Perełki z SH, cz.2
Uzależniona jestem. Czasem nie chodzę miesiąc, czasem dwa i odwyk dobrze mi robi. Mam początkowo syndrom odstawienia, nie mogę znaleźć sobie miejsca, ciągle wyobrażam sobie zdobycze, szukam substytutów w internecie, ale to nie to. Tam nie ma tej adrenaliny, syndromu łowcy, pośpiechu, radości. Nie można pomacać, obejrzeć z każdej strony i jest drożej. Dlatego co jakiś czas wpadam w ciąg. W końcu to taka ogromna przyjemność..... kupić caaaaałą siatę ciuchów za grosze. Kocham second handy i jestem od nich uzależniona :)
Dzisiaj zakupy ciut droższe, bo wszędzie prawie nowa dostawa. Cen nie pamiętam, bo płaciłam na wagę. Kupiłam rzeczy dla Polki, dla siostrzenicy i nawet coś dla siebie. Oto moje dzisiejsze top 5 i wyjątkowa perełka:
5. Sztruksy rurki marki Noa Noa, takie łobuzerskie:
4. Bluzeczka z uwielbianą przez Polkę Minnie
2. Tunika/sweterek marki Girl2girl, z falbankami (trochę zmechacona, ale urocza)
1. Sweterek z kapturem, marki Mothercare
I zdecydowany mój faworyt, kupiony w sh, gdzie sprzedają na sztuki- nowy miętowy sweterek marki Young Dimension z Primark. Miękki i ciepły, nowy z metką- 19 zł- najdroższy z dzisiejszych łowów, ale wg mnie najpiękniejszy (chyba jakaś końcówka serii, bo było kilka w różnych rozmiarach).
I jak?
swinka Pepa wymiata, Asia ostatnio w biedronce szału zakupowego dostała jak Peppę zobaczyła na rajstopkach
OdpowiedzUsuńPolka też uwielbia, chociaż powoli jej przechodzi :)
UsuńRzeczywiście ten sweterek jest super, choć po zmechacony też bym sięgnęła :-) Wystarczy wziąć zwykłą maszynkę do golenia i kuleczek nie ma :-) świetne zakupy! Zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuń"syndrom łowcy" :) :) Dobre! :)
OdpowiedzUsuńJuż nie długo pewnie i mnie dopadnie :)
Ostatni sweterek rzeczywiście cudny :)
Syndrom łowcy dopada prędzej czy później każdego uzależnionego
UsuńSweterek cudowny :) . Ja też łowię w SH :) .
OdpowiedzUsuńno ten sweterek jest super :) Mogłaś brać dla Zofii też :P
OdpowiedzUsuńTen był najmniejszy :)
UsuńPodwójna przyjemność - torba pełna ciuchów i wciąż pełny portfel!!! Masz całkowitą rację z second-handami!
OdpowiedzUsuńNo i jak ma nie cieszyc jak zawsze coś się "wygrzebie "fajnego ,a mało zapłaci :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
Uwielbiam SH , są tam świetne rzeczy, tylko trzeba uzbroić się w cierpliowść szperając i wyszukując fajne ciuszki
OdpowiedzUsuńSynkowi tez często kupuję w takich sklepach
O tak, cierpliwości to trzeba mieć sporo
Usuńhohoho chyba trafiłam na podobny gatunek mamy ;) Lumpeks-mamy :)))) tak, tak ja też uwielbiam polować, zaczajać się za drucianymi koszami i z wypiekami na twarzy szperać w tęczowych wieszakach :)
OdpowiedzUsuńSweter ostatni cudowny. Gdybym go miała próbowałabym go rozciągnąć na ciepło, żeby i na mnie wszedł ;) TEn zmechacony z uroczą wiewiórą też świetny.
Zazdroszczę zakupowego szaleństwa, ja od czasu kiedy przeprowadziłam się na moją pipidówkę jedyne co gdzie mogę poszperać to we własnej szafie :(
A w ogóle to serdecznie zapraszam do siebie :)
http://niezapominatka.blogspot.com/
:D Lumpeks mama- dobre :) Ale chyba nią jestem :P
Usuńja tez jestem uzalezniona
OdpowiedzUsuńŚwietne łowy
OdpowiedzUsuńOstatnio często odwiedzam sh, choć nie zawsze potrafię znaleść coś dla siebie, ale zawsze znajduje jakies fajnie dziecięce ubrania ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pannadelifestyle.blogspot.com/
Mam tak samo, rzadko ostatnio kupię coś dla siebie, za to Polce- całą siatę :)
Usuńja również kocham zakupy w sh, to miejsce gdzie powoli czuję sie jak rybka w wodzie:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tej zdolności,
OdpowiedzUsuńmoże jakbym znała jakieś SH w wawie dla dzieci...
Ja uwielbiam buszować po SH zwłaszcza w poszukiwaniu ubranek dla Francziego, zwłaszcza, że on tak szybko z nich wyrasta!
OdpowiedzUsuńJak ogolisz ten sweterek golarką do ubrań, to będzie wyglądał jak nowy. Polecam, sama wypróbowałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń