×

W drogę!

Już jutro! Za kilkanaście godzin wyjeżdżamy. No to w drogę! Kilkugodzinną i samochodem. Jak ją przetrwać z dzieckiem?
Bladym świtem
Staram się na dzień wyjazdu wybierać niedzielę. Akurat ten dzień tygodnia, ponieważ nie jeżdżą duże ciężarówki, nikt nie spieszy do pracy, to leniwy weekendowy poranek i na drogach jest po prostu pusto. Szczególnie, gdy wyjedziemy z samego rana. Miasta wymarłe, ani żywej duszy i my jadący przez zamglony las- widok niczym z horroru? Nieee, to najpiękniej rozpoczęte wakacje. Do tego latem, od rana nie doskwierają upały. My nad morze mamy jakieś 4 godziny jady, więc przed południem będziemy już podziwiać morskie fale.

Zabezpieczony
Bezpieczny Maluch to podstawa. Że trzeba mieć fotelik to każdy wie, ale nie wystarczy sama jego obecność. Pamiętaj o prawidłowym zapięciu pasów, przydadzą się osłonki na nie i poduszka-rogalik. Rogalik podtrzyma główkę śpiącego szkraba, jeśli oczywiście Maluch da nam taką przyjemność i zaśnie na chwilkę. Często bez tego dziecko będzie się co chwila budziło i popłakiwało. A wtedy to nie tylko główka opada, ale i Twoje ręce i cycki z bezradności :)

Wybujałe fantazje
Musisz być gotowa na wszystko. Na zachcianki, na marudzenie, na płacz. Może się zdarzyć, że ciekawe gadżety nie będą potrzebne i wystarczy wspaniały widok i sama jazda, ale jak to mówią przezorny zawsze zabezpieczony. Zabierz dla dziecka jakąś nową zabawkę, choćby drobiazg, książeczkę. W krytycznych chwilach są szanse, że zainteresuje dziecko i opanuje chaos. Polecam wpis u Zucha i niebanalne pomysły na przetrwanie podróży.


Wilk syty
W bagażu podręcznym powinno znaleźć się także jedzenie. Bo gdy Maluch jest głodny jak wilk, to i zły :) Nie zabieraj ciężkiego jedzenia, nic w czekoladzie, nic lepkiego, ani o intensywnym zapachu. Do dziś pamiętam, że jadąc na wieś do babci zatrzymywaliśmy się zawsze w tym samym miejscu i jedliśmy chleb z masłem i do ręki kiełbachę. Ach ten zapach w ograniczonej przestrzeni samochodu. Śniadanie więc zjemy przed wyjazdem, a obiad już nad morzem. Jeśli jedziesz dalej, zawsze możesz się gdzieś po drodze zatrzymać. Zapakuj wodę w butelkach z dziubkiem, jakieś krakersy czy chrupki kukurydziane, albo bułki, jeśli Twoje dziecko jest jak Pola bułkożercą.


Fatałaszki
Zadbaj tez o ubiór dziecka i swój. Na letnią podróż, ubrania powinny być bawełniane, lekkie i przewiewne. Sztuczne materiały oplatające tyłek, na skórzanych fotelach, w temperaturze powyżej 25 stopni... Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Na szczęście my mamy materiałową tapicerkę i klimę. Z nią też trzeba uważać, zbyt duża różnica ciepła na dworze i w samochodzie, grozi przeziębieniem.

No to... w drogę! Zostawiam Was na tydzień, bo raczej będę miała odwyk od internetu, i wyruszamy do Dziwnowa!

16 komentarzy:

  1. Świetny wpis zgadzam się w 100% wszystko sprawdzone . Udanego wypoczynku :) ŚCiskam.

    OdpowiedzUsuń
  2. My podróżujemy tylko autem, więc zawsze jesteśmy idealnie przygotowani :)
    Ale poradnik świetny :)
    Bawcie się dobrze :* :*
    Ja przybywam nad morze w piątek, ale bez Lileczki i Michała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też, jedynie na tą majówkę pociągiem :)
      A co to za samotny wypad?

      Usuń
    2. Super! Odpoczniesz trochę od bycia mamą :) Każdemu się by przydało :P

      Usuń
  3. Życzę szybkiej, bezpiecznej i przyjemnej podróży a potem wyczekanego relaksu :-) My też jutro w drogę. Dzięki za przypomnienie o rogaliku pod główkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze jest zrobić spis rzeczy, taki wakacyjny niezbędnik. Ja właśnie zaczynam, bo my też nad morze, ale we wtorek :) szerokiej drogi i miłego wypoczynku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już 4 raz wyjeżdżamy z Polką, więc z pamięci się pakuję, chociaż część rzeczy (tych nieużywanych tak często) spisałam. Na razie sterta leży uszykowana, czas zacząć się pakować :)

      Usuń
  5. Powodzenia! U nas też na letnie podróże w razie czego bluzeczki na przebranie, bo w styropianowych fotelikach (a wszystkie mają styropian ;) ), to się czasem mega może Maluch spocić. Wtedy szybko zmieniamy koszulkę i możemy bezpiecznie na postój wyjść bez groźby przewiania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za rady i udanego wypoczynku!
    alexanderkowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Poradnik się przyda :)
    Udanej podróży!

    OdpowiedzUsuń
  8. 4 godziny jazdy, to sie uśmiałam i jak to przetrwać? My jedziemy nad morze 10 godzin (jak nie ma korków przed samą miejscowością docelową co się w niedzielę zdarza) jak to przetrwać? oto jest wyzwanie. jak młodsza miała rok było ciężko bo sie obudziła na drodze gzie przez 45 min. nie było zjazdu ani pobocza i cały czas płakała a my modlilismy się o jakikolwiek zjazd, pamietam to do dziś, potem było juz tylko lepiej. Gorzej ze mną, bo mnie juz takie długie podróże okropnie męcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. $ godziny to w tym roku i bez problemu. W zeszłym jechaliśmy 8,5 godziny i też były kryzysowe chwile, że Pola nie chciała już do fotelika wsiąść. Pomogła zmiana miejsca z prawej na lewą.

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger