×

Egzamin do poprawki...


Kiedy kobieta oczekuje drugiego dziecka, wszędzie w poradnikach czyta jak przygotować starsze dziecko na rodzeństwo. Sama na maluszka jest gotowa, skoro to już drugie, to wie co i jak, skupia się więc na swoim pierwszym dziecku, by jak najlepiej przyjęło ono pojawienie się rodzeństwa. I czasem bywa, że o czymś zapomina...

Chciałabym więc dzisiaj zgłosić nieprzygotowanie. Nie można? To pała, do kąta i wstydź się! Okazuje się, że do tej nowej życiowej lekcji, Polka była lepiej przygotowana niż ja. Ona pojawienie się brata wzięła za coś oczywistego. Skoro mama miała duży brzuszek z Maluszkiem, to Maluszek teraz jest po drugiej stronie brzuszka. Dziecinnie proste?

A ja? Nie odrobiłam tej lekcji. Nie skupiłam się, nie słuchałam, nie przygotowałam na to, że będę mamą rodzeństwa. Oczekiwałam na dziecko i wiedziałam czego się mogę spodziewać, myślałam- łatwizna, nie uczę się i jakoś to będzie. Polegałam na doświadczeniach z jednym człowieczkiem, zapominając zupełnie, że teraz będzie ich dwóch, a to już zupełnie inny sprawdzian. I przyznaję się- oblałam. Przez pierwsze tygodnie nie wiedziałam, za które zadanie najpierw się wziąć. Starsza wydawała się łatwa w obsłudze, znajoma, więc zostawiłam na potem, zajęłam się "po łbekach", skupiając się na niby bardziej wymagającym nowym zadaniu. Jakby każdym pojedynczo, a przecież trzeba razem, bo jedno wynika z drugiego i osobno podjąć wyzwania się nie da.
Zarwane nocki, hormony, zmęczenie- niee, dziś nie mam zamiaru się tłumaczyć.

Muszę przyznać, że przez kilka tygodni popełniałam chyba wszystkie możliwe błędy wychowawcze względem starszej. Egzamin do poprawki... Czasu cofnąć się nie da, pała w dzienniku życia będzie świecić na czerwono. Ale staram się, poprawiam, zbierając, mam nadzieję, kolejne piątki. Wierzę, że teraz, pamiętając o trudnych początkach, będzie już łatwiej ogarnąć cały zestaw zadań razem. Część odpowiedzi już znam, a jakie pytania i problemy wobec tej mojej kochanej dwójki zostaną przede mną postawione, tego nie wie nikt. Ja postaram się być na nie przygotowana...

10 komentarzy:

  1. Trzymaj się Iza ! Raz będzie lepiej, raz gorzej. Pamietaj, żeby "za bardzo Poli nie wynagradzać" tego, że pojawił się brat. Znajdźcie chwilę tylko dla siebie, ale nie próbuj na siłę jakoś tego zmieniać. Myślę, że to też wiele w hormonach siedzi i tak naprawdę Polcia nie zauważyła Twoich błędów. Trzymam za Was kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam wrazenie,ze tez nie sprawdzilam sie. Skoro starsze jest starsze to wiecej zaczelam oczekiwac od niego bo to drugie jest tym mlodzszym. Nie wiem czy sie to sprawdzilo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo- nagle większe oczekiwania, ale staram się :)

      Usuń
  3. Ja i tak podziwiam wszystkie mamy, które mają więcej niż jedno dziecko, bo dla mnie nawet jedno jest czasami nie do ogarnięcia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no tak, ja też czasem samej Polki nie ogarniałam. Teraz to jeszcze względny spokój, a jak obydwa będą chodzić, gadać to dopiero będzie jazda :)

      Usuń
  4. Dasz radę kochana!!! Początki zapewne nie są łatwe, ale ....najważniejsze widzieć i rozumieć pewne rzeczy a to już masz za sobą :))) BUZIAKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co jest najważniejsze? że zdajesz sobie sprawę z tych błędów - a co za tym idzie - zrobisz wszystko by ich więcej nie popełnić :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger