Sova przeciw roztoczom!
źródło |
Ohydne, prawda? A wiecie, że w jednym łóżku, może tych stworów być nawet 2 miliony? I wcale paskudztw nie widać.
Roztocza kurzu domowego to takie okropne pajęczaki, które żywią się złuszczonym naskórkiem człowieka. Brzmi okropnie. A będzie jeszcze gorzej- ich są miliony, kochają temperaturę 25 st C, czyli tyle ile mniej więcej mamy w domach, szczególnie latem. Wyobrażacie sobie, ile tego po upalnym lecie, śpi z Wami w jednym łóżku. Nie tylko mąż, czasem dziecko, ale miliony niechcianych towarzyszy. Najgorsze jednak są te roztoczowe odchody, zalegające w naszych pościelach czy materacach. Prowadzą do wielu chorób- od niepozornych bólów głowy, kataru, wysypek, aż po astmę oskrzelową i atopowe zapalenie skóry. To już brzmi poważnie.
Właściwości materiału Evolon® wspomagają proces zdrowienia skóry są następujące:
-
materiał nie ma warstwy ochronnej, a więc bielizna nie szeleści i nie podrażnia skóry, jest bardzo wygodna, miękka w dotyku, oddycha i jest delikatna, nie daje efektu „sztywności”,
-
nie jest poddawany zabiegom chemicznym, które mogłyby mieć wpływ na zdrowie i które mogłyby powodować, że po kilku praniach jego właściwości mogłyby zniknąć.
-
nie wydziela żadnych substancji chemicznych w procesie użytkowania, które mogłyby wpływać w sposób szkodliwy na skórę,
-
chroni przed alergenami, związanymi z roztoczami, a także zapobiega rozwojowi grzybów, a poprzez obecność włókien srebra (5%) wspomaga działanie antybakteryjne na skórę. (informacja od producenta)
Ten materiał jest antyroztoczowy, oddychający, szybko wysycha, można go prać w wysokich temperaturach. Tyle w teorii, a rzeczywiście?
Poduszkę testowałam ja, niestety dwulatka niewiele mi powie, bo ona wszystkie poduchy kocha. Materiał poduszki SOVA Blue jest bardzo miły w dotyku. Sama poduszka jest lekka, miękka i puchata, może nawet za bardzo. Ja miłośniczka miękkich poduch po prostu nie jestem, wolałabym płaską, a taka też jest, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Działania poduszki nie widać, bo i czas zbyt krótki, no i zła wszelakiego, czyli roztoczy tez przecież nie widać. Ale skoro działanie potwierdzone jest wieloma badaniami (certyfikaty wydane przez TÜV NORD, badania
przeprowadzonych przez niezależne instytucje: Hygiene-Institut des
Ruhrgebiets, Gelsenkirchen, IBT Reference Laboratory ), to warto uwierzyć.
Mnie ta poducha przede wszystkim pomogła dostrzec problem roztoczy. Będziemy używać i mam nadzieję, chociaż trochę ograniczymy swawolne włażenie z odnóżami do naszego łóżka tych okropnych roztoczy.
Do poduszki dołączona została książeczka o Króliczku Evolinku. Dla dzieci są ciekawe obrazki i opisy, co przeżywają chore na alergię dzieci. Rodzice zrozumieją, jak poważnym problemem są te roztocza.
*Post powstał przy współpracy z marką SOVA
Ja mam poduszkę, ale zawsze kończy się tak, że śpię bez niej :)
OdpowiedzUsuńO roztoczach już kiedyś czytałam. Ohydne to, faktycznie, ale całkowicie nigdy się tego nie pozbędziemy.
Ja piorę kołdry raz w roku, a zimą wykładam na mróz.
Ja mam ciężką kołdrę z pierza, średnio to idzie wyprać. Ale polciowe mam cienkie, piorę raz na 2-3 miesiące.
UsuńRoztocza - fujj :)
OdpowiedzUsuńTak, fuuuj.
UsuńDobra pościel i zdrowa to na pewno nie tania pościel ale warto zainwestować, zeyb miec pewnosc, że nasze dzieci śpią zdrowo i bezpiecznie :)
OdpowiedzUsuń