×

Beret włóż!

Piękną mamy wiosnę tej zimy, o tak! 

Niedzielne popołudnie. W kalendarzu zima, początek marca. Na termometrze jednak zimy nie ma, coś koło 12 st w cieniu, w słońcu zdecydowanie więcej. I zasadniczy problem: jak się ubrać? A w zasadzie, nie się (bo my dorośli ubieramy się tak, akurat :) ), ale jak ubrać dziecko?

Niedzielne popołudnie, południe, no w każdym razie, słońce grzeje. Idziemy sobie z Polką parkiem. Idziemy, biegamy, mija nas pani z dzieckiem we wózku. Maluszek niewiele młodszy od Polki. Ma na sobie kurtkę puchową, spodnie ocieplane (od kombinezonu chyba) i grubą czapę. Na szczęście kocyka nie. Ale idziemy dalej, a we wózku dziewczynka,  starsza od Poli (pomijając już mój pogląd na wożenie dzieci 3,5-4 letnich we wózkach) w kurtce zimowej, czapie, przykryta kocykiem. Ufff na sam widok się zgrzałam. I moje pytanie: dlaczego?

Dlaczego ludzie robią taką krzywdę swoim dzieciom, ubierają jak na kilkunastostopniowy mróz, przegrzewają, a w rezultacie dzieci chorują. No tak, bo boją się, że dzieciątka się zaziębią i zachorują, bo przecież zima w kalendarzu. Ot, taki paradoks.

A my? My od jakiegoś już czasu śmigamy tak lub podobnie:

Celebrytką to Polka nie zostanie, paparazzi nie lubi :)

Na głowie opaska lub cienka czapka, zamiast grubej i wełnianej czapuchy. Poniżej kurtka (nie puchowa), płaszczyk bądź bezrękawnik. Pod kurtką podkoszulka i bluzka z rękawem długim lub 3/4. Dalej spodnie, bez rajstop pod spodem (chyba, że są legginsy, to wtedy cienkie rajty są). Spodnie zwykłe oczywiście, a nie od kombinezonu. Na koniec adidaski, nie, nie śniegowce (ktoś zakłada teraz dziecku śniegowce? bo słyszałam, że takie przypadki są). I tyle. No modnisia musi mieć jeszcze torebkę, ale to niekonieczny element zestawu :) Ubieramy się adekwatnie do pogody, pory dnia, a nie kalendarza.

Od razu odpowiadam na zarzuty, że za cienko. Nie, Polka nie choruje (odpukać w niemalowane, ale jak na złość wszystko malowane). Ma prawie 2 lata i jak już pisałam, miała 2 razy katar i raz szkarlatynę.

Ale i tak usłyszałam od mamy, że za cienko ubrana, że czapkę koniecznie. Skąd im się to bierze? Babciom szczególnie, ale też młodym mamom? Może ktoś za nimi w dzieciństwie wołał: A szalik gdzie? Beret włóż...

I wkładały, bo w końcu mama ma rację. I tak ubierają dziś swoje dzieci, bo skoro one tak wychowane... bo w kalendarzu zima.

Polka:
opaska- no name
kurtka- H&M, allegro, z drugiej ręki
spodnie- Matalan, 19,90 zł, allegro, nowe
torebka- Reserved, 29,90 zł
buty- Zara

21 komentarzy:

  1. Ja zawsze ubieram tak małą że jak zobaczę że jest spocona to zawsze mogę jej coś ściągnąć. Ale ostatnio wyszłam z nią na spacerek w bodziakach, sweterek, bezrękawnik rajstopki i leginsy no i kocyk na nogi z racji tego że jeszcze nie chodzi aa i jeszcze czapeczka ale już taka na wiosnę czy była źle ubrana raczej nie bo spocona nie była :-)
    B.P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodsze dzieci (tak do roku) ubiera się ciut inaczej niż starszaki, a właśnie te starsze,siedzące w spacerówkach lub biegające już na spacerach, są zazwyczaj przegrzane.

      Usuń
  2. My ostatnie dni w domku zawsze mamy bodziaka na naramkach (tak się mówi w "poznańskiem"), bluzeczkę i rajtki. Chociaż już czasem i górną warstwę niweluję o połowę ;P na dwór doubieramy dresik welurkowy, albo inny podobny (ewentualnie leginsy i bluzę) i skarpetki oraz cieniutką czapkę (jeszcze, bo poprzednim latem nie ubieraliśmy, jak główka była w cieniu). Mamy 9 miesięcy, Zośka jeszcze nie biega, więc ma te rajtki pod spodenkami. Kurteczkę cienką mam w koszu pod wózkiem, bo czasem w cieniu chłodniej, albo na polu zawieje. Nie szaleję. Kombinezon w tym roku ubrałam chyba z 10 razy (a wychodzimy codziennie). Dzieci sąsiadów jeszcze w zimówkach chodzą, bo juz chodzą, a taki wózkowy 11mc pod kocykiem do końca poprzedniego tygodnia :) Zima jest? trzeba zimowe ciuchy ponosić :P u mnie fotka Zośki ze spaceru niedzielnego. Pewnie niejedna Babcia by się przeżegnała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też z poznańskiego, więc na naramkach u nas normą :), ale latem, bo grzejemy w domu tylko nocą (nawet zimą przy mrozach, rzadko ogrzewanie chodziło w dzień). My kombinezon założyliśmy raz, na jedyne wyjście na sanki. Nawet zimówkę mieliśmy dość cienką. I ani jednej choroby zimą :)

      Usuń
    2. My mieliśmy, ale raczej takie "sprezentowane" a nie wynikające z niedoubierania. U nas w domu 21 stopni zimą, a w nocy 18 - tutaj też szaleństwo, że zimno Dziecku, ale nie... Nie ma co szaleć z temperaturą. Ja biegać też idę w cienkiej koszulce, a takie biegające dziecko, to w ogóle się grzeje... Dzisiaj było tak pięknie, że sam sweterek wystarczył :D Wybierasz się na kinderki albo świadomą mamę?

      Usuń
    3. A kiedy jest świadoma mama? Na kinderki mam wejściówki na sobotę, ale chyba nie pójdę. Pola jeszcze mała, a ja mam być w szkole (tak, chodzę do szkoły, ściemniam na policealnej, chociaż już licencjat skończyłam :P ) A na tych kinderkach to raczej zabawy dla dzieci koło 4-5 letnich, a nie niespełna 2-latków.

      Usuń
    4. My idziemy na kinderki na niedzielę, Zośka tak rwie do dzieciaków, że nie mogę jej odmówić, świadoma Mama jest 20 marca w Novotelu

      Usuń
    5. Pola też dzieci uwielbia :) Na świadomą odpadam, bo to od 11-14, siedzę wtedy w pracy :(

      Usuń
    6. I ja z poznańskiego pochodzę :D Ej dziewczyny, a na naramkach to nie jest poprawnie po polsku? :D:D

      Co do ubioru - to my tez już w wiosennym plaszczyku. ;)

      Usuń
    7. Mi zawsze w słownik automatyczny podkreśla, więc chyba niepoprawnie, chociaż od zawsze w domu tak się mówiło

      Usuń
    8. Chyba powinno być na ramiączkach? albo bez rękawów :P Pyry najlepsze :D

      Usuń
    9. Budująca a skąd jesteś?

      Usuń
    10. Pochodzę z Szamotuł, a teraz wylądowaliśmy w wiosce między Środą a Swarzędzem, ale jeszcze w poznańskim powiecie. A Ty?

      Usuń
    11. No chyba żartujesz :) Ja rodowita szamotulanka, całe życie tu mieszkam :) Wpadaj na kawę jak będziesz :)

      Usuń
    12. Ha :) Na pewno dam znać :D Do Rodziny podjeżdżamy i do dentystki :D

      Usuń
  3. Mam takie samo zdanie.
    Mimo iż Lila jest niemowlakiem to tej zimy grubą czapkę miała założoną trzy razy, a i tak główka była cała spocona...
    Nosiła cienką bawełnianą i na to kapocę od od kurtki. Kombinezon? dwa razy :)
    Też miałam jakiś czas temu na spacerze okazję zobaczyć takie same widoki... rzeczywiście szkoda dzieci, które za chwilę będą non stop chorować.
    Można pisać i pisać... temat rzeka :)
    Ale dobrze, że coraz więcej świadomych rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby coraz więcej, ale chyba tych zaglądających do internetu, bo na ulicach to wciąż ten sam obrazek. Ech, nawet strach zwrócić takiej mamie uwagę, bo patrzy na mnie jak na kosmitę, bo moje dziecko rozebrane chodzi, zimą! Przy 15 stopniach :P

      Usuń
    2. Dokładnie!
      One nas mierzą tym samym wzrokiem z myślą: "Biedne dzieci pewnie im zimno" :)

      Usuń
  4. My sie uberamy mozna powiedziec tak samo. Corcia ma 2lata i troszke i tez albo cieniutka czapa albo bez - opasek nie toleruje, cienka kurtka lub bezrekawnik a pod spoden koszulka na dl rekaw i podkoszulek lub cienki sweterek bez podkoszulka wtedy i spodnie skarpety lub rajtuzki + legginsy lub rajtuzki + spodniczka adidaski/baletki
    U mnie widuje dzieci ubrana nawet ejszcze cieniej ale ja patrze na corcie czy nie jest zgrzana, albo czy nie ma jej za zimno, i tez nie rozumiem rodzicow ktorze ubieraja swoje dzieci jakby na termometrze bylo mrozno lub ledwo ponad 0st na +, mam taka kolezanke, ktora ubier corke tak ze ja w ciuchy jej dzicka moglabym ubrac 2 dzieci lub 1,5 :P a pozniej zdziwoiona ze jej corka caly czas choruje albo zakatarzona chodzi i na nic tlumaczenia ze dziecko przegrzane jest no ale jej sprawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniało mi się, że miałam taką koleżankę w podstawówce. Byłą trochę grubsza niż standardowe dziecko, ciągle w golfach czy swetrach, raz poszłam jej zanieść zeszyty do domu (po kolejnej chorobie) to z domu aż buchało gorącem. Stale jej nie było, bo chorowała. A mama pielęgniarka.

      Usuń
  5. U nas też dzisiaj pierwszy raz lżejsza kurteczka :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)

Copyright © domatorka.blog , Blogger