×

Połowa za nami- 20 tydzień ciąży!



Nie mogę uwierzyć jak pierwsza połowa ciąży mi szybko minęła. Pół drogi za nami, to teraz już z górki. Co się działo u nas przez ostatnie 20 tygodni? I kto mieszka w brzuszku?

Jak w poprzedniej ciąży, jest w miarę lekko. I w samopoczuciu, i na wadze. Pierwsze miesiące upłynęly bez mdłości, nie odrzucało mnie od jedzenia- wręcz przeciwnie- pochłaniałam wszystko, na co miałam ochotę, bo stale chodziłam głodna. Waga też niewiele się zmieniła. Ciążę zaczynałam z wagą 58 kg, w międzyczasie przytyłam kilo, później gdzieś je zgubiłam, następnie kolejne dwa, a na ostatniej wizycie wyszło 56,5 kg. Tyle więc ważę w połowie ciąży, a licząc, że Ktoś ma ok. 300 g, znów nic nie przytyłam. Może powinno mnie to cieszyć, ale bardziej martwi, gdyż z Polką również nie tyłam, a była taka maleńka jak się urodziła.

Brzuszek, jak w poprzedniej ciąży, znów mam mały. Nie tak maleńki jak z Polką, bo już coś idzie zauważyć. No, rano wyglądam jakbym za dużo zjadła, ale wraz z upływem dnia zaczyna się zaokrąglać i wieczorem jest już typowo ciążowy. Jedyną, i najbardziej dokuczliwą dolegliwością, jest ból pleców. Pomimo małego brzucha, plecy bolą dosyć mocno, ale pewnie też z powodu na moją małą wadę kręgosłupa. Trudno, przeżyję :)

W ciąży jestem w miarę aktywna, korzystam z lata i wyjazdów. Robię też coś dla siebie i dziecka- uczęszczam na jogę dla kobiet w ciąży, którą prowadzi moja położna. Jeśli macie taką możliwość, to szczerze polecam te zajęcia. Uczymy się tam jak walczyć z bólem porodowym, jakie pozycje najlepiej przybierać, jak oddychać czy się zrelaksować. 

Jakieś 2 tygodnie temu, czyli w okolicy 18 tygodnia, po raz pierwszy poczułam ruchy mojego Maleństwa. Od razu wypychanie, takie małe kopniaczki, zupełnie inaczej niż poprzednio, kiedy to zaczęło się od lekkiego muskania, jak skrzydłami motyla. Teraz Ktoś potrafi już czasem nieźle kopnąć, aż brzuch mi faluje. O, jakby dziecię wiedziało, że o nim piszę i słodko się rusza. Mała wiercipięta, bo prawie cały dzień, co chwila czuję te akrobacje. Na tym etapie są jeszcze przyjemne, a nie bolesne, więc cieszę się z każdego znaku życia mojego dziecka :) Wyobrażam sobie jak przebira tymi małymi rączkami i nóżkami.

Kto mieszka w brzuszku? Wczoraj byłam prywatnie na wizycie podejrzeć dzieciątko (niepokoiłam się, bo zaliczyłam ostatnio rozstrój żołądka i bałam się czy nie stało się coś z dzieckiem). Wszystko w porządku, pięknie rośnie, a wymiary ma idealnie na 20 tydzień ciąży. A Kim jest? Nadal nie ma pewności, bo to mały wstydzioch, dziecię zaciskało nóżki. My już mniej więcej wiemy, a Wam zdradzimy za 2 tygodnie- wtedy kolejne usg i dowiemy się czy wczorajsze spostrzeżenia lekarza się potwierdzą. Trzymajcie kciuki. 

Zostało nam ok. 20 kolejnych tygodni. Z jednej strony uwielbiam ten stan i zawsze za szybko się kończy, a z drugiej juz nie mogę doczekać się, by zobaczyć nasze dziecię.

11 komentarzy:

  1. Jaki malusi brzuszek, w życiu bym nie powiedziała że to już połowa ciąży ;)) Ale to z jednej strony dobrze, mniej "dźwigania" no i się tak skóra nie rozciąga.. Ja też uwielbiam ten stan, te kopniaczki, chociaż jednocześnie boję się bardzo czy wszystko tam w środku jest w porządku, więc nie mogę się doczekać aż się urodzi maluszek

    OdpowiedzUsuń
  2. To, że nie tyjesz, nie zawsze znaczy, że Ktoś będzie malutki, może z Polą się tak złożyło :) Ja psychicznie pierwszą połowę ciężko, teraz się rusza mała, więc ciut jestem spokojniejsza, chociaż tak na 100% chyba nigdy nie będę ;) No i chciałabym już grudzień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytam co piszesz to aż mi tęskno do mojej ciąży. Ten czas tak szybko mija :)
    Ja też stawiam że chłopiec ;p

    I powtórzę raz jeszcze- pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie wyglądasz :) Brzuszek - śliczny, maleńki!
    Mi moja ciąża też mijała dosyć szybko, ale końcówka ciągnęła się w nieskończoność..
    Miałam wrażenie, że jestem co najmniej ze 2 lata w ciąży i końca nie widać... no na szczęście się doczekałam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje :) U mnie też mały brzuszek mimo, że to już 26 tydzień. Trochę to wszystkich niepokoi, bo i synek dość niepozorny. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni i nasz Filip zacznie lepiej rosnąć. Ciąża to piękny stan :) Zdrowia i samej pomyślności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie wyglądasz, myślę że będzie chłopiec :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja przez całą ciążę przytyłam tylko 4 kg, a dziecko urodziło się z wagą 2900g. Wyglądasz cudownie i kwitnąco. Obstawiam również jak moja poprzedniczka, że lokatorem Twojego brzuszka jest mały chłopczyk ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądasz wspaniale. Cieszę się, że omija Cię większość dolegliwości ciążowych. Mnie strasznie ciąża irytowała i wolałabym znowu sam poród niż te "magicznych" dziewięć miesięcy. Niestety nie mam pojęcia, co tam masz pod serduszkiem a wróżka ze mnie żadna, ale na pewno kogoś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej faktycznie malusieńki masz ten brzuszek! Pozdrawiam i życzę zdrówka dla Was obojga!

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger