego wcale nie jest prostą sprawą. W galeriach wyprzedaże, a ja nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego, bo wszystko czego dotknęłam to wyłącznie akryl, a ten nie dość, że jest sztuczny, to w dodatku mało przewiewny, szybko się mechaci i nie grzeje dostatecznie mocno. Szukałam swetra, który ma dużą zawartość wełny. Większość określanych jako wełniane lub z wełną, miały jej w porywach do 15%! Dlatego tak ważne jest by czytać skład materiału. W końcu znalazłam w sklepie internetowym fobya.com swetry idealne. Co prawda 50% stanowi poliakryl, ale już drugą połowę w 25% wełna i w 25% alpaka. Czuć różnicę! Sweter przetestowany w górach i naprawdę nie było mi w nim zimno. 
Jeśli zaś chodzi o racjonalne wybieranie ubrań, dla siebie czy też dzieci, to Natalia z bloga ikalkulator.pl podpowiedziała Wam jak budować szafę kapsułową i nie wydawać zbyt wiele na ubrania.

Kosmetycznie: Otulona różami
Kolejny miesiąc i kolejny żel pod prysznic, który muszę Wam polecić. Zakochałam się w różanym zapachu. Make Me Bio produkuje kosmetyki w 100% naturalne i bezpieczne. Żel Garden Roses zawiera wodę różaną, olej z orzechów makadamia, ekstrakt z kokosa czy masło mango. Pachnie cudownie, dobrze nawilża i myje skórę, pieni się. Oczywiście używam go głównie jako płynu do kąpieli. Kolejny, który kupię ponownie. 

Kuchennie: Porcja Dobra
Zawsze obiecuję sobie, że zrezygnuję ze słodyczy i czekolady (od kilku dni ich nie jem). W lutym miałam przyjemność testować nowość na rynku- zdrowe słodycze i przekąski od Porcja Dobra. To produkty, które mają w składzie wyłącznie owoce i orzechy. Zawierają naturalnie występujące cukry. Nidgy nie lubiłam daktyli, a w tych kombinacjach naprawdę mi smakują. Dzieciaki pokochały Kostki, bo to takie kinder niespodzianki, tyle że zdrowsze. W kartonowym sześcianie znajdziemy krażek lub listek owocowy, zabawkę i Dobrokartę- kartę z pozytwynym przesłaniem, słowami wdzięczności, którą można komuś podarować. Ja natomiast zajadałam się kulkami, które mogłabym otrzymywać zamiast pudełka czekoladek. Pyszne, kilkuskładnikowe, a przy tym zdrowe. 
Produkty są niedrogie: listki kosztują około 1,3 zł, krążki 1,7 zł, kostki z niespodzianką 4,7 zł, a opakowanie kulek niecałe 10 zł. Szkoda tylko, ze dostępne są na razie wyłącznie w sklepach internetowych. Takim dobrem trzeba się dzielić, powinny być na półkach przy kasie w każdym markecie zamiast popularnych batonów. Mam nadzieję, że marka szturmem wejdzie na polski rynek i opanuje strfy przykasowe. 


Muzycznie: Shallow
W lutym zachwyciła mnie polska wersja piosenki Shallow, która miała swoją premierę w Walentynki. Ciekawie przetłumaczony tekst i świetne wykonanie Małgorzaty Kozłowskiej. Z kolei miliony ludzi na świecie zachwycił występ Lady gagi i Bradleya Coopera podczas oscarowej gali. Utwór zasłużenie zdobył tę filmową nagrodę! 
Miał też swoją premierę kolejny singiel jednego z moich ulubionych polskich twórców, czyli Darii Zawiałow. Szarówka umila oczekiwanie na jej nowy krążek. 

Filmowo: To, co już znam
Lutowe filmy, to znani mi już wcześniej bohaterowie. 
Planeta Singli 3, reż. Sam Akina, Michał Chaciński. W ubiegłym miesiącu, w kinie byliśmy tylko raz. Tak rocznicowo, wybraliśmy się na kontynuację losów Anki i Tomka. Było zabawnie, ale nie tak jak w dwójce, było wzruszająco, ale nie tak jak w jedynce i nieznośnie wkurzała mnie postać grana przez Bogusława Lindę. Mam nadzieję, że czwartej części już nie będzie, bo twórcy chyba już się wyczerpali. 

Diagnoza, sezon 3. Seriale to ja lubię oglądać jednym ciągiem, a nie czekać tydzień na kolejny odcinek. Nadrobiłam więc poprzedni sezon jednego z moich ulubionych polskich tasiemców. Tu też nie znają umiaru, a historie bohaterów robią się coraz bardziej niemożliwe. Lubię jak jest realnie, a nie absurdalnie. 

Blogowo: Książka i moda
Najchętniej w lutym czytaliście... recenzję gniota roku, czyli Pioruna, który nie poraża. Interesowało Was, dlaczego moim zdaniem książki erotyczne są nudne. 
Post o szafie kapsułowej także cieszył się dużą popularnością, a ostatnie miejsce na podium zajęła nasza fotorelacja ze Szklarskiej Poręby.

Zimny luty miesiącem miłości i wolności: ferie, róże, dobre myśli, romantyczne piosenki. Czego chcieć więcej? ;)

10 komentarzy:

  1. Ależ Wam zazdroszcze, mieliście wspaniałe chwile, :) wymarzony czas dla każdego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele ciekawostek w lutym. A te ferie w Szklarskiej to już w ogóle bomba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama za lutym też raczej nie przepadam, a ten był dość szalony i krótki! Znam make me bio i nawet chyba miałam coś od nich z różą, ale nie jestem pewna; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę super to Twoje Lutowe LOVE <3 Wpadnę po Marcowe Love <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Sklep Fobya znam, mają świetne rzeczy (tylko właściciel jest problemowy... miałam nieprzyjemność poznać osobiście). A sweter idealny znalazłam w szafie teściowej. Przeleżał tam ze 30 lat w ogóle nieużywany.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze zyczenia z okazji wełnianej rocznicy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny był ten Wasz luty :) A nasz zleciał, nawet nie wiem kiedy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Porcja dobra to coś dla nas idealnego

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger