×

Zaakceptować zmiany i polubić siebie


To był rok pełen wzlotów i upadków. Bolesnych. Dla duszy i dla ciała. Ciało dostało w kość, w ciągu ostatnich dwóch lat dość porządnie. W kość, w mięsień, skórę, w każdą tkankę, bo najpierw ciąża, później po, karmienie, koniec karmienia... Macierzyństwo zmienia fizycznie jednych bardziej, drugich mniej, ale po trochu obrywa każdy. Co zrobić z tymi zmianami?

Świadomość
Trzeba powiedzieć sobie jedno: Moje ciało nigdy nie będzie już takie samo jak przed ciążą. Nie i już. Muszę mieć tego świadomość, że jak ten kołowrotek zmian zaczął się już kręcić, to nigdy nie skończy. Może i częściowo wrócę do figury sprzed (chociaż wolałabym nie, bo nalężę do "szczęściar", które w ciąży schudły), ale tak samo nie będzie. Jednym wyjdą rozstępy niczym kanion, innym brzuch będzie smętnie zwisał, z piersi zrobią się po karmieniu pomarszczone rodzynki, zamiast jędrnych pomarańczek. To i owo będzie można naprawić, ale trzeba mieć świadomość tych zmian.
Ciąża i poród w ogóle podniosły mi świadomosć swojego ciała. Wiem, do czego jest zdolne: ekstremalnego wysiłku, szybkiej regeneracji, kontroli. I kiedy je poznałam, to poczułam się dobrze w swojej skórze oraz...

...polubiłam siebie
Zawsze miałam problemy z samoakceptacją swojego ciała. Najpierw najwyższa i jedna z grubszych w klasie, później blizny po operacji serca i wypadku z szybą, wreszcie brzuszek, którego nie umiałam (a może mi się nie chciało) zrzucić. Aż w końcu przyszedł czas na ciąże i tę drugą, jakże świadomą, kiedy poczułam się kobietą. Odkryte atuty sprawiły, że polubiłam siebie i wcale mi nie przeszło, kiedy został ten pociążowy brzuch czy biust zmalał po karmieniu. Teraz siebie znam, każda zmiana w moim ciele jest moją historią, każda blizna, rozstęp, utrata lub wzrost wagi, to pozostałość po moich decyzjach, ślad moich wspomnień. Lubię swoje ciało, czuję się w nim dobrze, chociaż bardzo daleko mu do ideału, dla mnie jest szyte na miarę, a najlepsze jest to, że mogę robić w nim poprawki i sama piszę jego dalszą historię. 

Pokazaż, co chcesz pokazać
Gdybym chciała, to zamieniłabym brzuszną galaretę na mięśnie, na razie mogę ją ukryć. Z niedużym biustem raczej nic nie zrobię, ale mogę odciągnąć od niego uwagę czymś innym. Pokazać, co chcę pokazać lub schować to, z czym mi niewygodnie, ważne żeby czuć się ze sobą dobrze. Zawsze powtarzam, że pewność siebie to +10 do atrakcyjności, więc jeśli sama będziesz się akceptować i uważać za piękną, to inni też będą tak myśleć. Nikt nie jest doskonały, tylko niektórzy potrafią doskonale to ukryć.

Polubić siebie. To wcale nie takie trudne jakby się wydawało. Najpierw jednak musisz je poznać, poczuć w sobie siłę, poczuć się wyjątkowa i piękna. Jakkolwiek wyglądasz- jesteś piękna. Po prostu spróbuj to w sobie odkryć ;)

Czasem to rzeczy sprawiają, że czujemy się wyjątkowo. Takie są ubrania marki nun-mi. Kiedy pierwszy raz ubrałam tę sukienkę, właśnie tak wyjątkowo się poczułam. Miękki, lejący się materiał, krój, który pozwala na swobodę, a pozwala ukryć, to co niewygodne. 

sukienka- nun-mi
komin- Reserved
torebka- nica, TK Maxx



30 komentarzy:

  1. O tak. Po ciąży wszystko się zmienia. Również nasze ciała. Nie mogę narzekać, bo ciąża nie spowodowała u mnie jakiegoś wielkiego nadbagażu. Tydzień po porodzie chodziłam w ubraniach z czasu przed zajściem w ciążę.. ale piersi... niestety... karmię ósmy miesiąc... bardzo się zmieniły- sflaczały i obwisły nieco... mimo wszystko jednak wolę mieć mało atrakcyjny biust i żyć ze świadomością, że dałam dziecku, to co mogłam - karmiłam go naturalnie bo na obecny stan wiedzy takie karmienie jest najlepsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie skończyłam- karmiłam dokładnie rok i 1 tydzień. Mój biust jest tak mały, jak nigdy, nawet przed ciążami. Ale nie żałuję. I lubię go- przynajmniej nie podskakuje jak biegam ;)

      Usuń
  2. Nie do końca zgodzę się z tym, że wcale nie tak trudno polubić siebie. To nie jest proste, jeśli człowiek nie akceptuje swojego ciała. Ale... z czasem ta samoakceptacja przychodzi. Może to kwestia innych priorytetów. Może większej świadomości? Nie wiem.. Wiem tylko, że czas odgrywa sporą rolę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dużą rolę odegrała właśnie ta świadomość. Przez wiele lat nie akceptowałam swojego ciała, rozstępów z dzieciństwa itd. A teraz po ciążach, jakoś z łatwością polubiłam te zmiany we mnie, nawet te negatywne.

      Usuń
  3. Ja wierzę, że po ciąży można wyglądać lepiej niż przed i do tego celu zmierzam małymi krokami. U mnie powrót wiary w siebie i polubienie na nowo swojego ciało zajął bardzo długo, ale obecnie czuje się wspaniale i myślę, że będzie tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia w dążeniu do celu. Też mam w planach kilka małych zmian ;)

      Usuń
  4. U mnie ciało się nie zmieniło. Poza dwoma bliznami po cc. No i cycki poszły bo shudlam i karmilam. A tak wszystko po staremu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) U mnie zmieniło się akurat na lepsze, bo sporo schudłam, chociaż początkowo zbyt dużo, ale teraz jest ok :)

      Usuń
  5. Ja też po porodzie bardziej lubię swoje ciało niż przedtem. Całe życie miałam i mam kompleksy, mam je nadal, ale podchodzę do wszystkiego bardziej racjonalnie i nie traktuję ich jako problem, a jako wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli rok pełny akceptacji :) Ja za to tyję, brzuszek mi rośnie (7msc ciąży), cycki wyrosły aż za bardzo, ale mam nadzieję, że po ciąży, tez będę umiała się poczuć ze sobą dobrze, tak jak ty. Bo teraz niestety często poziom samoakceptacji mi spada, przy ''ciążowej figurze''. Ale przynajmniej cerę mam lepszą chyba niż kiedykolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie w ciąży czułam najpiękniejsza w życiu ;) Cerę i włosy też miałam super. Życzę Ci by po ciąży było ekstra ;)

      Usuń
  7. I ja po ciąży czuję się znacznie lepiej w swojej skórze, niż przed ;) Kiedyś miałam jakieś zastrzeżenia, że to, czy tamto nie takie, a teraz w pełni się akceptuję i się sobie podobam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Otóż to! Najważniejsze to pogodzić się z tym, że już się nie będzie tą osobą co kilka lat temu, ale to nie oznacza , że musi być gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie. Od nas zależy, czy będzie lepiej.

      Usuń
  9. Jestem po trzech ciążach i z wiekiem mam lepszą figurę, niż jak byłam nastolatką. Nigdy nie stosowałam diet odchudzających. Nie mam nadzwyczajnej przemiany materii. Warto po prostu dbać o siebie. Jeść regularne posiłki, nie jeść śmieciowego jedzenia, nie pić gazowanych słodkich napojów i będzie dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ważę tyle co w pierwszej klasie gimnazjum. Więc mam chyba teraz najlepszą figurę w życiu ;) Więc też lepiej niż gdy byłam nastolatką.

      Usuń
  10. Dokładnie. Ja tez widzę, że po ciąży moje ciało przypomina lekka ruinę, chociaż i tak mogło być o niebo gorzej. W zasadzie mam to gdzież bo liczyłam się z tym, mężowi się podobam a poza tym mam 30 lat - i tak zaczynałam się już sypać :) Gdybym była młodsza to chyba gorzej bym to psychicznie zniosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, 30 lat to przecież młoda jesteś ;) Sypać to my się zaczniemy po 60 ;)

      Usuń
  11. Serio to ciało zmienia się nieodwracalnie? U siebie to widzę, ale jak patrze na te wszystkie celebrytki, to nie wiem :P.
    Izo Ty wyglądasz świetnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo te celebrytki to są wyszpachlowane na amen ;) Im nie wychodzą rozstępy, nie wiedzą co to cellulit, ani opadły biust ;)
      Dzięki :*

      Usuń
  12. Ja po ciąży, zwłaszcza tej drugiej, też polubiłam swoje ciało :) Wreszcie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba dopiero, gdy zaakceptujemy to co zmieni się w ciele, jesteśmy w stanie się docenić i pokochać. Mnie także ciąża otworzyła oczy, czuję się bardziej kobieca mimo zmian, które teoretycznie oddaliły mnie od ideału. Piękno zaczyna sie w głowie! Pozdrawiam, Mamatywna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po ciąży, kiedy dziecko/dzieci sa na świecie nie ma tez już czasu na przesadne przejmowanie się sobą i ta samoakceptacja dzieje sie też trochę siłą rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. A dla mnie najważniejsza jest twarz cera i włosy oraz proporcje a nie waga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cerę i włosu to ja miałam najlpesze w ciąży ;) Swoje proporcje bardzo lubię, ale masz rację, czasem waga dobra, a proporcje do kitu lub odwrotnie :)

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger