×

Opowiadanie o tym, gdzie mieszka Szczęście i że czasem trzeba mu pomóc


***

Krążyło w podskokach po grudniowej ulicy. To tu, to tam. Całe rozpromienione wyróżniało się wśród zimowej szarości. Ubrane w jaśniutki, miękki pluszowy płaszczyk, może zbyt lekki na tę porę roku, ale Ono nigdy nie marzło, wiecznie rozgrzane wewnętrznym ciepłem. Czasem zdawało się być całkiem małe, innym razem rosło w oczach. W niektórych miejscach zostawało na dłużej, w innych bywało tylko przelotem. Zawsze mile widziane, choć często niezauważane. Za towarzyszkę miało nierzadko starszą siostrę Radość, przez nią przywoływane zamieszkiwało w niejednym domu.


***
Dziś stało na tej zmarznietej ulicy. Doboć gdzieś tam brylowała wśró swoich fanów, Pośpiech biegał we wszystkie strony, a ono śledziło wzrokiem starszego pana z wnuczkiem. Stali przy kolorowej witrynie sklepu z zabawkami. Małego znało, bywało w jego domu od czasu do czasu, ale ten dziadek... Na pewno go kiedyś spotkało, ale bardzo dawno nie zaglądało do jego mieszkania. Chłopiec wielkimi oczyma patrzył na kolorowy asortyment sklepu: tu wielka drewniana kolejka, tam autka, klocki, lalki, instrumenty muzyczne czy roboty. Nagle, wywołane swoim imieniem, nadstawiło uszu:
- Zobacz dziadku ile zabawek- zachwycał się Mały- jakie to byłoby Szczęście mieć je wszystkie.
- Myślisz Mały, że to przywołałoby Sczęście? Może i tak, może na chwilę...- zamyślił się dziadek, co tu kupić wnuczkowi, by go uszczęśliwić. Sam wiedział, że jemu nie tego potrzeba.
- A dlaczego nie na zawsze?- dziwił się Mały.
- Bo Szczęście to bardzo kapryśny gość, bywa tylko na chwilę, czasem krótszą, czasem dłuższą, ale zazwyczaj nie mieszka nigdzie na stałe.
- A u Ciebie dziadku mieszkało kiedyś?
Dziadek zamyślił się, spojrzał na zegarek- Szybko, Mały, chodź już, bo nie zdążymy na te twoje dżudo i tata znów będzie zły- i gnany Popśpiechem pociągnął wnuczka za rękę. Ruszyli grudniową zaśnieżoną ulicą w dal.

***
Zastanawiało się wciąż, kiedy ostatni raz mieszkało u starszego pana. Jasne, spotykało go gdzieś na ulicy, zazwyczaj przychodząc z tym Małym, ale gdy tylko staruszek zostawał sam, ono znikało. Pamięć pomogła mu przypomnieć sobie, że kiedyś pomieszkiwało u dziadka nawet dość długo, ale to było bardzo dawno temu. Kiedyś było tam gwarno, niewielkie mieszkanie wypełnione było rodzinnym ciepłem, ale z latami pustoszało, a Szczęście rozchodziło się na boki, w swoje strony, aż w końcu bywało wszędzie indziej, tylko nie tu. Zapytało więc Pamięć, czy nie mogłoby mu teraz, w tym roku, w tym szczególnym czasie trochę pomóc. Staruszka nie umiała odmawiać temu wiecznemu dziecku, więc uknuła świąteczny plan.

***
- Zapomniałam! Zapomniałam opłacić rezerwacji. Nici z naszego świątecznego wyjazdu. Że też Pamięć musiała mnie zawieść akurat teraz!- złościła się Mama, trzymając w ręku telefon. Właśnie chciała potwierdzić godzinę przyjazdu do pensjonatu w górach.
- No, ale jak to? Przecież co roku jeździmy. To przez ten tegoroczny Pośpiech, tyle spraw na głowie- irytował się Tata.
- I co my teraz zrobimy? A to pech...
- Mamo, Tato, żaden pech! To Szczęście- wykrzyknął uśmiechnięty Mały, miał zupełnie inny pomysł na ten czas niż jego rodzice- Będziemy mogli jechać na Święta do dziadka.
Tatuś zaskoczony szukał w zakamarkach Pamięci, kiedy ostatni raz odwiedzili starszego pana w Święta. Nawet w zwyczajnym tygodniu mieli na to mało czasu i tylko podrzucali mu Małego, kiedy potrzebowali pomocy. Może to nie taki głupi pomysł?

***
Wiara, Nadzieja i Miłość nigdy nie opuszczały starszego pana. Zawsze stały obok, stały też teraz kiedy stroił choinkę, kiedy pakował w ozdobny papier wypatrzoną przez Małego na wystawie kolejkę. W tym roku wręczy mu ją osobiście, na uroczystej kolacji. Zacierał ręce szykując biały obrus i wstawiając kapustę z grzybami w wielkim garnku. W tym roku nie będzie sam, już teraz towarzyszyło mu Szczęście, takie proste, małe, dziecinne. Zów będzie tu gwarno, od czterech ścian nie będzie odbijać się cisza. Starszy pan sam nie wiedział, kto temu Szczęściu pomógł do niego trafić, ale za to wiedział co innego- tym razem trochę ono u niego pomieszka.


To już ostatnie z serii Cztery opowiadania, na cztery tygodnie oczekiwania, poniżej znajdziecie poprzednie:
Grudniowe opowiadanie o tym, że każdy jest potrzebny.
Opowiadanie o tym, co w grudniu czasem Pośpiech pędem mija, a Pamięć wśród obowiązków gubi.
Świąteczne opowiadanie o tym, co daje radość.






Zdjęcia zostały wykonane przez Karolinę. I chociaż teraz Karolina ma trochę przerwy, to na przyszłość polecamy- z każdej fotografi sypie się szczypta magii :)


Nagrałam też bajkę!
A jeżeli podobały Ci się moje opowiadania, to poznaj także Krecika Filipa. Podróżuj z Kretem Filipem, to projekt Certyfikaty OkiemMamy i blogerów. To już druga edycja przygód krecika, tym razem opowiada on o swoich świątecznych podróżach i zwyczajach bożonarodzeniowych na całym świecie: w Niemczech, Gruzji, Czechach, Hiszpanii, czy opowiedzianej przeze mnie bajce o Australii. Płyta z audiobookiem do kupienia tutaj.

18 komentarzy:

  1. Opowiadanie jak zwykle piękne, łzy stanęły mi w oczach. Iza wróżę Ci wydania co najmniej książki - niech w Nowym Roku spełni się to moje życzenie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia! Świetna pamiątka na lata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny i magiczny wpis! takie "z życia wziętw" lubię najbardziej.. ach.... wspaniałych mikołajek! :***
    /magdasierocinska.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne opowiadanie, mądre i wzruszające <3 I zdjęcia cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wasze zdjęcia wprawiły mnie w zachwyt! Jaki klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie, cudowne fotki :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie ! Takich właśnie nam trzeba, ale nie tylko na Święta ;) Ja bym jeszcze dodała, żebyśmy nieodkładali tego szczęścia na później, bo czas ucieka nieubłaganie. Częściej dawajmy i częściej doceniajmy dobre chwile.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia:) A opowiadanie idealne do kawy i prószącego za oknem śniegu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne opowiadanie :) Mam tylko nadzieję, że niejedno jest takie Szczęście na świecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam te Twoje opowiadania, a fotki są po prostu cudowne!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne i mądre opowiadanie :) a zdjęcia bardzo magiczne :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne, wzruszające opowiadanie. A fotografie klimatyczne i piękne.
    Brawa ogromne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne opowiadanie ! Już teraz ani trochę mnie nie dziwi, że bajka o Filipie wyszła Ci taka świetna. Ty po prostu masz talent i dar do pisania! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O jak pięknie opisane... A fotki cudowne, z tym klimatem, śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie pełne magii, a zdjęcia przepiękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za wszystkie miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger