×

Dieta przyszłej matki + KONKURS



Nie lubię poradników. Szczególnie tych ciążowo-rodzicielskich. Po narodzinach Polki odrzuciłam je wszystkie. Dziecko nie jest idealne jak czarne literki na białym tle. O nieee, czarno- białe na pewno nie jest, książkowe tym bardziej, każde jest inne i tyle. Więc do poradników podchodziłam raczej sceptycznie.
Ale nie do tego. Ten poradnik dla kobiet w ciąży zainteresował mnie od razu. Dlaczego? Bo uwielbiam gotować i chciałabym by moje dziecko było zdrowe. W ciąży więc najłatwiej zacząć od siebie i swojej diety.


Dieta przyszłej matki- Heidi Murkoff

Bo o tym poradniku mówię. Nie jest kolorowy. Nie atakują tu nas uśmiechnięte, idealne bobasy, ale konkretne merytoryczne porady i informacje. 
Dieta przyszłej mamy łatwa nie jest. Wiele z nas doświadcza mdłości, inne awersji pokarmowych, towarzyszą nam zaparcia, metaliczny posmak w ustach i inne atrakcje. O niee, odżywianie w dwupaku nie zawsze jest przyjemnością, szczególnie jeśli nie wiedząc czemu nasza waga nagle wzrasta o 30 kg, 

Ten poradnik przeprowadza kobietę w ciąży przez wszystkie potrzebne, dla zdrowia jej i dziecka, informacje. Począwszy od ciążowo-jedzeniowych dolegliwości, poprzez prawidłowy przyrost masy ciała w poszczególnych tygodniach i trymestrach. Znajdziemy tu dokładnie opisane niezbędne witaminy, minerały, skłądniki odżywcze, a także porady skąd je czerpać. Znajdziemy tu wskazówki jak jeść zdrowo podczas świąt, wyjść "na miasto", w ciąży bliźniaczej czy nawet wtedy gdy w portfelu pustki. Jak radzić sobie nie tylko w ciąży, ale też w połogu i podczas karmienia piersią. 


Wskazówki opatrzone są zabawnymi "mądrościami" pokoleń czy przydatnymi radami.

A co najlepsze? Aż 175 zdrowych i szybkich przepisów. Na śniadania, przekąski, obiady, kolacje, zupy, desery. Wszystkie z informacją o wartości odżywczej jednej porcji, poradami. Przepisy są naprawdę proste i chociaż autorką jest amerykana, to większość potrzebnych produktów z łatwością dostaniemy w Polsce. 

Dieta przyszłej matki, to poradnik, który czytałam (i czytam) z ciekawością, gotuję z przyjemnością i z taką też zjadam :) Polecam nie tylko przyszłym mamom, ale też tym obecnym i każdemu, kto chce się zdrowo odżywiać, bo wiele z zawartych w nim informacji jest uniwersalnych. 








Wraz z wydawnictwem Rebis i W oczekiwaniu na dziecko przygotowaliśmy dla Was konkurs, a w nim do wygrania aż 3 książki Dieta przyszłej matki.
A oto zasady:
1. Konkurs trwa od 10.08.2015 do 20.08.2015
2. Aby wziąć udział w konkursie należy polubić profil W oczekiwaniu na dziecko i nas, czyli Nie Tylko Różowo
3. Miło nam będzie, gdy udostępnisz plakat konkursowy- tu.
4. Odpowiedz też na pytanie (tutaj pod postem lub na FB): Jakie masz/miałaś ciążowe fanaberie lub przygody jedzeniowe?
Może jadłaś szprotki i popijałaś kakao? Skutecznie odrzucało Cię od mięsa lub rzucałaś się na nie jak lew?
5. Trzy najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy poradnikiem Dieta przyszłej matki- Heidi Murkoff
6. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w ciągu 3 dni od jego zakończenia, a wysyłka nagród w ciągu 10 dni od podania wyników. Wysyłka wyłącznie na terenie Polski. 



Zapraszam i bawcie się dobrze :)

5 komentarzy:

  1. Ja jakoś za wszelakimi poradnikami też nie przepadam... Niby w ciąży coś tam czytałam ale niewiele to wnosiło do mega życia ;-) . Co do tego, to nie ocenię... I ogólnie różnie u mnie z dietą jest ;-) .
    Wracając jednak do ciążowych jedzeniowych fanaberii to chyba większych nie miałam... Raczej w naturze mam odkąd pamiętam aż do dziś że potrafię np przegryzać śledzia czekoladą ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra potrafiła popić rybę z puszki kakao. Ja bym nie przełknęła :)

      Usuń
  2. Czy z wiedzą nabytą z tej książki oraz doświadczeniem własnym nabytym w toku ciąży, nie myślałaś o tym, żeby stworzyć więcej wpisów, jak ten: o zdrowej diecie dla mamy i dziecka z przykładowymi listami zakupów, na których możnaby się wzorować, propozycjami posiłków? Myślę, że kobiety w ciąży szukają takich inspiracji i - szczególnie kiedy to ich pierwsza ciąża - chętnie skorzystają z inspiracji. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam o tym, ale może to dobry pomysł...

      Usuń
    2. Nasze pytanie bierze się stąd, że sami zastanawiamy się, czy takie rzeczy są potrzebne... Z jednej strony, ludzie lubią gotowe rozwiązania, takie jak listy, to ułatwia życie, usprawnia przygotowania, oszczędza czas. Jeśli lista jest stworzona przez kogoś, kto w naszej opini jest ekspertem - to daje dodatkową pewność. Ale z drugiej strony, każdy przypadek jest indywidualny - szczególnie jeśli chodzi o ciążę. Dla nas blogosfera rodzicielska jest niesamowitym obszarem, pełnym inspiracji i nieodkrytych pól... Tworzymy mobilną listę zakupów i z naszym produktem już dawno weszliśmy w blogosferę kulinarną - tam listy przydają się bardzo! :-) A czy listy zakupów przydają się w świecie rodziców? Oto jest pytanie!

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger