×

Dziewczynka w różowym płaszczyku


Paradoksem jest, że od narodzin Polki raczej unikałam koloru różowego, starałam się nie kupować ubranek czy zabawek w tym kolorze, a moja córka kocha róż! Dziewczynka w różowym płaszczyku? To właśnie Polka ;)

Gdy cztery lata temu powstawał ten blog, jego nazwa miała mieć dwa znaczenia. Pierwsze, że w macierzyństwie jest nie tylko różowo (z każdym rokiem przekonuję się o tym coraz bardziej, a wychowywanie niemowlaka to pikuś), ale też o modzie dziewczęcej nie tylko w tym słodkim kolorze (zamysł modowy gdzieś się po drodze zagubił). Chciałam dowieść, że małych kobietek nie trzeba ubierać tylko w różowe ubranka, których pełno w sklepach i dominują na działach dla dziewcząt (chociaż coraz więcej jest też ubrań w innych kolorach).

Niestety nie da się różowego w życiu dziewczynki uniknąć, a w pewnym momencie Polka sama zaczęła wybierać rzeczy w tym kolorze, stał się on jednym z jej ulubionych. Serio? Różowy? Kojarzący mi się z tandetnym, tanim plastikiem i ubranymi cukierkowo dziećmi? 

Nauczyłam się jednak (i Polkę także), że różowy nie jest zły, ale trzeba używać go z umiarem. Jako akcent czy element i wtedy jest znośny, a nawet i ja go polubiłam. Także wśród dziewczęcych ubranek. 

Więc kiedy natykam się na ekstra okazję, nie kręcę już nosem, że różowy. Kupiłam ostatnio w SH świetny płaszczyk. Super krój i okazyjna cena- 1 zł. Jest różowy i... piękny. W ciemnym odcieniu, prawie wpadającym w bordo lub fiolet. Bo przecież róż ma wiele odcieni ;)
Moja Dziewczynka w różowym płaszczyku i z głową w chmurach. Dzięki niej przekonałam się, że róż wcale nie musi być zły.

A Wy? Polubiliście dzięki dzieciom coś, do czego wcześniej nie byliście przekonani?

Polka:
płaszczyk- SH, 1 zł
czapka- Tesco
szalik/komin- targowisko- 15 zł
buty- Lidl

12 komentarzy:

  1. Mi nigdy nie przeszkadzał różowy kolor w ubrankach dziewczyn. Tak bardzo marzyłam o córeczkach, że z ogromną radością kupowałam te róże ;) Bo kolor jak kolor. Chociaż jeśli mam wybór kolorystyczny i to ja kupuję, to wybieram fiolety bo kocham je. A Martynka za to na równi z różem wybiera błękity

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłaś świetną cenę :)
    Pewnie, że róż nie jest zły, wystarczy go odpowiednio nosić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja możliwe, że jestem daltonistką ale dla mnie to ciemny fiolet a nie róż. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że to róż.

      Usuń
    2. Mówicie, ze fiolet. Dla mnie fiolet to taki jasny. I nie przepadam za fioletem.

      Usuń
  4. Widzę, że mamy podobnie. Na początku sama niczego różowego córce nie kupowałam. Teściowa nadrabiała. Do dzisiaj mnie denerwuje, że większość ubranek dla dziewczynek to róż lub biel... A ten płaszczyk to prawie jak nie-różowy. Nie bije po oczach i mi się podoba. Za złotówkę nawet bym się nie zastanawiała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie to uwielbiam w sh, że czasami za śmieszne pieniądze można znaleźć prawdziwą perełkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny płaszczyk, ale jeszcze ładniejsza dziewczynka :)
    Mnie się podoba róż nie tylko u dziewczynek ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tam taki różowy. Moja to amarantem wali po oczach, do tego zawsze dodatki z brokatu. No ma gust...

    OdpowiedzUsuń
  8. Po kilkuletnim terrorze co do odcieni różu akceptowanych przez moją starszą córkę omijam ten kolor szerokim łukiem. Czasami nawet łapię się na tym, że moja młodsza pociecha wygląda jak rasowy chłopak - cała w szarościach, beżach i granacie, a na dodatek w niebieskim wózku :) Nie wiem czy ona mi to wybaczy za kilka lat, więc powoli zaczynamy wracać do bardziej dziewczęcych kolorów.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger