Książki lutego
Uwielbiam szelest stron, zapach papieru, magię książek. Czytanie uzależnia! Dla mnie nie ma ratunku i jestem książkoholikiem, bo nie potrafię odmówić sobie kolejnej podróży w świat wyobraźni. Znoszę do domu kolejne lektury, kupuję, wypożyczam i czytam. I chociaż luty jest kilka dni krótszy od innych miesięcy, to sporo udało mi się w tym czasie przeczytać. Niejedną nockę zarwałam, niekiedy czytając do drugiej w nocy, wiedząc, że dzieciaki zarządzą pobudkę o piątej, ale nie potrafię odmówić sobie tej przyjemności.
12/2017
Ludzkie życie stawało się tanie w obliczu rzeczy większych. W szerszej perspektywie czasowej istniejemy przez chwilę. (str. 140)
-Ale mogę ci dać aparat...a potem wywołam twój film- dodał z uśmiechem.- Chciałbym zobaczyć to miejsce twoimi oczami.
Spojrzałam jeszcze raz na portret i te wielkie zbyt smutne oczy dziewczyny z potarganymi włosami.
- Pokażę ci wszystko, co warto zobaczyć.
- Zmarnuj też kilka klatek na to, czego zobaczyć nie warto. Tylko tak wypełnisz pustkę między obrazami.- Uśmiechnął się. (str.174)
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej, pierwszy tom nowej serii o Nikicie- płatnej zabójczyni, pracującej dla Zakonu. Nie miała ona łatwego życia, od dziecka szkolona do "zawodu". Teraz wydaje się, że ktoś na nią poluje, a w dodatku jej przyjaciółka z Dzielnicy Cudów zostaje porwana.
Już podczas lektury byłam pewna, że napiszę Wam byście sobie Dziewczynę... odpuścili, że nudna, ciągnie się jak flaki z olejem, nie wiadomo o co chodzi, jeśli się Jadowskiej nie znało wcześniej i tak przez pierwszą połowę czytanie szło mi strasznie wolno, ale gdy akcja zaczęła się rozkręcać, tajemnice wyjaśniać, to nie mogłam się oderwać. Więc nie tylko stwierdzę, iż alternatywny świat polskich miast swtorzony przez Jadowską jest niezwykły i intrygujący, ale też mam ochotę sięgnąć po kolejny tom tej serii, który miał swoją premierę w lutym. Książka ma cudowne ilustracje.
Wydawnictwo: SQN, stron: 320.
13/2017
Pax- Sara Pennypacker
-Co to jest wojna?
Szary zamyślił się.
Jest taka choroba, która czasami dopada lisy. Sprawia, że przestają być sobą i atakują obcych. Wojna to taka choroba, tylko u ludzi. (str.72)
Powinno się mówić prawdę o tym, jaka jest cena wojny. (str.138)
- Ojej, powiem ci coś: wszystkie uczucia są niebezpieczne. Miłość, nadzieja... Ha! Nadzieja! Mówisz o niebezpieczeństwie, co? Nie, nie da się uniknąć żadnego z nich. Wszyscy mamy w sobie bestię zwaną złością. Ona może nam służyć; wiele dobrych rzeczy wynika ze złości na złe rzeczy, wiele niesprawiedliwości zostaje naprawionych. Ale najpierw wszyscy musimy dojść do tego, jak ją ucywilizować. (str. 226-227)
Chłopiec, lis i wojna. On go oswoił, ale w obliczu nadchodzącego konfliktu, zmuszony został by go porzucić. Gdy wyjechał do dziadka, nagle zrozumiał, że popełnił błąd, więc wyrusza sam w podróż, setki kilometrów, by odnaleźć przyjaciela. Tylko wszystko idzie nie tak, nie udaje mu się ujść daleko, a łamie nogę, na szczęście jednak trafia do domu Voli...
To smutna i piękna opowieść. O tym jak dzieci widzą wojnę, o przyjaźni, odpowiedzialności. To droga do poszukiwania spokoju ducha i samego siebie. Tej książki nie da się po prostu opisać, ją trzeba koniecznie przeczytać.
Wydawnictwo: IUVI, stron: 300
14/2017
- Spokojnie, dobrze jest. Wiem doskonale, że to nie w jego guście, ale ze starością łączą się pewne obowiązki. Rozumie?
- Obowiązki?
- Trzeba mieć jakieś dziwactwa, żeby być ciekawym dla innych. W przeciwnym razie jest się tylko nudną starą babą, której nikt nie chce znać. (str. 166)
Książki Camili Lackberg jakoś do tej pory nie wpadały mi w ręce. Nie ciągnęło mnie wcale, chociaż dziewczyny z Przeczytaj & Podaj dalej gorąco polecały. W październiku podczas akcji wymiany książek (koljena już w kwietniu), udało mi się upolować pierwszą część z serii o Erice, więc w końcu, namówiona, zaczęłam ją czytać. I trochę się zawiodłam.
Ericka Flack, pisarka, powróciła do rodzinnej Fjallbacki by uporządkować dom po tragicznie zmarłych rodzicach. Przypadkiem też znajduje martwą swoją dawną przyjaciółkę, a jej rodzina prosi, by Erika napisała o Alexandrze wspomnienie. Przy okazji wplątuje się też w policyjne śledztwo.
Spodziewałam się wartkiej akcji i dobrego kryminału, a przez 3/4 książki zwyczajnie się nudziłam. Bo to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Na tę chwilę, na pewno nie sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.
Wydawnictwo: Czarna Owca, stron: 424.
15/2017
Hopeless- Colleen Hoover
- Dlaczego twoi rodzice się rozwiedli?
Jego uśmiech blednie. Stuka palcami o blat stołu, po czym wzrusza ramionami.
- Chyba przyszedł na nich czas- mówi obojętnym tonem.
- Przyszedł na nich czas?- powtarzam, zaskoczona tą niejasną odpowiedzią.- Małżeństwa mają jakąś datę ważności?
- W niektórych wypadkach tak. - Wzrusza ramionami. (str.349)
Na Walentynki chciałam coś o miłości. I dostałam mega dawkę rozmaitych emocji. We wrześniu czytałam Maybe Someday tej autorki, wtedy byłam zachwycona i tym razem też się nie zawiodłam.
Sky została adpotowana. Przez całe życie uczyła się w domu, lecz ostatni rok nauki, ma zamiar spędzić w miejscowej szkole śrdniej. Nie tylko to wywraca jej dotychczas poukładany świat do góry nogami, ale i spotkanie niepokornego Deana Holdera, który pomaga jej odkryć tajemnice z przeszłości.
Ta opowieść jest wyjątkowa jak na young adult. Może fabuła wydaje się początkowo naciągana, ale autorka tak potrafi podkręcić emocje, że z łatwością zatraciłam się w lekturze. Momentami miażdży duszę, wzrusza i rozśmiesza.
Wydawnictwo: Otwarte, stron: 384.
16/2017
Kasacja- Remigiusz Mróz
- Prawda nie może być "że". Prawda jest prawdą. Nie ma wersji, odmian ani wariantów. (str. 49)
Tym razem, chociaż uwielbiam prawo, to zupełnie nie moja bajka.
Duet Chyłka i Zordon faktycznie jest interesujący, ale cała sprawa już nie bardzo. Dotyczy syna biznesmena, który zostaje oskarżony o podwójne zabójstwo, a w dodatku podobno przesiedział z trupami w swoim mieszkaniu aż 10 dni. Nie zaprzecza, ani nie potwierdza swojej winy.
Bardziej niż przebieg sprawy, interesowało mnie czy aplikant Oryński prześpi się w końcu ze swoją mentorką Chyłką. Mróz mnie już nie zaskakuje. Przyzwyczaił do nieprawdopodobnych akcji i dziwacznych zakończeń. Lekura na kilka wieczorów, do zapomnienia za chwilę.
Wydawnictwo: Czwarta Strona, stron: 496
17/2017
Potem- Guillaume Musso
Jednak wbrew temu, w co długo wierzył, przekonał się, że same pieniądze nie wystarczą. Potrzebuje kogoś, z kim mógby je dzielić. Jeśli nie miał nikogo, kto by mu towarzyszył, nie chciał nigdzie iść; jeśli nie było nikogo, kto by go słuchał i coś do niego mówił, jego życie było puste; jeśli nie miał przy sobie bliskiej osoby, to tak, jakby nie istaniał. (str. 121)
Mogłabym tu przytoczyć mnóstwo cytatów, bo wypisałam ich z książki kilkanaście. Mogłabym zacytować całe strony, gdy Nathan tłumaczy córce istotę śmierci. Ale na pewno nie będę mogła o tej książce zapomnieć.
Nathan Del Amico poświęcił wszystko dla kariery adwokata i pieniędzy, wszystko, w tym także miłość żony i córki. Teraz wraca do pustego mieszkania, niby żyjąc na wysokim poziomie, a jakby nie żyjąc wcale. Pewnego dnia przychodzi do niego lekarz Garret Goodrich, informując go, że jest tzw. Posłańcem, potrafi przewidzieć czyjąś śmierć i pomaga przeprowadzić ludzi w ich ostatniej drodze. Nathan myśli więc, że i na niego przyszedł czas, postanawia naprawić błędy z przeszłości i odnowić relacje z rodziną.
Jeśli tak dalej pójdzie, to Musso dołączy do moich ulubionych autorów. Jego książki są magiczne, pełne życiowych prawd, a w dodatku tak napisane, że od pierwszych stron całkowicie mnie porywają.
Wydawnictwo: Albatros, stron: 304.
18/2017
Weranda na Czarcim Cyplu- Liliana Fabisińska
- Masz tu swój świat, swoje miejsce na ziemi- w jego głosie wyraźnie słyszałam nutę zazdrości. - Może nie takie, jakie sobie wymarzyłaś, ale je masz. Nakeżysz do tego półwyspu, znasz tu każdy kąt. Ja przeprowadzałem się w życiu siedemnaście razy. Goniłem za lepszą pracą, mieszkaniem, marzeniami. I w każdym z tych miejsc miałem coraz mniej (str. 108-109)
Druga część cyklu Jak pies z kotem, czyli zestaw dojrzała Natalia i młoda Nina. Po wyjeździe z sanatorium, kobiety wracają do siebie. Nina do Warszawy, a Natalia na Hel, gdzie starsza pani sieje zgorszenie wdając się w nieślubny związek z mężczyzną poznanym w Ciechocinku. Nina jednak, szukając spokoju potrzebnego do pracy nad mega ważnym projektem, z pomocą Natalii, wynajmuje na Czarcim Cyplu uroczą chatkę, więc przyjaciółki znów są razem. I ponownie rozwikłać muszą kryminalną zagadkę.
Uwielbiam ten duet. Zupełnie szalona Natalia i zachowawcza Nina. Humor, kryminał, czyli mój ulubiony pakiet- czekam na trzecią część.
Wydawnictwo: Filia, stron: 472
19/2017
Zwiadowcy: Płonący most- John Flangan
- Halt powiada, że nie ma przeszkód, których tak naprawdę nie dałoby się przebyć- wrtącił Will,- Zwłaszcza, jeśli nie dba się o straty, jakie zostaną przy tym poniesione. (str.102)
Oj zarwałam nockę przez tę książkę, czytałam do drugiej w nocy, a dzieci zarządziły mi pobudkę o piątej. Ale było warto.
Wojna z Morgarathem wydaje się być nieunikniona. Wojska Araluenu szykują się do bitwy, natomiast zdaje się, że zwiadowcy przechwycili ważne plany wroga. Natomiast Will wraz z Gilanem, obecnie zwiadowcą, a niegdyś także uczniem Halta, oraz z przyjacielem z sierocińca Horace'm, wyruszają do Celtii z poselstwem.
Przygoda w najlepszym wydaniu, książka, od której nie można się oderwać, czego sama jestem przykładem.
Wydawnictwo: Jaguar, stron: 302
20/2017
Bez słów- Mia Sheridan
Pełne zrozumienia milczenie bywa lepsze od wielu słów, które koniec końców okazują się bezsensowne i zbędne. (str. 104)
Właściwie nie pamiętam swojej mamy. Umarła na raka, kiedy byłam mała. Oblizałam wargi. Ale pamiętam, jak haftowała- małe obrazki ściegiem krzyżykowym. (...)
Pewnego razu jeden z nich przypadkiem wpadł mi w ręce. Wyglądał okropnie- krzywy, pełen supłów i wystających nici. W zasadzie nie można było się domyślić, co przedstawia.
Wtedy przyszła mama, wzięła ode mnie ten kawałek materiału i odwróciła go na drugą stronę. Nagle zobaczyłam dzieło sztuki. Westchnęłam z uśmiechem. Lubiła ptaki. Pamiętam jeden obrazek- pisklęta i ich mama, która właśnie wróciła do gniazda. Zadumałam się a po chwili dodałam: Czasem, gdy życie mocno mi się gmatwa i przestaję je rozumieć, przypominam sobie o tych obrazkach. Zamykam oczy i myślę o tym, że choć nie widzę drugiej strony, a ta, na którą patrzę, jest brzydka i poplątana, to te wszystkie supły i odstające nitki tworzą arcydzieło. Staram się wierzyć, że z brzydoty może powstać piękno i że przyjdzie czas, kiedy uda mi się je dostrzec. (str.324)
Kiedy w listopadzie przeczytałam Bez winy Mii Sheridan, byłam oczarowana. Tamta naiwna opowiastka, pełna była emocji. I chciałam więcej, więc wypożyczyłam Bez słów- niestety, to największy zawód w tym miesiącu.
Ta powieść, również jest naiwna. Bree, poturbowana przez życie, ucieka do miasteczka, które pamięta z ostatnich szczęśliwych wakacji w dzieciństwie. Spotyka tu Archera, niemowę, odludka, odrzuconego przez lokalne społeczeństwo. I jakaś siła ją do niego przyciąga i dziewczyna poznać jego historię.
I oczywiście Bree zostaje miłością życia Archera. Historia jednak jest bardzo naciągana, brak tu emocji i mam wrażenie, że miłość głównych bohaterów polega jedynie na seksie, którego w książce jest niestety mnóstwo, przez co traci swój cały urok. Chciałam pełną uczuć opowieść, dostałam niestety pornola w wersji książkowej.
Wydawnictwo: Otwarte, stron: 384
Lutowe nowości na półce
Znów nie potrafiłam powstrzymać się od kupowania, więc na moją półkę trafiły kolejne pozycje. Poprzestawiałam trochę na półkach, część książek umieściłam w skrzynkach w sypialni, więc zrobiło mi się miejsce na nowe, a ono nie mogło zostać zmarnowane na kurz. Tak więc w lutym kupiłam pięć ksiażek, a dwie wygrałam:
A wygrałam piękny album ze zdjęciami Powiatu Szamotulskiego w czterech porach roku, który był dodatkiem do głównej nagrody w I Turnieju Poetyckim o Pierścień Halszki- o konkursie i mój nagrodzony wiersz możecie przeczytać tutaj.
Biorę udział w wyzwaniu Wypożyczone, szczegóły u Marty- Rudym Spojrzeniem.
Taki miałam zaczytany luty, a Ty?
Iza, co za lista, fajne książki. Mnie zainteresował "Pax" i Mii Sheridan. I to "Światło między oceanami";-) Sporo się naczytałaś!
OdpowiedzUsuńŚwiatło... dopiero przede mną. Mii Sheridan to Bez winy polecam, bo Bez słów nie bardzo.
UsuńNiezła lista, kilka pozycji mi sie spodobało
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AGNIESZKA
Spora lista :) Ja akurat też czytałam Pax niedawno - bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńPax jest po prostu piękny
UsuńOd kiedy mam maluszka czytanie zeszło na dalszy plan, ale te Twoje propozycje na pewno wezmę pod uwagę. Dzięki!
OdpowiedzUsuńJa odkąd urodziłam, przez ostatni rok, sporo nadrobiłam w czytaniu.
UsuńFajne zestawienie, ja cały czas zastanawiam się nad Pax
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco
UsuńCzytałam tylko Werande na czarcim cyplu i oczekuje trzeciej części :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co tym razem spotka ten dziwny duet ;)
Usuńledwo się powstrzymałam ostatnio w biedro przed kupieniem Paxa, ale wypożyczę go z biblioteki :D Hopeless naciągane było jak dla mnie... Zwiadowców uwielbiam, czytałam jako nastolatka (właśnie sobie uświadomiłam, że już nie mogę się tak nazywać) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHopeless naciągane, ale lubię styl autorki, po prostu potrafi chwycić za serce :)
UsuńJa w lutym przeczytałam 5.
OdpowiedzUsuńMoże w marcu będzie lepiej :-)
Spodobało mi się kilka książek, które u Ciebie zagościły :-)
U mnie w marcu może być mniej ;)
UsuńZła jestem na siebie, bo nie mam czasu na czytanie książek, ale nadrabiam zaległości po feriach i wypoczynku. Dzień za krótki, noc zbyt śpiąca. Bardzo, bardzo lubię książki - ich szelest, zapach i treść :-)
OdpowiedzUsuńJa zawsze znajdę chociaż 5 minut.
UsuńIza idziesz jak burza :-) 9 książek w ciągu miesiąca - brawo! :-) hopeles czytałam w zeszłym roku - podobała mi się ta historia miłości dwóch nastolatków. Z twórczości Mroza ostatnio pochlonełam 'behawioryste' - warto po nią sięgnąć. Z twoich książek spodobały mi się dwie - pax i potem. Przypuszczam, że pax nie ma zakończenia z happy endem i na samą myśl, że coś złego stało się temu liskowi robi mi się smutno...
OdpowiedzUsuńBehawiorystę czytałam chyba w grudniu. Pax wcale nie ma złego zakończenia.
UsuńOjej, to ja w lutym przeczytałam tylko dwie książki :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam z Hopeless i, kurczę, dziwi mnie, że tyle osób zachwyca się tą książką. Do mnie ZUPEŁNIE nie trafia. Może dalej zrobi się lepiej? Miałam porzucić tę książkę, ale chyba wolałabym móc wyrobić sobie własną opinię (a nie uznaję recenzowania czy dyskutowania o książkach, których się w całości nie przeczytało).
Kiedy zaczynałam czytać Hopeless, też pomyślałam, ze to jakiś banał i początkowo do mnie nie trafiał, ale im czytałam dalej, tym było lepiej i ostatecznie bardzo mi się podobało ;)
UsuńPodziwiam, że znajdujesz czas na czytanie tylu książek!
OdpowiedzUsuńNaprawdę niezła mieszanka, od kryminałów, po fantasy i romanse. Ja też staram się nie trzymać kurczowo jednego gatunku, chociaż czasami różnie to wychodzi. A którą z tych książek wspominasz najlepiej? Jeżeli w marcu będziesz miała jeszcze ochotę na kryminały, polecam ci te: SERIE KRYMINALNE, KTÓRE SPODOBAJĄ SIĘ FANOM CAMILLI LACKBERG. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLackberg nie przypadła mi do gustu, ale kryminały uwielbiam, więc zajrzę.
UsuńLubię taki gatunkowy miszmasz :) Wedle nastroju, raz romans, raz kryminał.
Gratuluję! "Hopeless" uwielbiam, "Bez słów" podobało mi się, ale już nie pamiętam szczegółowo fabuły, bo niczym nie zapadła mi w pamięci :)
OdpowiedzUsuńBez słów takie faktycznie do zapomnienia zaraz ;)
Usuńjejciu ile przeczytałaś!!! Ja od stycznia tylko jedną :(
OdpowiedzUsuńAle zawsze chociaż jedną ;)
Usuń