×

Naciśnij, potrząśnij, dotknij- książki Herve Tulleta + KONKURS MIKOŁAJOWY

Czy wiecie, że książkę można nie tylko czytać? Można potrząsać, naciskać, obracać, śpiewać przy niej i świetnie się przy tym bawić. Dowiedziałam się tego, dzięki wydawnictwu Babaryba
Znacie Herve Tulleta? To taki francuski autor książeczek dla dzieci, który lubi gdy dzieci się nie nudzą. Lubi, gdy jego książki są mazane łapkami, tarmoszone i obracane na wszystkie strony. Masochista? Nie! Geniusz książkowy!


Polci ulubiona. Podejrzewam, że ze względu na różową okładkę, a może dlatego, że ma najwięcej angażujących zadań? Turlututu to jednooki stworek, który ma niezwykłe przygody. Wyrusza w kosmos, spotyka dziwadła, czy wpada na imprezę niespodziankę. Jednak bez nas sobie nie poradzi! Trzeba mu pomóc sterować statkiem, przegonić złego stwora czy wypowiedzieć zaklęcie. Książka angażuje zarówno dziecko, jak i czytającego.







Ta z kolei mi najbardziej wpadła w oko. Książka, z pozoru bez opowieści i by dzieci mogły wysłuchać bajki trzeba wezwać aż samego autora! Widział to kiedy kto? Żeby zawracać głowę autorowi? Na szczęście przez karty książki towarzystwa dotrzymują nam zabawne stworki i ich stworne rozmówki. Tak, tak, do nas też coś mówią.








Myśleliście kiedyś, ze kolorowe kulki mogą być fascynujące? Nie? To chyba nie znacie tej książeczki. Tu trzeba głównie potrząsać, naciskać, obracać. A i francuskiego przy okazji można łyknąć, bo wydanie jest dwujęzyczne!






Dzisiaj mamy Mikołajki, więc ja mam książkę Herve Tulleta dla Was. Będziecie mogli sobie naciskać do woli, bo do wygrania jest właśnie Naciśnij mnie! Czyli mały konkurs, a oto zasady:

1. Konkurs trwa od 6-12.12.2014
2. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na pytanie: Co Twoje dziecko najbardziej lubi naciskać, tarmosić czy obracać.
3. Koniecznie udostępniamy post konkursowy na FB (jest przypięty na górze), by wszyscy mieli szanse na wygraną, można także zaprosić znajomych.
4. Na pytanie odpowiadamy tutaj w komentarzach lub na FB pod przypiętym postem
5. Nagroda wysyłana jest na terenie Polski, w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyników.

Wszystko jasne? To się bawimy :)


*Post powstał przy wsparciu Wydawnictwa Babaryba

9 komentarzy:

  1. Moja Marysia najbardziej lubi naciskać, dusić tarmosić głaskać gilgać, gadać, opowiadac,przytulać, podszczypywać, całować,ukochać i jeszcze 1000 innych rzeczy robić z maminym brzuchem w którym jest Mała Ulcia siostrzyczka której nie może się doczekać

    Zakochałam się w tych książeczkach

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja coreczka wszystko tarmosi. Kotka i pieska za ogon nosi. Za uszy ciagnie, za lapy szarpie, smieje sie wtedy bardzo uparcie.
    Tarmosi misie, swoje pluszaki, lalki, ksiazeczki, mame i tate.
    Piesek - maskotka juz bardzo zmamlany, bo to misiak jej ukochany.
    Nasze ksiazeczki tez ,,wyprobowane,, sa pogryzione i pomamlane. Wytarmoszone, wyprzytulane az sie dziwimy ze jeszcze sa z nami.
    Coz taka kolej jest wszystkiego mego dziecka kochanego. Ona tuli i tarmosi, glaszcze, przytula i nosi. Kocha, caluje, czasem podgryza i szczypac lubi, calowac i miziac.

    Marysia Z.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny konkurs. Kogo moja córa lubi tarmosic? Oczywiście tatę. To nasz taki rodzinny rytuał. Tata wraca z pracy, zjada obiad, dostaje 5 minut na regenerację :P i zaczynamy. Tata morski potwór i my niewinne uciekinierki ;), a nasza jedyną bronią gilgoty. I tak Melcia z zapałem tarmosi, ściska, targa za włosy, przygryza, aż tata ma dość. Dostaje przerwę na kawę i... I zabawa zaczyna się od nowa. Nie ukrywam, że i Melania i ja jesteśmy nierzadko wytarmoszone i wygilgotane ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. P.S udostępniam na FB jako Joanna Pomianowska-Dziekanowska, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Co Twoje dziecko najbardziej lubi naciskać, tarmosić czy obracać. moi synowie - obaj, uwielbiają tarmosić kartki ! tak tak kartki białe kartki czy kartki z z eszytów czy jakiekolwiek, lubią je rwać, ściskać, gnieść przyklejać i milion innych rzeczy lubią z nimi ,,pracować ,, ale ja sie z tego ciesze bo ćwiczą raczki :) i nie raz nie dwa wychodzi z tego super praca, rysunek, ozdoba, pamiatka :)

    Ania Korzeniecka-Klisz
    anibarpiomar@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja córka ciągle tarmosi swoją łapkę zabawke.Dodatkowo ona gra po naciśnięciu.
    I tak od rana do wieczora chodzi z tą uśmiechniętą łapką (do łazienki,do kuchni,wszędzie z nią jeździ) naciska
    a ta śmieje się w niebogłosy,włoży ją pod pachę i śmiech,wpychaq ją do torebki-śmiech,pod poduchę śmiech.Czasem uszy puchną od tego dźwięku:)A dostała ją jakiś rok temu od swojego wujka,z odpustu:D

    daria443@amorki.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Co moje dziecko najbardziej lubi tarmosić? Najczęściej nas - rodziców :) Zawsze na nas włazi, głaszcze po głowach, pokazuje, gdzie mamy ucho, czy wciska palec, pokazując oko. Głaszcze mój brzuch, tłumacząc, że tam dzidzia :) A poza tym? Tarmosi Misi swoich ogromną masę, tarmosi lalę... o właśnie! i lalę to ona tarmosi, i obraca, i naciska... Ale jednocześnie się o nią troszczy, usypia i jeść daje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój synek Alanek uwielbia naciskać guziczki w telefonie albo pilocie od tv :-) - w tym jest najlepszy :-) i lubi się tarmosić z mamą na podłodze, jak mnie dopadnie to jest koniec :-) :-P

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger