×

Skrzat nie śpi...

Pamiętacie, gdy byliście dziećmi, pewnie byliście przekonani, że na strychu lub pod łóżkiem mieszkają skrzaty. To one przykrywały nas, gdy spadła kołderka i one czuwały nad naszym snem. Bo niby wszyscy spali, ale nie skrzat...

Skrzat nie śpi to parafraza popularnego szwedzkiego wiersza Skrzat Wiktora Rydberga. Tekst Astrid Lindgren powstał na potrzeby niemieckiego wydania. W Szwecji ukazał się dopiero w 2012 roku, z ilustracjami Kitty Crowther i w takiej samej formie książeczka została wydana w Polsce przez wydawnictwo Zakamarki.

To klimatyczna opowieść o tym, co się dzieje nocą. Mroźną i zimną, wszyscy w zagrodzie już śpią. Prawie wszyscy, bo nie śpi stary skrzat. Przemyka on niezauważenie i dba o spokój w gospodarstwie. Rozmawia ze zwierzętami w językach, które rozumieją. Uspokaja mieszkańców zagrody, że zima niedługo się skończy:
Niejedną zimę widziałem, każda minęła,
Niejedno lato widziałem, każde minęło,
wkrótce przylecą jaskółki.

A ludzie nie widzieli go nigdy, nie widziały go dzieci, chociaż one najbardziej w skrzata wierzą. Je także odwiedza on w nocy i szepcze:
O, gdyby tak zbudzić się chciały, 
rozmawiałbym z nimi po skrzaciemu,
szepcząc w języku, który by rozumiały.
Ale dzieci nocą tylko śpią...

Tekst niesamowicie działa na dziecięcą fantazję i nie sposób nie wierzyć w skrzaty po jego lekturze, a ilustracje jeszcze bardziej wzmagają wyobraźnię. Prosta konstrukcja opowieści i powtarzalność schematów sprawiają, że historyjka jest przystępna nawet dla 3-4 latków. Do tego jest pięknie wydana, na matowym papierze, z półciennym grzbietem.


Chociaż opowiastka mówi o mroźnej zimie, to niezwykle ciepła książeczka. Idealna na dobranoc, doskonała na wyciszenie, dobry sen i zimowe wieczory.

14 komentarzy:

  1. Oj pamiętam, w dzieciństwie marzyłam o spotkaniu z takim skrzatem pomocnikiem :)
    Zastanawiam się czy mój dziewięciolatek jest już za duży na taką książeczkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm myślę, że to książka dla młodszych dzieci

      Usuń
  2. Fajna, fajna - tresć mi się podoba. W ciemnościach ciągle widzę potwory :-) Karolina (ja-matka)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiamy dziecięce książeczki, tej jeszcze nie mamy, czas nadrobić chyba książkowe zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mamy "Skrzata" w swojej biblioteczce - i bardzo lubię do niego zaglądać. Idealnie wprowadza w zimową i świąteczną atmosferę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A jakie klimatyczne fotki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna, urokliwa zimowa opowieść. Za oknem śnieg, wiec atmosfera odpowiednia na tę lekturę - kołysankę, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mało ksiażek tego wydawnictwa znamy, nie podchodzą nam :( Poza serią o Lassem i Mai :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger