Komu w drogę, temu... cel
W sumie od tego powinnam zacząć poradnik, ale część pierwsza była o transporcie i dostosowanym do niego bagażu.
No ale gdzie jedziemy? Góry, morze czy las? Wszędzie można jechać z dzieckiem...
Wokoło jezioro
Wakacje
nad jeziorem są pełne lenistwa, spokoju. Ośrodki najczęściej znajdują
się w lasach, więc codzienne spacery i porcje świeżego powietrza mamy
gwarantowane. Co oprócz kąpieli robić nad jeziorem? Po prostu być razem,
zabrać ze sobą gry, zabawki, odciąć się od internetu... W wielu
miejscach można zrobić grilla, a może nawet ognisko- to dopiero
atrakcja... Możemy zabrać malucha (oczywiście w kapoku) na łódkę czy
rower wodny. Ja największa radochę miałam na rybach, więc dzieciom też z
pewnością się spodoba wędkowanie.
Podobno nad jeziorem,
szczególnie przy braku pogody można nas dopaść nuda... ale czy nie
fajnie byłoby się po prostu ponudzić, nic nie robić, nie mieć
zmartwień...
Wsi spokojna, wsi wesoła...
Takie
wakacje pamiętam najbardziej. Gdy byłam dzieckiem, rodzice zawozili nas
do babci na wieś. Taką głuchą wieś, bez bloków, same chaty, wszędzie
pola. A atrakcji na wsi mnóstwo- mleko prosto od krowy, zapędzanie tych
krów na łąkę, ziemniaczane wykopki. To się krowa ocieliła, to urodziło
się kilka świnek. Przez jedno lato unikałam młodego źrebaka, który
często niebezpiecznie się zrywał. Czasem podczas pobytu trafiły się
żniwa, czasem młóciło się zboże. Myło się w letniaku, a za potrzebą
latało do wychodka... Takich atrakcji w mieście nie doświadczysz :) Poza
tym chodziło się po wsi samemu, od koleżanki do koleżanki... Obecnie
trudno o taką wieś i nie każdy ma rodzinę, do której może pojechać. Ale
są gospodarstwa agroturystyczne, gdzie naszym małym mieszczuchom można
pokazać zwierzątka, które na co dzień oglądają na kartach książek. Gdzie
można posiedzieć w stodole na sianie, Gdzie pije się swojskie mleko, je
świeży chleb z masłem własnej roboty....
Nie pozwalajmy
jednak podchodzić dzieciom do maszyn rolniczych. Także przy zwierzętach
należy zachować ostrożność, nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć- a to
krowa machnie ogonem, a to konik kopnie.
Zabytki czy zbytki?
W
każdym większym mieście, a nawet w małych miejscowościach są zabytki,
muzea. Możemy spędzić wakacje na zwiedzaniu. Mi od zawsze marzy się
Kraków, ale nadal tam nie dotarłam. Nie każdy maluch jest jednak
zainteresowany średniowiecznymi murami czy starymi malunkami. Warto tak
wybierać miejsce, by było atrakcyjne dla dzieci. Z pewnością
zainteresuje je zamek- rycerze dla chłopców, księżniczki dla dziewcząt
:)
Chłopcy uwielbiają także żołnierzyki, więc wojskowe
obiekty także możemy wpisać w plan wycieczki. Muzea niekoniecznie są
nudne, np. muzeum zabawek czy starych samochodów.
Zwiedzanie
powinniśmy jednak dawkować, całodzienne może być dla dziecka bardzo
męczące i przy dwudziestym obiekcie w ciągu jednego dnia, dziecko nie
będzie wykazywać już zainteresowania czy zachwytu.
Można także wyjechać na zagraniczną wycieczkę, ale na tym kompletnie się nie znamy.
To gdzie jedziecie? Jakie macie plany urlopowe?
Przy okazji pisania tego poradnika odkryłam świetną stronę o wakacjach z dzieckiem- Dzieciochatki.pl
Nasze plany, tylko nie wiem kiedy to objazd Polski (no nie całej) plus odwiedzinki u rodziny mieszkającej na wschodzie naszego pięknego kraju :)
OdpowiedzUsuńO no to kawałek na wchód macie, fajne takie plany
UsuńUwielbiam morze , szum fal , piasek pod nogami , mewy - wszystko tam uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńI zachody słońca, nie ma nic piękniejszego :)
UsuńAle mnie się marzy morze:):):)
OdpowiedzUsuńNajlepsze polskie morze!
OdpowiedzUsuńGóry mamy na co dzień, a nad morze jeździmy, kiedy tylko możemy, choć biorąc pod uwagę odległość, możemy rzadko ;)
OdpowiedzUsuń