TOP 5- najlepsze zabawki dla niemowlaka
Wiadomo, że najlepszymi zabawkami dla dzieci są te rzeczy, które wcale nie są do tego przeznaczone: puste butelki, maminy kapeć czy telefon. Jednak, gdy chciałam kupić jakąś zabawkę Emilowi, nie mogłam się zdecydować- jest tego pełno. Dlatego przedstawiam Wam nasze TOP 5- najlepsze zabawki dla niemowlaka, czyli co się u nas sprawdziło w pierwszym roku. Może komuś pomożemy w wyborze...
+0, 9,9 zł/2 szt
Niedroga zabawka dająca wiele radości. Kotki-grzechotki przyciągały wzrok Emila, a kiedy już umiał chwytać, z łatwością podnosił kotki, bo są lekkie i mają odpowiedni do tego kształt. Idealne kończyny i ogon do podgryzania dziąsłami czy pierwszymi zębami. Największe zainteresowanie tą zabawką było do około 6-7 miesiąca, chociaż i teraz czasami się nimi bawi. Łatwe w czyszczeniu, bo wystarczy wrzucić do pralki.
+3m, od 39 zł
Niby piłeczka, ale się nie toczy. Nie przeszkadza to jednak w zabawie. Obal to miękka zabawka z otworkami, o kształcie piłeczki. Łatwo ją chwycić, bo jest elastyczna, ponadto sówka ma dość szeroko rozstawione skrzydełka. Grucha, przyciąga wzrok, ma różne faktury materiału i koraliki. Najlepsza dla dzieci leżących, w wieku 3-6 miesięcy.
+6m, od 39 zł, my kupiliśmy za 5 zł w sh
Grająco-śpiewający tamburynek, chyba mało dostępny w Polsce, my mamy w wersji niemieckiej. To rewelacyjna zabawka. Niewielka, więc łatwo ją chwycić i wszędzie zabrać. Gra przyjemnie, nawet po niemiecku. Emil bawi się nim codziennie rano w łóżeczku, dzięki czemu ja dostaję dodatkowe 20 minut leżenia w łóżku- to chyba mówi samo za siebie, dlaczego ta zabawka jest świetna ;) Ma dwa poziomy głośności.
+3m, od 7 zł
To dowód na to, że zabawka zajmująca na długo, nie musi być droga. Gryzak składa się z kilku niezależnych kółek-kwiatków, które można dowolnie ze sobą łączyć tworząc koło, pęk, czy sznur. Emil uwielbia rozłączać elementy, a główne kółko jest idealnym gryzakiem. Kwiatkami można także coś przywiesić do wózka czy łóżeczka.
+0, od 199 zł
Długo zastanawiałam się nad matą do zabawy. Dla Poli miałam pożyczoną. Trochę szkoda mi było kupować matę za, np. 100-150 zł, na której Emil bawiłby się maksymalnie do pół roku, aż nie zacznie się przemieszczać i na macie nie poleży. Zainwestowałam więc trochę więcej w stojak gimnastyczny 3w1. Na pierwszym etapie służy jak zwykła mata (jednak pod cienką matkę trzeba podłożyć kocyk), kładłam Emila na niej i bawił się zwisającymi elementami zabawki. Po pociągnięciu zwierzątek, zabawka gra melodyjki chwilę lub (zmieniając ustawienia) nawet 20 minut (są dwa poziomy głośności). Kiedy Emil zaczął siadać i raczkować zainteresowały go piłeczki dołączone do pałąka, więc oprócz zabawy na siedząco zwisającymi zwierzakami, doszło gonienie piłek- można też odpowiednio przypiąć matę i wrzucać je do siatek. Natomiast kiedy zaczął wstawać, zabawka zmieniła się w tor dla piłeczek, które rzucane po górnej rynience, uruchamiały dźwięki i wpadały do gardła żyrafy lub zebry. Nadal świetnie się bawimy tym stojakiem lub jego elementami. Warto zainwestować w niego pieniądze, bo to zabawka na długie miesiące. Nasz nr 1!
A czym najchętniej bawiło się Twoje dziecko do pierwszego roku życia?
U nas, gdy syn był w tym wieku, najlepiej sprawdzała się taka grająca zabawka z latającymi pszczołami - miał ją zawieszoną na wózku, albo w łóżeczku i potrafiła go naprawdę na długo zająć :)
OdpowiedzUsuńSą takie zabawki hity, które długo na długo zajmują :) U nas to ten tamburynek.
UsuńWszystko, co pokazałaś mieliśmy, może w nieco starszej wersji, ale były. Zamiast kotka był szmaciany miś ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCórka rodzi się w przyszłym miesiącu i prawdę mówiąc na razie kompletnie nie wiem w co inwestować i czy w coś inwestować :P Jeszcze zobaczymy
OdpowiedzUsuńZawsze są takie zabawki, któe leżą w kącie nieruszone i takie, które są w małych rączkach cały czas. Niestety częściej te droższe, designerskie, są nieużywane :P
UsuńFajna lista 😊 pomocna dla rodziców.Bo nieraz zasypujemy siebie i dziecko niepotrzebnymi zabawkami
OdpowiedzUsuńCoś czuję, ze bardziej siebie :P
UsuńTak czytam, czytam i wiesz, że nie mogę sobie przypomnieć, czym się Lili bawiła przed roczkiem :D. Muszę do zdjęć zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam czym bawiła się Pola :P Po roczku wiem, ale przed?
UsuńSowa jest świetna!
OdpowiedzUsuńU nas żyrafka Sophie była hitem :)
Długo się nad żyrafką zastanawiałam, ale w końcu nie kupiłam.
UsuńMieliśmy większość z proponowanych i rzeczywiście podobały się chłopcom, ale zdecydowanie ulubioną zabawką obydwu było wszystko co można było gryźć- gumowe zabawki typu kaczuszki, świnki oraz miękkie gryzaki.
OdpowiedzUsuńGryzaki i u nas wygrywały!
UsuńZ tych najbardziej ulubionych zabawek z tamtego okresu to chyba plastikowa butelka i pilot do telewizora ;-)
OdpowiedzUsuńHaha- u nas już jeden pilot nie przeżył.
UsuńMłoda będąc w wieku Twojego synka miała jedną ukochaną zabawkę- śpiewającą i tańczącą Myszkę Mickey :) baterie wytrzymywały pół dnia. Dobrze, że były akumulatorki :) antyterrorystka
OdpowiedzUsuńI tak cały dzień grała? To chyba melodyjki na pamięć znałaś ;)
UsuńU nas było wszystko co grało, piszczało i generalnie robiło mnóstwo hałasu :) I tak poniekąd zostało Bąblowi aż do tej pory - ale oprócz tego na szczęście ma też zamiłowanie do książeczek :)
OdpowiedzUsuńEmil na razie książeczki zjada, ale też lubi jak mu się czyta.
Usuń