Przeczytane w marcu
Marzec spędziłam w domu z dwójką chorych dzieci. Cały miesiąc chorowały. To kaszel, to zapalenie ucha, katar, aż w końcu, jak zapewne wiecie, trafiliśmy z Emilem do szpitala. Na czytanie było mało czasu, bo jak przy dwójce szkrabów wygospodarować wolny czas? Jednak kilka pozycji udało się przeczytać i mój marcowy stosik liczy sześć książek.
15, 16,17/52
Uwikłanie
Ziarno prawdy
Połowę marca spędziłam w towarzystwie Teodora Szackiego. Zakochałam się w tym facecie. Ponoć przystojny, na pewno inteligentny, do tego kochliwy.
Uwikłanie toczy się w Warszawie. Zabity zostaje uczestnik pewnej terapii, a pan prokurator krąży wokół namacalnych dowodów, a psychlogicznych gierek.
Ziarno prawdy przesycone jest historią i antysemityzmem. Teodor zamieszkuje w, z pozoru spokojnym, Sandomierzu i do rozwiązania ma sprawę śmierci miejscowej działaczki społecznej. Ta powieść najbardziej mi się spodobała z całej trylogii.
Gniew troszkę mnie rozczarował. Szacki znów się przenosi, tym razem na Warmię. W podziemnej sali szpitalnej znalezione zostają tajemnicze kości, wydawałoby się, że poniemieckie, a jednak pochodzą z współczesnych czasów, a nawet jest to szkielet kogoś, kto jeszcze kilka tygodni temu żył. Ta sprawa mocno odbije się na życiu pana prokuratora.
Trylogia Miłoszewskiego jest świetna, wszystkie powieści mają związek z przeszłością, tym jak nasze czyny wpływają na przyszłość. Książki łączy też to, że osoba winna, tak naprawdę nie ponosi kary, trzeba wybierać mniejsze zło, nie są to powieści kierujące się jasnym podziałem dobro/zło. Pełno tu psychologicznych zagadek, trochę historii.
Pokusiłam się też o obejrzenie ekranizacji powieści. Wyjątkowo mi się podobały (a zazwyczaj nienawidzę ekranizacji).
W Uwikłaniu zastosowano ciekawy zabieg i pana prokuratora zastąpiono panią, a dokładniej Mają Ostaszewską. Świetna rola i film prawie dokładnie odzwierciedlający powieść. Prawie, bo niepotrzebnie dodali od siebie ostatnie sceny. Z kolei Ziarno Prawdy przypadło mi do gustu za świetną rolę Roberta Więckiewicza. Tu już ciut namieszali w scenariuszu i o ile historia ciekawie się toczy, widoki Sandomierza są piękne, to drętwej aktorki w roli kochanki Szackiego znieść nie można. Nie mam pojęcia, kto tej pani dał tę rolę.
18/52
Już w styczniu pisałam Wam, że to moje odkrycie tego roku. I po trzeciej części zdanie podtrzymuję. Aż chce się więcej i szkoda, że na trzeciej się skończyło.
Hubertowi udaje się odnaleźć Święcino i w nim zamieszkać. Wszystko jednak jest nie tak jak, zdaniem chłopaka, być powinno. Hubert jest już znany w okolicy jako łowca demonów, ale nie tylko z nimi będą musieli się mieszkańcy Święcina i Dąbrówki zmierzyć.
19/52
Pierwsza część młodzieżowej serii. Grace Divane to córka miejscowego pastora. Kilka lat temu nagle zniknął jej przyjaciel Daniel Kalbi, a zniknięcie to miało związek z jakąś rodzinną tajemnicą. Teraz Grace ponownie zbliża się do dawnego kolegi odkrywając jego mroczną stronę, bo chłopak okazuje się być wilkołakiem. Stwory te są tu jednak ukazane w zupełnie inny sposób.
Jak dla mnie, typowo młodzieżowa literatura. Raczej nie przeczytam kolejnego tomu.
20/52
Powiem krótko- dużo lepsza od Greya. A pełną recenzję przeczytacie tutaj.
Ostatnio coraz bardziej książkowo się robi na blogu. Cóż ja poradzę, skoro to, oprócz dzieci, jedna z większych części mojego życia ;)
Ostatnio coraz bardziej książkowo się robi na blogu. Cóż ja poradzę, skoro to, oprócz dzieci, jedna z większych części mojego życia ;)
Imponujący wynik! Ja chyba jedną książkę przez marzec przeczytałam, z tego, co pamiętam...
OdpowiedzUsuńJa jestem uzelażniona :)
UsuńSuper wynik. Ta trylogie Miloszewskiego koniecznie musze przeczytac. U mnie poki co kroluje Bonda
OdpowiedzUsuńBondy czytałam dopiero jedną (Sprawę Niny Frank), ale z pewnością sięgnę po kolejne, bo jest świetna.
UsuńCzytałam Miłoszewskiego :) I bardzo mi się podobał, i tak jak u Ciebie najbardziej "Ziarno prawdy". Na koniec jeszcze przeczytałam "Domofon".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewelina
Domofon czytałam najpierw, chyba w zeszłym roku :)
UsuńNie wiem jak Ty to robisz że tyle czytasz przy dwójce Szkrabów ;-)
OdpowiedzUsuńWykorzystuję każdą wolną chwilę. Czytam w wannie, przy karmieniu, czasem jak Młodsze śpi, a Starsza ogląda bajkę, zdarza mi się zarwac nockę nad dobrą powieścią. A zasem przez tydzień nie ruszę żadnej książki, bo nie mam kiedy przeczytać nawet kilku stron.
UsuńSporo!!!! Mnie coś ostatnio znowu gorzej idzie czytanie ;(
OdpowiedzUsuńU mnie w ostatnich tygodniach też średnio. Zazwyczaj zarywam nocki nad ksiązką, bo w dzień nie mam czasu.
UsuńMiłoszewski, ciągle mam w planach go przeczytać i tak mi schodzi. Słyszałam, że jest świetny!
OdpowiedzUsuńJest. Szczerze polecam.
Usuń