×

Z pamiętnika sfrustrowanej matki: 5 kroków, jak się nie wyspać



Weekend! Nie trzeba wstawać w niedzielę rano, można spać ile się chce. Zakopać się w poduchach, okryć pierzyną, leniuchować. A jeszcze mąż na nockę do pracy, więc całe łóżko dla mnie! To dlaczego czuję się jakbym wcale nie spała? Co poszło nie tak? Ano tak- jestem matką, a w dodatku ciężarówką....
7 prostych kroków do niewyspania (i wcale nie trzeba balować całą noc, wystarczy ją spędzić we własnym łóżku):



Krok 1- Zajdź w ciążę
Nie takie proste, ale już? Jesteś? Tak mniej więcej w 6 miesiącu. Idealny czas by zacząć wieczorne problemy z zasypianiem i wierceniem się. Na prawym boku nie można, na wznak nie można, na lewym boku drętwieją ręce, a biodro boli od dziwnego skurczu. Najchętniej ułożyłabyś sie na brzuchu, ale się nie da. Zanim więc zaśniesz mija co najmniej 30 minut wpatrywania się w zegar.


Krok 2- Naucz dziecko spania z Tobą
Taaak, bo masz jeszcze drugie dziecko. Taki full pakiet. Jedno w brzuchu, drugie starsze. Naucz to starsze przychodzenia w nocy do siebie. Aaa uczysz właśnie samodzielnego spania, w swoim łóżku? To nie zapomnij kupić baterii do lampki-projektora, bez której starszak nie zaśnie u siebie (a już było kilka dni sukcesu). Dobra, po przekładaniu się w łóżku, śpisz już? To niech z 1,5 godziny później przyjdzie, wpakuje Ci się do wyrka. I tyle z całego łóżka dla siebie. A jakimś dziwnym trafem, na przestrzeni 140 cm, Ty masz nagle 40, a Starszak przykleja Ci się do pleców, wbijając w nie kolana. Gdzie się podział ten metr i czy łóżko Ci się przypadkiem nie skurczyło? Leżycie? To wróć do kroku 1 i problemów z zaśnięciem. 


Krok 3- Wpuść komara do pokoju
Nie wiem jakim cudem i jak, skoro masz siatkę na oknie. Ale lata i bzyczy, brzydal jeden. Co tam bzyczenie wytrzymasz, Ciebie robactwo nie lubi, więc omija z daleka. Jednak Twoje słodkie dziecię... Zaraz obudzi się z płaczem, a rano w połowie spuchnięte. Znów więc wstajesz, zapalasz światło, próbujesz gnojka namierzyć. Nic. Nagle się ulotnił. Gasisz światło, wracasz do łóżka- powtórka- znów lata nad Twoim uchem i słodkim ciałkiem dziecia. Machasz ręką, wracasz do punktu 1 i próbujesz spać.



Krok 4- Sikuuuu
Godzina punkt 4 (czy ja wspominałam, że zasnęłaś po 2 w pogoni za komarem?). I sikuuu. Ale nie, nie Twoje ciążowe wstawanie co kilka minut (bo jakimś szczęśliwym trafem na chwilę Ci odpuściło). Starszak za potrzebą. No to wstajesz, idziecie, wracacie. Ale, ale zgubił się miś, jedyny, z którym dziecię zaśnie. Odpuszczasz szukanie misia, każesz wziąć innego. Starszak bierze- akurat takiego z ubrankiem. I jęczy, że mu spódniczka spada i trzeba ubrać. Na wpół przytomna tłumaczysz, że w nocy śpi się bez ubrań. To próbuje zdjąć też misiowi bluzkę. Miś jest spory, więc co chwila spada z łóżka, a za nim nurkuje Starszak. Dobra, koniec, kładziemy się. Ale co to? Katar u dziecia, więc charczy i świszczy, a Ty znów przewracasz się z boku na bok, a na zegarze pokazuje się nieubłaganie godzina 5:09. Czy ja wspominałam już o bolącym biodrze?


Krok 5- Mąż wracający z pracy lub ranny ptaszek
Jedno z dwóch, albo oba na raz! Mąż o 7 wraca z pracy, a Starszak na dźwięk otwieranych drzwi, otwiera też oczy (sprzężenie jakieś czy coś?) i radośnie woła, że idzie do taty na dół. Skąd ona ma tyle energii i w ogóle jak się wyspała, skoro Ty ledwo jesteś w stanie machnąć ręką? Nie ruszasz się z łóżka (znów wiercąc z 20 minut), ale wiesz, że zaraz mąż przyjdzie odespać nockę. Jednak twardo leżysz, próbując złapać choć trochę snu. Starszakowi włączasz bajki, ale spać się nie da, bo oprócz irytujących słodkich dźwięków, masz też irytujące skakanie dziecia po łóżku. Przeleż tak ze dwie godziny i wstań wkurzona.

Dzień dobry! Niedziela! Wyspana? Czyż nie piękny, ponury poranek?

11 komentarzy:

  1. O rany! Nie brzmi ciekawie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety, to ale poszalałaś tej nocy!!! Odeśpij w popołudniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ja byłam w ciąży korzystałam z drzemek razem z synem, bo w nocy też spałam może ok. 6 godzin. Niestety nieszczęsne ząbkowanie.

      Usuń
    2. Polka odespała po południu, ja nie. Ale dzisiaj mi wynagrodziła, bo spała W SWOIM ŁÓŻKU od 21 do 7 rano i musiałam ją do przedszkola budzić :)

      Usuń
  3. No nie, Iza, normalnie mnie przeraziła ta opowieść :P

    Guzik

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi wiem, że to nie śmieszne, ale ubawilsm się, choć sama nie sypiam najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze :) Was miało ubawić, mnie odestresować :)

      Usuń
  5. Oj biedulo, pamiętam że ja od siódmego miesiąca ciąży nie spałam w ogóle przez zgagę. Póki nic fizycznie Ci nie doskwiera musisz zadbać o zdrowy sen, koniecznie. A co do spania razem z dzieckiem... Kurcze, ja to bym się pozbyła Melci z łózka, ale jeszcze nie teraz, tak lubię ja tulić jak usypiam... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie dwie noce przespałą ciurkiem u siebie w łóżku, bez pobudki, więc sukces. I ja i ona wyspane :)
      No niestety musi się do siebie przenieść, bo rozpycha się strasznie i boję się, ze mnie w nocy przez sen w brzuch kopnie

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger