×

Ząbkowanie- jak pomóc dziecku, jak to było u nas.


Na pierwsze razy naszych dzieci czekamy z niecierpliwością. Pierwsze świadome spojrzenie, pierwszy uśmiech czy pierwszy ząbek. W przypadku tego ostatniego, radość miesza się z niepokojem. Zaczyna się często trudny dla dziecka i rodzica okres, czyli ząbkowanie.


Ząbkowanie na okrągło
Zaczyna się dużo wcześniej, niż gdy pojawi się pierwszy ząbek. Najpierw zaobserwować, że dziecko bardziej się ślini, ma rozpulchnione lub zaczerwienione dziąsła i bywa niespokojne. Później, przypadkiem odkrywamy źródło tego niepokoju. Jest! Malutka, biała kreseczka na dziąśle. Mleczak. A to dopiero pierwszy z dwudziestu. Są podobno również szczęściarze, u których ząb pojawia się niezauważenie, jakby znikąd, zazwyczaj jednak rodzice nie wspominają tego etapu zbyt miło.
Pierwsze ząbki u niemowlaka pojawiają się około 6 miesiąca życia. Chociaż bywają i dzieci, którym mleczaki zaczęły wyrzynać się już w 3 czy 4 miesiącu (a są i takie, które z pierwszym ząbkiem się urodziły) lub krótko przed roczkiem. Nie ma reguły, każde dziecko jest inne. Możemy się niepokoić dopiero, gdy zęby nie pojawią się po pierwszych urodzinach i wtedy warto skonsultować to ze stomatologiem. Ząbki nie pojawiają się po kolei, chociaż najpierw jedynki i dwójki (6/7-12/18 miesiąc), następnie czwórki (10-19 miesiąc), potem dopiero trójki (15-24 miesiąc), a na końcu piątki (21-31 miesiąc życia dziecka). Wyrzynanie się ząbków u dzieci trwa więc ponad 2 lata!

U nas ząbkowanie na okrągło. Emilowi (ma 28 miesięcy) właśnie wychodzą ostatnie mleczaki, czyli piątki. Z kolei prawie sześcioletniej Polce pierwsze mleczne zęby zaczynają się ruszać, czyli powoli wchodzimy na kolejny etap ząbkowego wtajemniczenia- zębów stałych.
Z tymi ząbkami u moich dzieci bywało różnie. Jedne odkrywaliśmy z zaskoczeniem, inne dawały o sobie znać dużo wcześniej. Polce pierwszy ząbek wyrósł około 7-8 miesiąca życia, Emilowi ciut wcześniej, około 6-7, a gdy pojawił się pierwszy, mam wrażenie, że reszta szybko do nich dołączyła.
Nie zawsze było różowo. Zdarzały się niespokojne dni, brak aptetytu, podwyższona temperatura ciała czy nieprzespane noce. Jak pomagaliśmy naszym dzieciom na etapie ząbkowania?

Jak pomóc dziecku podczas ząbkowania?
Wyrzynanie ząbków niestety nie jest przyjemne dla dziecka. Dziąsełka bolą i swędzą. Dzieci się ślinią i wkładają rączki do buzi. Warto je zastąpić gryzakami Najlepsze będą gumowe z maleńkimi wypustkami wypełnione wodą. Takie możemy schłodzić w lodówce, co ukoi ból i swędzenie.
Dziecko wszystko pakuje do buzi, a nie ma ochoty na jedzenie? Brak apetytu może być związany z faktem, iż ciepłe i gorące jedzenie dodatkowo podrażnia wrażliwe dziąsła. Przy ząbkowaniu warto podawać maluszkowi pokarmy chłodniejsze lub w temperaturze pokojowej.
A jeśli o temperaturze mowa, niestety ta u dzieci w okresie ząbkowania lubi wzrastać. Pamiętajmy, że leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe podajemy dzieciom dopiero, gdy termometr pokaże powyżej 38,5 st C, a szczególnie u kilkumiesięcznych dzieci, warto podanie leku skonsultować z lekarzem.

Nam pani pediatra poleciła naturalny lek, który sprawdza się nie tylko przy ząbkowaniu, ale także w innych trudnych okresach życia niemowlaka. Viburcol stosowaliśmy już po szczepieniach, podczas niespokojnych nocy (a niestety bywały często) i właśnie w czasie wyrzynania się pierwszych mleczaków. To naturalny lek, który niweluje niepokój. My używaliśmy kropelek, ale Viburcol jest dostępny także w formie czopków. Pomógł nam przetrwać niejedną noc, podczas której wszyscy domownicy wcale nie musieli dowiedzieć się, że Emilowi właśnie rosną ząbki. Dzięki nim przesypiał spokojnie ten etap, jak i poszczepienne noce.
Ulżyć dziecku można także smarując mu dziąsła żelem łagodzącym. Niedawno pojawił się w aptekach także Viburgel, który dopełnia działanie Viburcolu. Działa miejscowo, nie zawiera lignokainy czy benzokainy (środków znieczulających), więc nie ma ryzyka ich przedawkowania.



Jeżeli więc czekacie z wystęsknieniem na pierwszy dziecięcy ząbek, powinniście być przygotowani nie tylko na radość, ale też na niepokoje. Nie da się ominąć tego etapu w rozowju dziecka, można tylko załagodzić jego obajwy, najlepiej stosując naturalne metody. A kiedy już po kilkunastu niespokojnych miesiącach, pełen komplet mleczaków się pojawi, dostaniemy chwilę wytchnienia, aż zaczną wypadać i ząbkowanie zacznie się na nowo. Tym razem u starszaka ;)

18 komentarzy:

  1. U nas to była masakra! Zęby szły na raz. Jedynki wszystkie cztery, dwójki to samo. Na szczęście szybko mieliśmy to za sobą. My mieliśmy czopki viburcol ale stosowaliśmy też żele na dziąsła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że Viburcol w kroplach kupowałam po 2 opakowania, bo ząbkowanie trwało u nas bardzo długo. No i podobnie jak Waszym dzieciaczkom, moim wyrzynało się kilka zębów jednocześnie.

      Usuń
  2. Nie mam dzieci i nie wiem jak to jest, ale warto stosować naturalne metody by złagodzić niedogodności.

    OdpowiedzUsuń
  3. A tyle co się wczoraj zastanawiałyśmy z koleżanką, kiedy jej Młodemu zaczną wychodzić kolejne ząbki...;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umie sobie przypomniec etapów ząbkowania dzieciaków. Za to szczeniak gryzący wszystko przypomina mi się bardzo wyraźnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecnie te wszystkie przygody z ząbkowaniem miałam okazję tylko słyszeć od koleżanek, stąd wiem ze to ani przyjemne dla dziecka ani dla rodziców ;) dobrze wiedzieć co robić w takiej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie z pierwszym dzieckiem nie było tak źle, ale jak bliźniaki w jednym momencie ząbkowały to był ciężki moment

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie oczekujemy na dziecko a niespokojne i niewyspane noce jeszcze przed nami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje dziecko na szczęście bardzo łagodnie przechodziło ząbkowanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co się orientuję, są w aptekach specjalnie maści, które łagodzą ból wywołany ząbkowaniem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak.. temat ząbkowania jest trudny dla dzieci ale też dla rodziców :)
    pamiętam że używałam kropelek Camilla i fajnie działały

    OdpowiedzUsuń
  11. Można również ukoić ból stosując odpowiednią maść (wystarczy udać się do apteki i powiedzieć, że ma się w domu ząbkujące dziecko, a Panie farmaceutki na pewno doradzą w wyborze)

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas była masakra, pomgała nma zawsze dentinox

    OdpowiedzUsuń
  13. Ząbkowanie już za nami i na szczęście przechodziliśmy je dość łagodnie, a właściwie jakby go nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że etap zabkowania mamy dawno za sobą! Ale pamiętam, że różnie to bywało z moimi synami. Choć żaden z nich nie gorączkował przy wyzynaniu mleczakow. Pomagały im żele do dziaselek i żucie kromki chleba. Gryzakow za bardzo moje dzieci nie chciały. Teraz u dwójki starszych to już większość mleczakow wypadła i mają stałych dużo. A najmłodszy mleczakami jeszcze się cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas nie było wielkiej tragedii poza kilkoma dniami, które pamiętam czas zabkowanie przeszliśmy ok.

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas na szczęście ząbkowanie objawiało się tylko wodnistym katarem :P

    OdpowiedzUsuń
  17. I nam się te czopki trzykrotnie sprawdziły, w sumie to wciąż w apteczce mam je "na posterunku", bo Hance idą trójki.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger