×

To był naprawdę piękny rok!


Podsumowanie. Jaki był ten rok 2015? Był świetny blogowo, ale cudowny prywatnie.



Pewnie macie już dość blogowo-życiowych rocznych podsumowań. Pewnie tak. Ale u mnie każdy rok, to kolejna rocznica mojego bloga, bo zaczęłam pisać 1 stycznia 2014. Więc jaki był ten rok?

Blogowo:
Blogowo był świetny! Zaczął się niesamowitym wyróżnieniem- tytułem nieformalnego bloga roku Mądrzy Rodzice. Lepiej 2015 zacząć nie mogłam. W ciągu roku kilkakrotnie moje teksty znajdowały się w zestawieniu #BlogowyCzwartek, raz nawet z tekstem Intymność dzieci w słowie pisanym- na pierwszym miejscu.
Styczeń obfitował w blogerskie wydarzenia- przekroczyłam wymarzonego tysiaka na FB, pojechałam do Warszawy na blogerskie warsztaty z Fundacją My Pacjenci oraz wzięłam udział w moim pierwszym SeeBloggers w Gdyni. Spędziłam wtedy świetny weekend z Przewijką
Kolejne miesiące to kilka spotkań, w kwietniu- Szczecin i Matki Na Dzikim Zachodzie, w czerwcu- Mogilno i My blog my passion. 
Lato znów w Gdyni- SeeBloggers po raz mój drugi, znów świetny towarzysko. 3 dni plotek, 2 dni warsztatów i wiedzy, wspomnienia na lata. 
Gdzieś w międzyczasie stuknęło mi 100 tys. wyświetleń bloga. 
A pod koniec lata, udało mi się namówić Alinę na organizację naszego spotkania blogowego w Szamotułach. Dwa miesiące pracy, nerwów i w listopadzie się odbyło- Blogowe Mam Marzenie, spełniając moje blogowe marzenie :P
Grudzień był spokojny, odpoczywam przed nowymi wyzwaniami :)



Wyjazdowo:
Rok pełen wyjazdów. Tak mogę go w skrócie podsumować. Chyba nigdy nie jeździłam tyle co w 2015. I najlepsze, że większości tych wycieczek, urlopów, nie planowałam- działo się samo.
Styczeń, to, tak jak wspomniałam, Warszawa i Gdynia. Matka się wyrwała sama z domu na dwa weekendy, odpoczęła od męża i dziecka :)
Luty- Szklarska Poręba. Wyjazd o tyle niespodziewany, że zaproponował go mój mąż (a on nie lubi planować wyjazdów), ale akurat jego siostra jechała na ferie, to my do towarzystwa. Było super- złapaliśmy trochę śniegu, zimy i odkryłam góry (chociaż po nich nie chodziłam) na nowo. Szklarską pokochałam i żałuję, że w tym roku nie uda nam się pojechać, ale w kolejnym- koniecznie!
Podczas pobytu w Szklarskiej, dowiedziałam się, że w konkursie z książką Zwierzaki Pocieszaki wygrałam kolejny pobyt w górach- tym razem w kościeliskiej Reymontówce pod Zakopanem. Radość i strach, że wyjazd nam przepadnie, bo mieliśmy jechać zaraz po powrocie ze Szklarskiej. Jednak udało się zmienić warunki pobytu i koniec marca spędziliśmy w Tatrach.
Wakacje planowałam oczywiście nad morzem. Wybrałam już na początku roku Niechorze, zarezerwowałam termin i hotel. W międzyczasie odwołałam, bo nie miałam gotówki na wyjazd, później jednak znów rezerwacja- trochę krósza i w tańszym miejscu. Udało się! Pojechaliśmy jak planowałam, przed sezonem, na przełomie czerwca i lipca, do Niechorza. Idealnie wstrzeliliśmy się w pogodę- było ciepło, a nawet upalnie, choć kilka dni przed naszym wyjazdem pogoda była bardziej jesienna niż letnia.
Lipiec to znów Gdynia (kocham to miasto, serio- muszę tam koniecznie męża zabrać, bo Orłowo jest CUDOWNE) i kolejne wyjazdowe niespodzianki. Podczas warsztatów na SeeBloggers z marką MomMe wygrałam pobyt w SPA w Świeradowie. 
Więc sierpień zakończył się dla nas krótkim, weekendowym wyjazdem do Świeradowa Zdrój i świetnego kompleksu Cottonina. Od września byłam grzeczna- nigdzie się nie ruszałam, a nawet wyjazd, 30 km dalej do Poznania, na zakupy, był dla mnie i mojego rosnącego brzuszka, wyzwaniem. 

Prywatnie:
Rok 2015 upłynął pod hasłem- ciąża. Czy może być coś cudowniejszego niż oczekiwanie na dziecko? Chyba nie :) W maju przeczułam, domyśliłam się i potwierdziłam te dwie kreski na teście. Później było oczekiwanie. Na pierwsze objawy, na człowieczka na USG, na wiadomość o płci. Mały miał być styczniowy, ale troszkę się pospieszył. I Emil przyszedł na świat w grudniu. Czyż może być lepsze zakończenie roku?


W zeszłym roku nie spisywałam żadnych postanowień. Rok był ciekawy w wydarzenia, wyjątkowy, wiele mnie dobrego spotkało i prawie nic nie było planowane. Miałam tylko jedno marzenie- zajść w ciążę. Marzenie się spełniło, a nawet zdążyłam urodzić mój mały cud. I chociaż w tym roku kusi by spisać jakieś plany, to tego nie zrobię, bo i tak ich nie zrealizuję. Z dwójką dzieci trudno jest planować cokolwiek. Mogę zaplanować dzień i jeśli się nie posypie to już jest sukces. Zaplanować rok? Niemożliwe. Niech dzieje się samo i będzie równie cudowne jak 2015!
Wam również tego życzę- nieprzewidywalnego, ale wspaniałego 2016! Nie planujcie nic, żyjcie chwilą, tu i teraz. Korzystajcie z każdego dnia.

Styczeń:


Luty:


Marzec:



Kwiecień:



Maj:



Czerwiec:





Lipiec:








Sierpień:





Wrzesień:




Październik:



Listopad:




Grudzień:



13 komentarzy:

  1. Cudowne kadry :-)
    Życzę wszelkiej pomyślności na najbliższe 365 dni :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, wiele się u Was działo :) Życzę, aby Nowy Rok był równie dobry, albo i jeszcze lepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie pęd czuć w tekście, nawet Młody się dostosowal :) najlepszego na nowe!

    OdpowiedzUsuń
  4. Działo się, oj działo... I niech dzieje nadal! Najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Działo się, oj działo... I niech dzieje nadal! Najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Intensywny rok miałaś! Życze ci jeszcze wspanialszego kolejnego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I takich lat oraz pozytywnych podsumowań potrzeba nam znacznie więcej!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mama do zadań spwcjalnych, i pojeździła, i załatwiła i popracowała i nawet spotkanie blogowe zorganizowała, na rodzeniu Synka kończąc. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha tak jakoś wyszło, ale czy my matki nie jesteśmy zawsze wielozadaniowe?

      Usuń
  9. Dziękujemy za wszystkie dobre życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niby tylko 12 miesięcy, a zobacz ile się może wydarzyć :).
    Dzięki, że i ja mogę powiedzieć, że zrobiłyśmy spotkanie dla blogerek :). Tak się obawiałam, z dziś to chyba największa moja duma z 2015 :).

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger