×

Swoboda


Krąży po internecie obrazek dwóch rozmawiających ze sobą matek:
- Ale Pani córka jest samodzielna. Jak pani to robi?
- Pozwalam jej.




I tak przychodzi mi na myśl- swoboda myśli, swoboda ruchu, swoboda...

Czasem bywam matką-helikopterem, która krąży wciąż nad dzieckiem. Czasem pozwalam na zbyt wiele. Czasem ciężko znaleźć złoty środek. Ale pozwalam, pozwalam na swobodę. 


Swobodę myśli- nich mi Polka mówi co chce, a nie co ja chcę usłyszeć. Sama wyrażam swoje zdanie swobodnie, co na myśli, to na języku. No czasem może powinnam się w ten język ugryźć, ale lubię prawdę. Dzieci są szczere, prawie zawsze powiedzą ci co myślą i ta ich swoboda jest naprawdę fajna. 

Swoboda w działaniu. To to, co lubię najbardziej. Nienawidzę jak mnie coś ogranicza, gdy coś staje mi na drodze, więc staram się przeszkodę usunąć. Dzieci też nie lubią być ograniczane. Czasem trzeba, dla ich bezpieczeństwa czy zdrowia, ale warto pozwolić na codzienne swobodne przyjemności. Macham więc ręką gdy się pobrudzi (chyba, ze to coś, co zostawia później plamy), gdy bawi się badylami, nie przerywam zabawy, kiedy na czymś mocno się skupia. Czasem podziwiam za kreatywność. Pozwalam narazić się na bakterie z podłogi czy te z fontanny- jak na poniższych fotach- zabawę ma wyśmienitą. 


Swoboda w ruchu- ta często zależy od ubrania. Ja jestem starym trampkiem, bo uwielbiam buty na płaskiej podeszwie. Trampki, baleriny. Najlepiej czuję się w jegginsach i koszulce. Może nie wyglądam sexi, ale nie wyglądam tak też w sztywnej sukience, bo wtedy minę mam niewyraźną. Jasne, ze czasem lubię się odpicować, kocham sukienki (też wygodne), spódnice, ale szczególnie latem. Polkę także staram się ubierać wygodnie, by sztywny kołnierzyk nie przeszkadzał jej w zabawie. Na ciuchy nie wydaję wiele (ach ta miłość do sh), więc gdy się skutecznie pobrudzi, nie jest żal wyrzucić koszulki za kilka groszy. 
Poniżej Polka w kombinezonie. To swobodne ubranie, ale już chyba nie dla trzylatki. O ile świetnie sprawdza się w noszeniu (nie świeci gołym brzuchem, nic się nie podwija), to w przebieraniu czy korzystaniu z wc już takie swobodne nie jest, bo trzeba się rozebrać całkiem- chyba dlatego sama nie mam żadnego kombinezonu. Uwielbiam je, ale na małych dzieciach, więc to chyba ostatnie takie foty. Podziwiajcie więc- swobodną Polkę ;)





Pola:
kombinezon- George, sh, kilka zł
sandały- H&M

9 komentarzy:

  1. Swoboda w wyrażaniu myśli u dzieci czasem bywa kłopotliwa;) Mój syn ostatnio do obcego faceta w sali zabaw wypalił: "Pan chyba je za dużo słodyczy, bo ma taki wielki brzuch" ;);p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Polka też potrafi tekstem walnąć, ale wiesz co jest najpiękniesze? To jest szczere i dzieci móią to co myślą. Nie boją się skrytykowac, nie boją się zapytać, gdy są ciekawe :)

      Usuń
  2. Ja też swojemu dziecku pozwalam na wiele zwłaszcza na placu zabaw gdzie moja mama już dawno zeszła by na zawał bo na punkcie ostrożności ma fioła.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placów zabaw to ja akurat nie lubię i ciśnienie mi się podnosi na samą myśl, że muszę tam isć :P

      Usuń
  3. Ja też swojemu dziecku pozwalam na wiele zwłaszcza na placu zabaw gdzie moja mama już dawno zeszła by na zawał bo na punkcie ostrożności ma fioła.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. My również zostawiamy dziecku swobodę (w granicach rozsądku)...reagujemy zdecydowanie, gdy czynność zagraża zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W garanicach rozsądku i bezpieczeństwa to dobre rozwiązanie ;)

      Usuń
  5. Niech żyje wolność, wolność i swoboda! Tak mi się jakoś pomyślało czytając Twój post :))))
    A tak na poważnie, każdy rodzic powinien dać dziecku pewną granicę swobody, inaczej będzie z roku na rok coraz ciężej, a rodzic pozostanie sam z listą rosnących obowiązków i wyzwań :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger