×

Zaczytany październik

Jesień sprzyja czytaniu! Wcześnie robi się ciemno, a ja jestem na tyle sprytna, że wmawiam dzieciom o godz. 18, że już jest przecież noc (na zegraku się jeszcze nie znają) i najpóźniej o 19.00 młodsze jest w łóżku, a czasem i obydwoje. A przede mną... cały wieczór na czytanie. Dlatego w październiku udało mi się przeczytać aż siedem książek:



47/2018
Prosto i uważnie na co dzień. Wybierz najlepsze, z reszty zrezygnuj- Agnieszka Krzyżanowska

Zamiast na byciu kimś w kontekście statusu, dobrze jest koncentrować się na byciu ja-kimś. Odpowiadać sobie na pytanie, jakim jestem człowiekiem. Kiedy wrzuciłam  w wyszukiwarkę hasło "jak być", to pojawiło się w kolejności: jak być przeciętnym, jak być kochanym, jak być normalnym. Może wszyscy tego właśnie po cichu pragniemy? (str. 190)

To cudowna książka autorki bloga Agnes on the cloud. Taka, którą chce się dawkować, a jednocześnie chłonie się każde słowo i nie daje od niej oderwać. Ciepła, pełna zrozumienia, trochę strofująca. Pokochałam ideę minimalizmu, ale dzięki Agnieszce zrozumiałam, że bliżej mi do esencjonalizmu. Do bycia tu i teraz. Do przeżywania, a nie gonienia. Do cieszenia się z tego co mam, a nie chęci posiadania więcej. Prosto i uważnie na co dzień to opowieść jak tak żyć. By poczuć smak truskawek wygrzanych letnim słońcem, powiew ciepłego jesiennego wiatru we włosach i usłyszeć wśród wrzasku ulicy niewinny śmiech dziecka. Znajdziecie tam mnóstwo powodów by się zatrzymać i nigdzie nie spieszyć. 
Wydawnictwo: Pascal, rok: 2018, stron: 240, kategoria: poradniki- motywacja. 

48/2018
Slow fashion. Modowa rewolucja- Joanna Glogaza


W wspomnieniach chodzi o wywoływanie uśmiechu na twarzy, o emocje. A emocje są w nas, nie przedmiotach. Jeżeli pamięć o jakimś wydarzeniu ci umyka, widocznie nie było aż tak istotne, jak sądzisz; zresztą cały urok niektórych uczuć polaga na ich ulotności (str. 72)

Po Slow life, które absolutnie zachwyciło mnie swoją ideeą esencjonalizmu (patrz wyżej), kiedy zrozumiałam, że po części to moja filozofia na życie, koniecznie chciałam przeczytać pierwszą książkę Joanny Glogazy. 
Modowa rewolucja chodzi mi po głowie od wielu miesięcy. Mam za dużo rzeczy w szafie, ciągle szukam swojego stylu. Z jednej strony lubię rzeczy wygodne, z drugiej lubię być kobieca. Coraz większą wagę przywiązuję do jakości i materiałów. Ta książka jest dla osób takich jak ja, które chcą coś zmienić, a nie wiedzą od czego zacząć. Autorka krok po kroku przeprowadza nas przez porządki w szafie, podaje konkretne porady dotyczące materiałów, kolorów czy krojów. Dzięki tej pozycji naprawdę można przeprowadzić w swojej szafie rewolucję. 
Wydawnictwo: Znak, rok: 2015, stron: 224, kategoria: poradniki-moda.

49/2018
Spadek- Kasia Bulicz-Kasprzak


To książka idealna na spadek czytleniczej formy i na jesienne wieczory. Koniecznie przeczytajcie pełną recenzję
Wydawnictwo: Edipresse, rok:2018, stron: 352; kategoria: powieść obyczajowa. 

50/2018
Ślepnąc od świateł- Jakub Żulczyk

Być może ma rację, bo nie licząc niektórych rodzajów raka, wszystko co spotyka ludzi, wyrządzają sobie sami.


To zdecydowanie jedna z najlepszych książek, które czytałam w tym roku, nawet pomimo tego, że pod koniec już chciałam aby to wszystko się skończyło, wyjaśniło. 
Sama przyjemność. Język. Literacki, nie bylejaki. Momentami wulgarny, ale z pięknymi środkami stylistycznymi. Opis miasta, obserwacje ludzi, trafne spostrzeżeniach o nas samych i o życiu. To książka, która nie ma wartkiej akcji, czyta się ją powoli, by zrozumieć sens czytanych słów. 
To tydzień z życia Jacusia- dilera narkotyków. Jego świat jest poukładany, powtarzalność czynności, cierpliwość, rozwaga. Aż jedno zdarzenie, a może ich ciąg, burzy świat Jacusia i sprowadza na niego problemy.  Tydzień, który zmienia wszystko. 
Sięgnęłam po tę książkę, chociaż już długo stała na półce. Zmotywował mnie zapowiadany serial. Obejrzałam pół odcinka. Nie dałam rady więcej, bo jednak książka jest zbyt dobra, by psuć ją sobie serialem.

Wydawnictwo: Świat Książki, rok: 2018, stron: 520, kategoria: literatura piękna. 

51/2018
Kontratyp- Remigiusz Mróz

Wielcy ludzie dyskutują o pomysłach, przeciętni o wydarzeniach, a mierni o innych ludziach.


Po fatalnym Testamencie, gdzie błąd rzeczowy położył całą fabułę książki, obiecałam sobie, że więcej Mroza nie kupię. Nie i już, nie dam zarobić tak słabemu autorowi. No ale... kiedy wyszedł Kontratyp, wszyscy mówili, że dużo lepszy niż poprzedni tom (trochę już się tasiemiec z tego robi), więc wypożyczyłam z biblioteki i przeczytałam. 
Chyłka tym razem ma bronić kobiety, która podobno zabiła na Annapurnie dwóch innych himalaistów. Zostaje zmuszona do podjęcia się obrony, ponieważ ktoś porywa jej siostrzenicę. Prawniczka zmaga się z wynikami o chorobie, uczuciem do Zordona, tajemniczym porywaczem, a będzie jeszcze musiała pokonać górę. 
Szczerze? Znów absurd goni absurd, ale czytało się szybko i przyjemnie. Jak ja to mówię- takie tanie amerykańskie kino akcji, gdzie jeden bohater pokonuje stado bandytów i zawsze uda mu się jakość wyjść z tego wszytskiego cało. Jednak lubię same postacie i chyba tylko dla nich czytam kolejne tomy. 

Wydawnictwo: Czwarta Strona, rok: 2018, stron: 531, kategoria: kryminał. 


52, 53/2018
Bez złudzeń
Bez pożegnania- Mia Sheridan


Książki dla miłośniczek romansów, powieści new adult w stylu Colleen Hoover. Mia Sheridan także daje potężną dawkę emocji, a szerzej o tych książkach przeczytacie tutaj.
Wydawnictwo: Edipresse, rok: 2018, stron: 352 i 352, kategoria: romans.

Październikowa półka
Niestety rezygnuję z tego rodzaju podsumowania. Nie zapisuję ostatnio co kupiłam (w sumie nic), albo które książki trafiły do mnie od wydawnictw (sporo). Jednak muszę Wam opowiedzieć jak cudownie zapakowane przychodzą te od Wydawnictwa Edipresse. Zawsze są jakoś ozdobione- papierem, kokardą, materiałem czy nawet przypinanym motylkiem. Uwielbiam rozpakowywac przesyłki od nich!

Po zastoju czytelniczym w ostatnich miesiącach, w końcu ruszyłam. Wieczory długie, ciche i ciemne, spędzone z książką. Jakie Wy wybieracie?

13 komentarzy:

  1. Ja niestety wieczory spędzam z kompem na pracy. Raz kiedyś zrobię sobie wolne aby obejrzeć film czy coś przeczytać, ale to bardzo rzadko... Marzy mi się mieć wreszcie czas w dzień na pracowanie, ale to trudne jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pracujesz w domu :) Ja spędzam 8 godzin w pracy w biurze przy komputerze, więc czasem nie mam już siły by usiąść do kompa w domu i choćby napisać post. TV też nie chodzi jak jestem sama w domu. Wolę książkę, zeby oczy trochę od światła ekranu odpoczęły ;)

      Usuń
  2. żałuję że nie mam czasu na czytanie wieczorne :( Często jest tak, że jak dzieci zasypiają ja też padam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam. Zasypiam z synkiem (a on musi mieć mnie obok siebie) i sama przysnę :P A później budzę się zdezorientowana co się dzieje i na czytanie już nie mam szans.

      Usuń
  3. U Ciebie to chyba bez względu na porę roku jest zawsze mnóstwo czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ciszę w domu, kiedy domownicy jeszcze lub już śpią, a ja mogę poświęcić się pasji czytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zdecydowanie więcej czytam sobie, ale staram się chociaż jedną książkę w miesiącu przeczytać tylko z myślą o sobie

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wczoraj poszalałąm czytałam do 3 rano. W sumie to już dziś, ale tak sę wciągnełam w ksiakę Harlana Cobena, że nie mogłam skończyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, są takie ksiażki, dla któych warto zarwać noc.

      Usuń
  7. U mnie teraz zaczytanie polityką i serią NIebezpieczne Związki Sumlińskiego :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger