Abstrakcja
Macierzyństwo to trochę taka abstrakcja. Chociaż jestem matką od trzech lat, czasem nadal trudno mi zrozumieć ten cud.
Zaczynając od ciąży i faktu, że z maleńkiego zarodka powstaje dziecko. Z kilku komórek, rozwija się kompletny człowieczek. Niepojęte, a prawdziwe. No niby biologia, ale sprytnie to sobie ta natura wymyśliła.
A z dzieckiem rodzi się matka. To dopiero abstrakcja. Z dnia na dzień dostajesz nieograniczoną dawkę miłości, którą obdarzasz te kilkadziesiąt centymetrów szczęścia.
Pamiętam jak trzy lata temu urodziła się Polka. Patrzyłam na to maleństwo leżące przy moim szpitalnym łóżku i nie mogłam uwierzyć, że jest moja. Cesarka pod narkozą jeszcze wzmocniła tą niewiarę. To małe kwilące zawiniątko naprawdę jeszcze kilka godzin wcześniej siedziało w moim brzuchu? A teraz jest tutaj? Abstrakcja! A jednak. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia, była i jest idealna. Czasem nadal, gdy słodko i spokojnie śpi, patrzę na jej twarzyczkę, piękna usta, długie rzęsy i nie wierzę. To ja (no, przy drobnej pomocy M) stowrzyłam ten cud.
Niewyobrażalna jest również dawka siły jaką dostajemy w pakiecie razem z dzieckiem. Pozwala nam ona na nieprzespane noce, ciągłe bycie w gotowości i nieustanne zmartwienia. Siły mamy tyle by tańczyć z ząbkującym niemowlakiem całą noc, biegać pół dnia za roczniakiem czy walczyć codziennie o wyjście z wanny przy wieczornej kąpieli, a jeszcze wcisnąć gdzieś pracę, domowe obowiązki i swoje pasje. Niepojęte jest, że mamy tyle czasu co zanim zostaliśmy rodzicami, a potrafimy zmieścić w jego ramy o wiele więcej.
Niemożliwa jest krzyżówka więzi jaka tworzy się między nami. Gdy idziemy za rękę, Polka, Ojciec M i ja, gdy śpimy wtuleni na łyżeczki, wszyscy troje, czy gdy przepychamy się na maleńkiej kanapie w zawiłości rąk i nóg, oprócz kończyn plączą się też nasze uczucia. Czy można kochać kogoś bardziej? Ja kocham ich oboje, właśnie codziennie bardziej.
Macierzyństwo to abstrakcja. Nie- rodzicielwstwo w ogóle to abstrakcja (nie ujmując udziału M w tym cudzie). To jakaś magia, która w kilka chwil daje nam najpiękniejszy cud- nowe życie. Nie tylko jako osobnego człowieka, ale także nasze nowe życie. Rozciąga nasz czas, daje siłę i miłość. Macierzyństwo to abstrakcja, Może nigdy jej nie zrozumiem, ale codziennie ją sama tworzę.
Pięknie to napisałaś :) Podpisuję się pod każdym słowem :)
OdpowiedzUsuń:* Dziękuję
Usuńcudownie napisane <3
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, wzruszyłam się <3
OdpowiedzUsuńI tak już do końca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz 100% racji :)
OdpowiedzUsuń"Z dzieckiem rodzi się matka" - pięknie powiedziane! :)
OdpowiedzUsuńCóż dodać- piękny tekst
OdpowiedzUsuńSympatycznie:)
OdpowiedzUsuńA odczucia do bycia rodzicem w zakresie ojcostwa mam podobne:)
Nic dodać, nic ująć! Zawsze jak patrzę na niemowlę nie mogę się nadziwić jak ta natura nas skonstruowała :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, macierzyństwo to abstrakcja! Pięknie to ubrałaś w słowa :*
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mogę podpisać się pod tym co napisałaś...
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe słowa :) Cieszę się, że mamy wszyscy podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuń